Wczorajszy brak handlu w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych skutkował relatywnie niską płynnością i brakiem istotniejszych zmian za granicą. To nie przeszkodziło polskim obligacjom zyskiwać. Rentowność benchmarkowej 10-latki obniżyła się o 10pb, co było największy spadkiem od początku miesiąca. Lepsze zachowanie krajowego długu skutkowało również umiarkowaną aprecjacją złotego względem wspólnej waluty.
Co nas dzisiaj czeka?
Zaczną spływać dane inflacyjne z Europy - na pierwszy ogień idzie Hiszpania. Ponadto dane o PKB w I kw. opublikują Czesi (tu już znamy wstępny odczyt) i Szwajcarzy. Do tego dochodzą też dane o koniunkturze w UE (ESI).
Z USA można się spodziewać publikacji indeksu Dallas Fed i indeksu Conference Board.
Polska: forward guidance AD 2023
Tajemniczy jegomość w kraciastym płaszczu jest nadal z nami. To wyjątkowo kłopotliwa persona. Ciągle tylko zadaje i zadaje pytania. Wszystko go dziwi, wszystko interesuje. Drąży, węszy. Musieliśmy nawet posprzątać biurka. Spytał nas, dlaczego narracja RPP ostatnio bardzo faluje. W ciągu jednego miesiąca niektórzy członkowie wyrażali nadzieję, że pod koniec roku będą możliwe obniżki stóp procentowych, następnie prezes wykazał się dużo większą ostrożnością w czasie konferencji, po czym w kolejnym wywiadzie zmiękczył ton, poszedł bardziej nurtem luzowania polityki pieniężnej, a pozostali członkowie RPP dodali własne salwy. Jeden miesiąc. Ten sam w którym na budynku NBP zawisł baner opisujący przyczyny wzrostu inflacji (zewnętrzne), a nawet zaczął podróżować po Warszawie.
Nasz Marlowe pyta przede wszystkim, po co mówić o „warunkowych” obniżkach stóp procentowych. Wszystkie zmiany stóp procentowych w przyszłości są warunkowe. To oczywiste, że bank centralny zmienia stopy procentowe na podstawie jakichś kryteriów. Kryteria te są jasne i sprowadzają się w zasadzie do jednego pytana: czy zestaw danych, które spływają daje pewność, że inflacja wróci do celu?
Prezes Glapiński wielokrotnie wspominał na konferencjach, aby nie wypominać mu tego, co kiedyś powiedział, ale się nie zrealizowało. Jesteśmy ostatni w kolejce do rozliczania, gdyż wiemy iż prognozy mogą się zmieniać tak szybko jak tylko zmienia się otoczenie ekonomiczne. Prezes waży słowa, a jednak temat obniżek stóp powraca. Być może dla profesjonalnych uczestników rynku jasne jest, że najlepszym wyrazem narracji RPP jest komunikat, ale – nie oszukujmy się – tak zwana szeroka publiczność go nie czyta. Szeroka publiczność raczej nie dzieli włosa na czworo i dostaje raczej uproszczony komunikat: obniżka stóp procentowych w tym roku. Przypomnijmy też, że premier wyraża nadzieję iż warunki pozwolą na jej wykonanie. Kowalscy słyszą: obniżki stóp. Kowalscy widzą: WIBOR spada. Kowalscy czytają: inwestorzy spodziewają się obniżek stóp w Polsce. Ale warunkowości naszym zdaniem nie słyszą.
Nawet inwestorzy zagraniczni powoli zaczynają skłaniać się ku stwierdzeniu iż komunikacja ze strony RPP nosi znamiona forward guidance, czyli swoistego prowadzenia rynków za rączkę. Skąd taki pomysł? Przede wszystkim z poszlak, które wymieniliśmy w poprzednim paragrafie. Zwykle banki centralne decydują się na taką komunikację, gdy zależy im na utrzymaniu warunków korzystnych z punktu widzenia polityki pieniężnej. Tymczasem gospodarka ewoluuje zgodnie z projekcją inflacyjną, która została przygotowana przy założeniu stałych stóp procentowych (a inflacja nie wraca punktowo do celu). Jednocześnie komunikacja ze strony RPP sugeruje, że ewolucja gospodarki zgodna z projekcją pozwoli na obniżki stóp. Coś tu mocno zgrzyta. Pisk narasta, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że gdy publiczność będzie oczekiwała obniżek, to trudniej będzie je dostarczyć (wcześniej nastąpi odpowiednie dostosowanie polegające prawdopodobnie na zwiększeniu popytu). Więcej, projekcja ze spadkami stóp procentowych pokazywać będzie wolniejsze opadanie inflacji w kierunku celu. Wreszcie, NBP policzył (choć naszym zdaniem są to szacunki jednak bardzo konserwatywne) iż wprowadzenie ostatnio zapowiedzianych zmian w transferach socjalnych podwyższy inflację (skala szacunku jest niewielka, ale wystarcza na to aby inflacja w projekcji nie wróciła nawet do przedziału dopuszczalnych wahań).
Nie rozumiemy strategii komunikacyjnej RPP. Zakładamy jednak, że ex ante można powiedzieć cokolwiek, ale ostatecznie zdecydują warunki makroekonomiczne. Przekonaliśmy się o tym w 2021 roku, kiedy jeszcze we wrześniu podwyżki stóp procentowych miały być szkolnym błędem a miesiąc później RPP rozpoczęła nagle cykl zacieśnienia. Nie oczekujemy obniżek stóp procentowych w tym roku. Paradoksalnie też – a formułując prognozy bierzemy pod uwagę całą dostępną informację – im częściej RPP iść będzie w kierunku narracji o luzowaniu polityki pieniężnej tym niższe jest prawdopodobieństwo, że faktycznie do niej dojdzie.
Kraciasty, rozwalony na fotelu pod ścianą, spokojnie kiwa głową. Chyba się zgadza.
Garść newsów ekonomicznych
∙ Kotecki (RPP): W 2023 roku nie będzie miejsca na obniżki stóp proc., być może nie będzie też na to miejsca w 2024 roku - powiedział w radiu TOK FM członek RPP Ludwik Kotecki. Dodał, że odczyt inflacji za maj wyniesie ok. 13 proc. (PAP)
∙ Masłowska (RPP): Prawdopodobieństwo rozpoczęcia w tym roku fazy obniżek stóp procentowych w Polsce staje się coraz większe, czemu pomaga umocnienie złotego - napisała w artykule dla Radia Maryja członkini RPP Gabriela Masłowska. (PAP)
∙ Polska: Bank Gospodarstwa Krajowego odwołuje przetarg sprzedaży obligacji zaplanowany na 31 maja - podał bank w komunikacie. (PAP)
∙ Hiszpania: Premier Pedro Sanchez zdecydował się rozwiązać tamtejszy parlament i zwołać przedterminowe wybory na 23 lipca. Wcześniej wybory te planowane były 5 miesięcy później. Decyzja hiszpańskiego premiera nadeszła kilka godzin po tym jak prawicowe ugrupowania People’s party (PP) oraz Vox zwyciężyły w licznych lokalnych wyborach na terenie kraju, które zorganizowane były w trakcie weekendu.