Dziś zapowiada się najciekawszy dzień w tym tygodniu, a to za sprawą m.in. publikacji polskiego PKB za 4. kw. Nasza prognoza to spadek o 2,8% r/r (tak też wskazywał szybki szacunek).
W kwestii krajowego PKB uwaga skupiać się będzie na składowych - tych jeszcze nie znamy. Naszym zdaniem konsumpcja spadła o 3% r/r, inwestycje natomiast obniżyły się o 10,2% r/r.
Z Francji i Hiszpanii spłyną szacunkowe dane o inflacji za luty (styczeń przyniósł niespodzianki w górę). Ponadto francuski urząd statystyczny opublikuje finalny odczyt PKB za IV kw.
W Stanach opublikowany zostanie raport o dochodach i wydatkach gospodarstw domowych w styczniu, indeks Chicago PMI i indeks Uniwersytetu Michigan.
Gwałtowne wzrosty stóp procentowych
Choć stopy procentowe są według historycznych standardów niskie, ostatnio gwałtownie rosną. Od początku stycznia amerykańskie stopy 10-letnie (mierzone stawkami IRS) wzrosły o 60pb i znajdują się już blisko poziomów z lutego 2020. W ciągu ostatnich miesięcy powoli budowały się oczekiwania inflacyjne, jednak ostatnia część ruchu na stopach to przede wszystkim stopy realne, czyli - w wielkim skrócie - obraz oczekiwań na wcześniejsze zacieśnienie polityki pieniężnej przez banki centralne (mimo, że zarzekają się one, że do niczego takiego nie dojdzie). Oliwy do ognia dolały ostatnie komentarze ze strony Fed (Powell, Bullard, Clarida, Williams, Brainard), że ruch stóp procentowych w górę odzwierciedla głównie oczekiwania dot. poprawy sytuacji gospodarczej i jest w gruncie rzeczy nieszkodliwy.
Tymczasem sytuacja w dużej mierze zaczyna być kalką tej z 2013 roku, kiedy rentowności obligacji znacząco wzrosły, bo Ben Bernanke zapowiedział, że Fed zacznie ograniczać zakupy obligacji (taper tantrum). To ciekawe wydarzenie prawdopodobnie (poprzez wpływ na zacieśnienie warunków finansowania) wykoleiło ożywienie gospodarcze i odsunęło podwyżki stóp procentowych na lata. Po wczorajszej, słabej aukcji amerykańskich 7-letnich obligacji rentowności 10-letnich papierów dotknęły 1,60%. Od września 2020 roku rentowości się podwoiły.
Obstawialiśmy, że w obecnej fazie ożywienia banki centralne nie dopuszczą do zacieśnienia warunków finansowania tego typu. Oczekiwanie to dotyczyło przede wszystkim Fed, bo w zasadzie w USA pojawiła się pra-przyczyna ruchu stóp procentowych osadzona w kolejnym pakiecie fiskalnym i dyskusji o przegrzaniu gospodarki. EBC już się wypowiedział ustami C. Lagarde w tym tygodniu (werbalna interwencja i uwaga o "uważnym monitorowaniu stóp procentowych"), dziś w nocy z kolei interweniował centralny bank Australii i Korei. Być może jest to zapowiedź zmiany kursu banków centralnych, która utrąci rozpędzenie rynku stóp procentowych (w ciągu nocy pojawiło się sporo tego typu komentarzy). Zmienność istotnie jednak wzrosła, a ruchy stały się bardzo gwałtowne. Co ciekawe też, rentowności obligacji rosną razem ze spadającą giełdą.
Polskie obligacje i stopy procentowe są od pewnego czasu biorcą ruchu globalnego i poruszają się w zasadzie w tandemie z pozostałymi krajami. Nie jest to zatem wyprzedaż spowodowana w jakikolwiek sposób czynnikami związanymi z polską gospodarką. W przyszłym tygodniu posiedzenie RPP wraz z projekcjami. Uważamy, że RPP utrzyma bardzo ostrożny ton i będzie nadal bardzo gołębia. Utrzymane zostaną wszystkie nowe narzędzia w arsenale polityki pieniężnej (zakupy obligacji, możliwość interwencji walutowych). Warto jednak też zwrócić uwagę, że oczekiwania rynkowe na polskie stopy procentowe gwałtownie się ostatnio podniosły. 1-roczna stawka swapowa w Polsce oczekiwana jest na poziomie 1,50% za 3 lata (vs obecny poziom w okolicy 0,25%, patrz wykres powyżej). Wyceniło się już całkiem solidne zacieśnienie polityki pieniężnej. Od dłuższego czasu obstawialiśmy, że normalizacja polityki pieniężnej rozpocznie się z końcem 2022 roku, jednak obecnie wycenione tempo zacieśnienia jest naszym zdaniem zbyt szybkie i na razie zbyt gwałtowne. Wychodzenie z niskich stóp procentowych będzie bardziej subtelne i bardziej rozciągnięte w czasie. Uczestnicy rynku mogą być więc coraz bardziej zainteresowani grą w kontrze do tych wybujałych oczekiwań.