Dziś dzień publikacji Biuletynu Statystycznego GUS, a więc także publikacji stopy bezrobocia za styczeń. Nie opuszczamy naszego szacunku stopy bezrobocia na poziomie 6,6%. Wstępne dane MRPiT sugerowały odczyt na poziomie 6,5%, jednak kluczowa powinna okazać się w styczniu zmiana próby pracujących. W danych o polskiej podaży pieniądza nie widać na razie odwrócenia negatywnych tendencji kredytowych. Tymczasem C. Lagarde sygnalizuje, że EBC bardzo uważnie przygląda się wzrostom rentowności obligacji (w języku banku centralnego jest to stwierdzenie bliskie werbalnej interwencji).
Dziś poznamy też finalne dane o inflacji w strefie euro (znamy już szacunkowe dane, które wskazały 0,9% r/r). Decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie węgierski bank centralny (konsensus nie oczekuje zmian).
Będziemy mieli okazję posłuchać J. Powella z Fed. Ostatnie komentarze innych członków Fed (Williams) sugerują, że bank centralny nie przejmuje się zanadto wzrostem rentowności obligacji i oczekiwanych stóp procentowych.
Podaż pieniądza: z kredytem nadal krucho, ale w tym roku będzie już lepiej
Podaż pieniądza wzrosła w styczniu o 16,8% r/r (oczekiwaliśmy wzrostu o 17% r/r). Zdecydowanie ciekawsze od samej dynamiki są jednak szczegóły odczytu.
Gotówka w obiegu już nie szaleje tak jak w poprzednich miesiącach, jednak wzrost o 2mld zł w styczniu plasuje się powyżej efektu sezonowego (typowy jest spadek).
Depozyty przedsiębiorstw spadły, jednak wolniej niż w ubiegłym roku, co zaowocowało podbiciem dynamiki rocznej do prawie 19%. Prawdopodobnie widoczny jest (na razie niewielki) efekt wypłat z PFR, które zwiększą się w lutym i marcu. Nieco przyspieszyły kredyty o charakterze bieżącym (z -16,1% po wyłączeniu efektów kursowych do -14,3%), ale może to być na razie szum, gdyż od kilku miesięcy nie obserwujemy tam żadnego kierunku a duża płynność firm raczej nie powinna faworyzować kredytów tego typu (przynajmniej na razie). W kredytach inwestycyjnych nie ma żadnych sygnałów poprawy. Po wyłączeniu efektów kursowych spadają o 0,2% r/r. Podobna sytuacja występuje przy kredytach na nieruchomości.
Lagarde: EBC uważnie monitoruje zmiany rentowności
Niezmiennie najważniejszym tematem dla rynków pozostają wzrosty rentowności obligacji (i generalnie oczekiwanych stóp procentowych). Póki co poruszały nimi jedynie oczekiwania inflacyjne. W ostatnich dniach dołączyły do nich jednak realne stopy procentowe - patrz dekompozycja na poniższych wykresach. Przykuło to uwagę szefowej EBC.
Wzrost realnych stóp procentowych można utożsamiać z oczekiwanym zacieśnieniem polityki pieniężnej. W telegraficznym skrócie, wzrost realnych stóp ujemnie wpływa na sferę realną - zarówno inwestycje jak i bieżącą konsumpcję (substytucja w czasie). Obecna pandemiczna sytuacja skłania banki centralne do utrzymywania niskich stóp, a EBC deklarował utrzymywanie korzystnych warunków finansowania przez długi czas.
Lagarde próbuje więc werbalnie interweniować. Strefa euro wciąż pozostaje w gorszej sytuacji niż np. USA (gorsze są też perspektywy zważywszy np. na liczbę szczepień), ale część oczekiwanego zacieśnienia monetarnego z USA odbija się na Europie. W ten sposób interpretujemy wczorajsze słowa C. Lagarde, że:
EBC uważnie monitoruje zmiany długoterminowych nominalnych rentowności obligacji.
C. Lagarde, EBC
Otwartym pytaniem w tym kontekście pozostaje reakcja ze strony J. Powella. Czy pójdzie drogą C. Lagarde, czy wpisze się w komunikację ze strony innych przedstawicieli Fed? Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Fed wskazywały, że nie traktują wzrostów rentowności jako istotnego problemu. Przypomnijmy jednak, że w przypadku USA wzrosty te mają większe uzasadnienie niż w przypadku strefy euro, gdyż wszystko zmierza (przynajmniej w krótkim terminie) do przestymulowania gospodarki. Kolejny pakiet fiskalny podany zostanie w okresie, kiedy gospodarka zaczyna powoli wychodzić z objęć wirusa.