12/01/20
Czekamy na dane o inflacji i koniunkturze
O 10:00 GUS opublikuje wstępny odczyt listopadowej inflacji. Godzinę wcześniej poznamy dane o krajowej koniunkturze wg. PMI. Globalnie uwagę też przykuwać będą wskaźniki koniunktury, w szczególności amerykański ISM w przemyśle. Opublikowany wczoraj odczyt polskiego PKB za 3 kw. wskazał na spadek PKB o 1,5% r/r (wzrost konsumpcji o 0,4% i spadek inwestycji o 9% r/r). W dzisiejszym raporcie przyjrzeliśmy się też Planowi dla Pracy i Rozwoju i opłacie mocowej.
Naszym zdaniem inflacja w listopadzie lekko spowolniła z 3,1% r/r do 3,0% r/r (tyle też wynosi rynkowy konsensus). Spodziewamy się stabilnych cen żywności i paliw (w ujęciu m/m). Kategorie bazowe zachowały się natomiast podobnie jak w poprzednim roku. Ze względu na problemy ze zbieraniem cen (restrykcje), w odczycie może znaleźć się coraz więcej imputacji braków danych. Inflacja bazowa wg. naszej prognozy pozostała bez zmian i wyniosła 4,2% r/r.
W prognozie nastrojów wg. PMI jesteśmy bardziej pesymistyczni od konsensusu (nasza prognoza to 48,5 pkt., konsensus 49,8 pkt.). Spadki koniunktury to efekt drugiej fali pandemii. Można je było dostrzec już w przypadku publikowanych wcześniej wstępnych europejskich danych. Polska nie jest tu wyjątkiem, choć skala pogorszenia koniunktury jest nieporównywalna z tym, co widzieliśmy na wiosnę. Sygnały pogorszenia nastrojów płynęły też z ostatnich badań koniunktury przedsiębiorstw GUS.
Pełen zestaw prognoz wskaźników publikowanych w tym miesiącu można znaleźć pod linkiem poniżej:
Opublikowane zostaną finalne PMI w przemyśle w Europie i Stanach - znamy odczyty flash, więc nie będą one zaskoczeniem. Ważniejszy będzie indeks ISM w amerykańskim przemyśle. Spodziewany jest lekki spadek indeksu. Sygnały płynące z amerykańskich indeksów koniunktury były jak dotąd niejednoznaczne - nastroje wg PMI wciąż trzymały się mocno, wskaźnik Phily Fed natomiast zawiódł (ale to wskaźnik wybitnie regionalny). Wczorajszy Chicago PMI również był niższy niż oczekiwano. Ponadto dzień obfity jest w wystąpienia przedstawicieli najważniejszych banków centralnych (m.in. Powell i Lagarde).
Zdarzyło się wczoraj
PKB. Jeszcze tylko IV kwartał i zaczynamy przyspieszanie.
PKB spadł w III kwartale o 1,5% r/r. Wyniki z III kwartału nie są zaskakujące. Naszym zdaniem jesteśmy blisko punktu przegięcia na nakładach inwestycyjnych. Na przyspieszenie konsumpcji trzeba będzie poczekać do 2021 roku. Jeszcze tylko hamowanie PKB w IV kwartale i otwiera się perspektywa solidnego wzrostu przez wiele kwartałów. Nie zmieniamy prognoz na 2020 i 2021 rok.
Plan dla Pracy i Rozwoju
Wczoraj Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii ogłosiło Plan dla Pracy i Rozwoju. Program podzielony został na trzy części: bezpośrednia pomoc (dla firm w trudnej sytuacji spowodowanej pandemią), nowy kierunek (dla firm, które potrzebują zmiany) oraz impuls rozwojowy (dla firm planujących inwestycje). Szczegółowy program działań w ramach wspomnianych części można prześledzić tutaj:
W części dotyczącej bezpośredniej pomocy Plan zagospodarowuje głównie środki tarcz antykryzysowych, finansowych i branżowych (dofinansowania, pożyczki, dotacje, zwolnienia z ZUS) i wcześniejszych regulacji (np. podniesienie kwoty zasiłku dla bezrobotnych). Pojawia się też kilka dodatkowych. Nowy kierunek obejmuje przede wszystkim kwestie aktywizacji bezrobotnych i nowej działalności gospodarczej (kredyty na rozpoczęcie działalności gospodarczej). Sporo w nim też działań szkoleniowych. W tej części Planu znalazły się też zaplanowane do wprowadzenia w 2021 roku nowe procedury zamówień publicznych. Ostatni filar Planu obejmuje wszelkie działania wspierające inwestycje i innowacje.
W liczbach Plan opiewa na około 40 mld zł, głównie w przypadku bezpośredniej pomocy. Zdecydowanie mniejsze kwoty pojawiają się w przypadku dwóch pozostałych filarów Planu. Ich charakter jest nieco bardziej jakościowy, ukierunkowany na sprawniejszą restrukturyzację gospodarki, przebranżowienie firm i pracowników, a także deregulację i uproszczenie przepisów.
Opłata mocowa 2021
Wczoraj URE podało szczegóły opłaty mocowej, która zostanie doliczona do rachunków za prąd konsumentów w części pobieranej przez dystrybutorów. Na rachunku pojawi się też nowa opłata OZE (2,20 zł MWh – w poprzednim roku wynosiła zero), ale zniknie opłata kogeneracyjna (1,39 zł MWh). Ta druga opłata stanowiła obciążenie dla rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego w kwocie 3,48 zł.
Koszt 1MWh dla gospodarstwa domowego to około 528zł łącznie z opłatą dystrybucyjną. Przy średnim zużyciu rocznym na poziomie około 1,8 MWh (łącznie 30 TWh dzielone przez 16,2 mln klientów) daje to 950 zł (79 zł miesięcznie). Opłata mocowa to około 45 zł za MWh, a więc 7,5 zł miesięcznie (9,5% wartości przeciętnego rachunku). Do tego doliczyć należy różnicę pomiędzy opłatą kogeneracyjną i opłatą OZE (0,81 zł MWh) w wysokości 1,45zł przy przeciętnym zużyciu (1,84%). Łącznie podwyżkę rachunku należy szacować w okolicach 11%.
Oprócz wspomnianych powyżej opłat firmy energetyczne złożyły do URE wnioski taryfowe dotyczące wysokości cen energii, które czekają na rozpatrzenie. Wnioski opiewają na 10-15%. Zatwierdzone na początku roku podwyżki taryf pokrywają faktyczne zmiany ceny hurtowej energii. Tym niemniej firmy energetyczne wnioskują o pokrycie kosztu profilu zużycia (odchylenia na szczycie i poza szczytem). Decyzję URE w tym zakresie poznamy do końca grudnia, choć naszym zdaniem prawdopodobne jest zatwierdzenie kilkuprocentowego wzrostu cen. Oznaczałoby to, że podwyżka cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych będzie zbliżona do tej z 2020 roku.