Opublikowana wczoraj inflacja za luty wyniosła 2,4% r/r. Naszym zdaniem będzie to jednak pierwszy i ostatni miesiąc w tym roku z inflacją poniżej celu NBP. Dziś poznamy dane o inflacji bazowej za styczeń i luty (szacujemy odpowiednio 4% r/r i 3,8% r/r).
Dziś też publikacja danych z bilansu płatniczego za styczeń. Naszym zdaniem saldo obrotów bieżących wyniesie 2880 mln euro (szacunek konsensusu 2400 mln euro). Wzrost jest efektem tendencji sezonowych. Ponadto rozpoczyna się okres wzmożonych transferów z Unii Europejskiej.
W strefie euro uwaga skoncentrowana będzie na odczycie inflacji we Włoszech i Francji oraz publikacji indeksu instytut ZEW w Niemczech (przewidywany wzrost z 71,2 pkt na 73,2) .
W Stanach natomiast opublikowane zostaną wyniki sprzedaży detalicznej (rynek przewiduje obniżenie tempa wzrostu z 5,3% m/m do -0,3%) oraz produkcji przemysłowej (prognozowany spadek dynamiki o 0,1 pkt. proc. do 0,8% m/m). Przed odczytem warto tylko wspomnieć, że w ostatnim czasie ekonomiści i analitycy regularnie nie doceniali skali ożywienia.
Luty będzie pierwszym i ostatnim miesiącem roku z inflacją poniżej celu NBP
Inflacja w lutym wyniosła 2,4% - to będzie najniższy odczyt w tym roku. Nie dość, że inflacja bazowa pozostaje wysoka (szacujemy 4,0% za styczeń i 3,8% za luty) to wchodzimy w okres efektów bazowych połączony ze wzrostem cen surowców (i cen żywności).
W marcu inflacja wzrośnie w kierunku 3%. W kwietniu przebije ten poziom i już w tym roku do niego nie wróci. Szczególnie interesujące jest zachowanie inflacji bazowej w drugiej połowie roku (zwłaszcza po wyłączeniu cen administracyjnych. Naszym zdaniem ta miara inflacji (mocno okrojona) będzie się stabilizować w drugiej połowie roku i w 2022 roku zacznie na nowo rosnąć, napędzana przez szybko zacieśniający się rynek pracy. Na koniec 2021 roku inflacja CPI uplasuje się w przedziale 3,5%-4,0%.
Luty będzie pierwszym i ostatnim miesiącem roku z inflacją poniżej celu NBP
Inflacja w lutym wyniosła 2,4% - to będzie najniższy odcztyt w tym roku. Nie dość, że inflacja bazowa pozostaje wysoka (szacujemy 4,0% za styczeń i 3,8% za luty) to wchodzimy w okres efektów bazowych połączony ze wzrostem cen surowców (i cen żywności). Nie zmieniamy pro...
Czytaj więcej
Kolejne państwa europejskie wstrzymują szczepienia preparatem AstraZeneca.
W poniedziałek szczepienia przeciw COVID-19 preparatem AstraZeneca zawiesiły Niemcy, Włochy, Francja i Hiszpania. Nie są to jedyne europejskie państwa, które w ostatnim czasie czasowo wstrzymały szczepienia oksfordzkim preparatem. Wcześniej szczepienia wspomnianą szczepionką zawiesiły także Dania, Norwegia, Estonia, Litwa, Luksemburg i Łotwa. Reakcja niektórych państw to efekt informacji o kolejnym zgonie spowodowanym ciężkim przypadkiem zakrzepu krwi po otrzymaniu szczepionki AstraZeneca opublikowaną przez Norweską Agencję Leków.
Szczepienia zawieszone są do czasu zakończenia dochodzenia przez Komitet ds. Oceny Ryzyka EMA. W czwartek EMA ma przedstawić wnioski z prowadzonych obecnie analiz. Dotychczasowe dane wskazują, że częstotliwość wystąpienia zakrzepów krwi w grupie osób szczepionych zasadniczo pozostaje nawet niższa od częstotliwości ich występowania w populacji generalnej. Analizy EMA mają rozwiać wątpliwości w tym zakresie.
Według szefa KPRM Michała Dworczyka nie ma powodów, by wstrzymywać szczepienia oksfordzką szczepionką. Zaznacza, że do tej pory w Polsce nie wystąpiły przypadki zgonów po otrzymaniu wyżej wymienionego preparatu. Wskazuje również, ze nie ma naukowego potwierdzenia o związku oksfordzkiej szczepionki z zakrzepami krwi. Szef KPRM zapewnił, że jeśli Europejska Agencja Leków albo Urząd Regulacji Produktów Leczniczych wydadzą zalecenia o wstrzymaniu szczepień preparatem firmy AstraZeneca, wówczas rząd natychmiast takie zalecenie wykona.
Chwilowe zawieszenie szczepień to oczywiście kolejny - po niskiej podaży samych szczepionek - problem, z którym boryka się europejski program szczepień. Obstawiamy, że w tym przypadku jeszcze w tym tygodniu dojdzie do rozwiązania. Nie oznacza to jednak, że sytuacja wygląda różowo, bo w Europie wzbiera kolejna fala zachorowań w związku z dominacją mutacji B.1.1.7. Opóźnienie bądź przyspieszenie procesu szczepień o kilka dni nie jest istotne z punktu widzenia tej właśnie fali zakażeń. Z tego względu uważamy, że w najbliższym czasie dojdzie w Europie do zacieśnienia restrykcji epidemicznych (w pełny lockdown do początku kwietnia weszły już Włochy). W podobnym kierunku pójdzie również Polska.