10/01/20
Czy inflacja zaskoczy? My obstawiamy, że tak: w górę.
Dzień wypchany publikacjami. O 9:00 poznamy krajowe PMI - oczekujemy że nastroje we wrześniu dalej się pogarszały (szacunek wbrew konsensusowi prognoz). Godzinę później GUS opublikuje wstępny odczyt inflacji za wrzesień - naszym zdaniem wyniosła ona 3,1% (powyżej konsensusu prognoz). Na rynkach odwilż. Pomagają głównie dobre dane z USA. Wczorajsze wystąpienie C. Lagarde sugeruje gołębi skręt EBC - oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej będą się utrzymywać.
Ponadto śledzić będziemy PMI w przemyśle w Europie i ISM w Stanach. Wstępne indeksy PMI sugerowały poprawę koniunktury, czekamy na potwierdzenie w dzisiejszych danych. Zostaną również opublikowane dane o dochodach i wydatkach Amerykanów w sierpniu (i inflacji PCE). W Brukseli natomiast rozpoczyna się szczyt przywódców unijnych państw, gdzie m.in. omawiana będzie kwestia mechanizmu dot. praworządności w kontekście nowego pakietu pomocowego UE (w ostatnich dniach ten temat mocno poruszył złotym i forintem).
Publikacja PMI o 9:00 - nasza prognoza 48,9 pkt
Co naszym zdaniem przemawia za spadkiem nastrojów? Powody to brak dalszej poprawy we wskaźnikach koniunktury wg GUS i słaby PMI composite w strefie euro. Nastrojom ciążyć może też wzrastająca liczba zachorowań, która przekłada się na dywagacje o kolejnych restrykcjach. Różnimy się jednak od rynkowego konsensusu, ten wskazuje na poprawę nastrojów (podobnie jak w przypadku europejskich przemysłowych PMI) i wzrost wskaźnika z 50,6 pkt. w poprzednim miesiącu do 51,9 pkt.
Publikacja flash CPI o 10:00 - nasza prognoza 3,1% r/r
Po sierpniowym spowolnieniu (do 2,9% r/r), wrześniowy odczyt może przynieść lekkie przyspieszenie, co powodowane jest jednak głównie efektami jednorazowymi. Różnimy się w szacunkach inflacji od konsensusu prognoz (ten wynosi 2,9% r/r).
W wrześniu zaobserwowaliśmy spadek cen żywności 0,5-0,6% m/m (duży spadek cen jabłek w hurcie, ale mało prawdopodobny w sklepach, czego dowodzą ceny internetowe; płaskie ceny warzyw, wzrosty cen olejów, wyrobów słodkich i cukru; spadki cen mięsa nie takie znów duże) i wzrosty cen paliw (1,5% m/m). Kończą się spadki cen odzieży i obuwia (sprzedawcy sugerują duży popyt). Ceny edukacji najprawdopodobniej solidnie wzrosły (case dentysty i fryzjera; tyle, że w szkole). Łączność nie spadła jak przed rokiem (nie znaleźliśmy żadnych sygnałów, a Poczta nieznacznie zrewidowała cenniki listów zagranicznych). Podwyżka cen telewizji cyfrowej zaburzyła spadki rekreacji i kultury (dość solidnie). Ceny w kategorii Restauracje i hotele raczej spadały (kontynuacja korekty cenowej). Inflacja bazowa na granicy 4,0-4,1%. Wybieramy 4,1% właśnie przez te jednostkowe zaburzenia.
Nasze prognozy dot. pozostałych najważniejszych danych z polskiej gospodarki, publikowanych w październiku, można znaleźć poniżej:
Zdarzyło się wczoraj
Rozważania nad zmianą celu inflacyjnego EBC
W trakcie wczorajszego wystąpienia na konferencji we Frankfurcie C. Lagarde przyznała, że w EBC rozważana może być zmiana celu inflacyjnego na wzór ostatniej zmiany Fed:
Warto rozważyć dostosowanie celu inflacyjnego EBC, umożliwiając okresowy wzrost cen ponad cel, podobnie jak zrobiła to Rezerwa Federalna USA podczas ostatniego przeglądu strategicznego
-C. Lagarde, prezes EBC
Jaki byłby skutek takiej zmiany dla polityki EBC? Tu głos ponownie oddamy C. Lagarde:
Jeśli taka zmiana będzie uznana za wiarygodną, to może wzmocnić zdolność polityki pieniężnej do stabilizacji gospodarki wobec osiągnięcia dolnego przedziału celu inflacyjnego. Dzieje się tak, ponieważ obietnica przekroczenia inflacji podnosi oczekiwania inflacyjne, a tym samym obniża realne stopy procentowe
-C. Lagarde, prezes EBC
Na razie nie były zapowiadane żadne konkretne kroki, ale temat redefinicji celu może wracać wraz z pogłębiającą się deflacją w strefie euro. Jak pisaliśmy w ostatnim komentarzu po posiedzeniu EBC (link) następne posiedzenia Banku mogą przynieść bardziej gołębie nastawienie. Bank nie realizuje celu inflacyjnego, procesy dezinflacyjne mogą się pogłębiać, do tego w ostatnim czasie doszedł istotny wzrost zachorowań, który może utrudniać oczekiwane ożywienie. W tym kontekście możliwe są dalsze kroki EBC - zmiana celu to jeden z nich.
Za zmianą celu musi iść konkretne działanie, które nowy cel uwiarygodnia. Pisaliśmy już o rozszerzeniu QE (PEPP). Sygnałem byłaby też obniżka stóp procentowych. Podobny eksperyment myślowy wykonało ostatnio wielu uczestników rynku. Tu nie wystarczy powrót na ścieżkę wzrostu, tu potrzebna jest inflacja. Bez tego oczekiwania na dalsze luzowanie polityki pieniężnej będą się utrzymywać.
Chicago PMI ostro w górę
Zestaw pozytywnych informacji płynął wczoraj z amerykańskiej gospodarki, przekładając się na poprawę rynkowych nastrojów. Na plus zaskoczył odczyt ADP - wynik +749 tys. miejsc pracy, oczekiwano 600 tys., co może być sygnałem, że oczekiwania wobec jutrzejszych danych z rynku pracy są zbyt konserwatywne. Wystrzelił indeks podpisanych umów kupna domów (+8,8% m/m, przy oczekiwaniach 3,1% m/m). Nieznacznie lepszy, w porównaniu do drugiego odczytu, był odczyt PKB za 2 kw. (ale to raczej kosmetyka, -31,4% r/r SAAR, wcześniej -31,7%). Najważniejszy był jednak wynik Chicago PMI, obrazujący nastroje w sektorze przemysłowym w rejonie Chicago. Wynik 62,4 pkt o 10 pkt. przebił rynkowe oczekiwania. To najlepszy rezultat od grudnia 2018 r.
We wrześniu poprawę odnotowano we wszystkich głównych składowych indeksu - prym wiodły produkcja (+16 pkt., najwyżej od 2 lat) i nowe zamówienia. To kolejny, po wstępnych wskaźnikach PMI w przemyśle, odczyt sygnalizujący dalszy solidny wzrost aktywności w Stanach. Jak pisaliśmy w komentarzu po PMI (link), nastroje w USA wydają się być dużo lepsze niż w Europie - bezpośrednie wsparcie fiskalne konsumenta przynosi efekty. Dzisiaj, czekamy na potwierdzenie tych nastrojów w publikowanym wskaźniku ISM w przemyśle. Póki co efekty wyczerpującego się pakietu fiskalnego widoczne są tylko w oczekiwaniach rynkowych, ale nie danych.
Stan wyjątkowy, u naszych południowych sąsiadów
W związku ze wzrostem wskaźnika rozpowszechniania się koronawirusa, rządy Czech i Słowacji ogłosiły w środę (30 września) stan wyjątkowy. Na Słowacji będzie on obowiązywał od 1 października przez 45 dni. W Czechach szczególne ograniczenia zostały wprowadzone na 14 dni, z opcją przedłużenia do maksymalnie 30 dni. Po tym okresie, przedłużenie stanu wyjątkowego musi zostać zaakceptowane przez Izbę Poselską. Regulacje mają m.in. umożliwić skuteczne zarządzanie systemem służby zdrowia, szczególnie szpitalami, w czasie kryzysu. Będzie można skierować m.in. studentów medycyny lub lekarzy wojskowych do pracy w szpitalach. Ułatwi to również zakup sprzętu ochronnego oraz wyposażanie w nie instytucji.
Wprowadzone ograniczenia w Czechach dotyczą głównie działalności kulturalnej i aktywności w czasie wolnym. W większości przypadków obowiązuje zasada uczestnictwa maksymalnie 10 osób w wydarzeniach w przestrzeniach zamkniętych i 20 w przestrzeniach otwartych. Limity te nie będą obowiązywać w przypadku kin i teatrów (za wyjątkiem przedstawień śpiewanych, które zostały zakazane). Tam uczestniczyć może nawet 500 osób. Mecze i zawody sportowe odbywać się będą bez udziału publiczności, a liczba osób zaangażowanych (zawodnicy, obsługa techniczna itp.) nie może przekroczyć 130 osób. Nie przewiduje się zamknięcia sklepów i zakładów usługowych, tak jak w przypadku pierwszej fali zachorowań. W restauracjach natomiast obowiązywał będzie limit 6 miejsc siedzących. Nauka zdalna przeprowadzana będzie na razie jedynie w szkołach średnich w rejonach o zwiększonym wskaźniku zachorowań.
Na Słowacji obowiązuje jeden limit 50 osób w wydarzeniach sportowych, kulturalnych, społecznych i kościelnych. W limit wlicza się organizatorów Oznacza to, że w teatrze gdzie występuje 10 aktorów, może być maksymalnie 40 widzów. Śluby, chrzciny i pogrzeby mogą się odbywać, jednak zakazane są późniejsze spotkania towarzyskie. Nowe zasady wprowadzają powszechne używanie maseczek, również na świeżym powietrzu, w przypadku niemożności zachowania dystansu 2 metrów od osób spoza gospodarstwa domowego.