Ten tydzień przyniesie pokaźną garść danych i wydarzeń (najważniejsze w tytule). Zeszły też zakończył się z przytupem, bo danymi z amerykańskiego rynku pracy, o których piszemy poniżej.
Kalendarz najważniejszych danych i publikacji makroekonomicznych
Poniedziałek, 11.12.2023
O 9:00 został opublikowany czeski CPI (o tyle ważny, że kwestia rozpoczęcia obniżek stóp w grudniu, czy w lutym jest o włos). Przebił oczekiwania (w górę). Wyszło 7,3%, oczekiwania rynkowe 7,2%, oczekiwania CNB 7,1%.
Wtorek, 12.12.2023
W Niemczech opublikowany zostanie indeks ZEW obrazujący nastroje tamtejszych analityków (oczekiwany spadek z 9,8 do 8,7 pkt.).
Ciekawiej będzie dopiero po południu, gdy poznamy CPI z USA. Oczekiwany jest nieznaczny spadek z 3,2% do 3,1% r/r (bazowa bez zmian na 4% r/r).
Środa, 13.12.2023
Dzień decyzji Fed. Nie spodziewamy się zmian stóp, podobnie jak rynek. Przedział dla stopy funduszy federalnych powinien więc nadal wynosić 5,25-5,5%. Choć J. Powell wciąż stara się brzmieć jastrzębio, to na horyzoncie widnieją już obniżki stóp. Te już za niedługo, chociaż na środowej konferencji jeszcze większych sygnałów zwrotu ze strony FOMC pewnie nie uświadczymy. Szczególnie, że piątkowe dane z rynku pracy recesji nie wskazują. Wraz z decyzją opublikowane zostaną nowe projekcje makroekonomiczne.
Zanim poznamy decyzję Fed, opublikowany zostanie amerykański PPI za listopad. Oczekiwany jest spadek z 1,3% r/r do 1,1% r/r.
Czwartek, 14.12.2023
Szereg banków centralnych będzie podejmować decyzje w sprawie stóp procentowych, choć patrząc po oczekiwaniach, decydenci mogliby pozostać w domach. W każdym przypadku oczekiwane jest pozostawienie stóp bez zmian. Decyzje podejmą banki centralne ze Szwajcarii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i strefy euro, czyli EBC.
Skupmy się na chwilę, na tym ostatnim. Perspektywa spowolnienia w strefie euro zdaje się coraz bardziej widoczna na horyzoncie. Przyszły rok przyniesie obniżki stóp, ale podobnie jak w przypadku Fed, trudno spodziewać się, by czwartkowa konferencja sugerowała jakiś zwrot w tę stronę.
Spłynie też sporo danych. W Polsce opublikowany zostanie bilans płatniczy za październik. Prognozujemy saldo obrotów bieżących na poziomie 1780 mln EUR. Nasza prognoza eksportu to -3% r/r, a importu -11,4% r/r. Jak zawsze w przypadku październikowych danych, wszystko rozbijać się będzie o saldo dochodów pierwotnych. Do tego dojdą odczyty inflacyjne z kilku europejskich państw (Hiszpania, Szwecja, Słowacja). W USA zaś zostanie opublikowana listopadowa sprzedaż detaliczna oraz cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych.
Piątek, 15.12.2023
Dzień zaczniemy od danych z Chin - w kalendarzu m.in. tamtejsza sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa.
W Polsce GUS poda finalne dane o listopadowej inflacji (flash: 6,5% r/r). Dane inflacyjne spłyną też z Francji i Włoch.
Uwagę przykuwać będą też wstępne PMI w przemyśle i usługach, które zostaną opublikowane zarówno w strefie euro jak i USA. Ponadto ze Stanów spłyną też dane o produkcji przemysłowej jak i wynik indeksu Empire State.
USA: Rynek pracy wciąż odporny. Co na to Fed?
Amerykańska gospodarka dodała w listopadzie kolejne 199 tys. miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, co było wartością bardzo zbliżoną do rynkowych oczekiwań. Struktura zmiany nie była specjalnie zaskakująca. W przypadku dóbr obserwowaliśmy odbudowanie miejsc pracy w przetwórstwie przemysłowym, które wzrosło o 28 tys.. Przypomnimy, że branża ta doświadczyła mocnego spadku w październiku z uwagi na liczne strajki. Słabszy wynik odnotowało budownictwo, gdzie ujrzeliśmy wzrost o skromne 2 tys. (najsłabszy wynik od marca).
W przeciwieństwie do sektora związanego z produkcją dóbr, w usługach obyło się bez większych zaskoczeń, poza jednym. To nadeszło z handlu detalicznego, który zanotował spadek zatrudnienia o ponad 38 tys. (najsłabszy wynik od roku). Komentarze rynkowe wskazują na dużo wolniejszy proces zatrudniania przed okresem świątecznym, co z czasem może zostać odzwierciedlone w słabszej sprzedaży detalicznej. Byłoby to też spójne z hamowaniem wydatków konsumpcyjnych ogółem.
Ogólny wydźwięk zmiany zatrudnienia nie jest jednak pesymistyczny. W ciągu ostatnich 6 miesięcy średnia zmiana ustabilizowała się w granicach 200 tys., co można uznać za wynik zgodny z „miękkim lądowaniem”.
Cieszyć może również to, co ujrzeliśmy w danych o stopie bezrobocia, która obniżyła się do 3,7% wobec 3,9% w październiku. Dane te były zdecydowanie lepsze od konsensusu, który nie zakładał żadnego wzrostu. Co więcej, stopa aktywności zawodowej wzrosła o 0,1 pkt. proc. do 62,8%, co dopełnia pozytywnego obrazu. Z czego wynika tak dobry obraz? W tym miejscu warto zerknąć na badanie gospodarstw domowych, według którego zatrudnienie wzrosło nie o 199 tys., a o 747 tys. (największy przyrost od stycznia br.). O różnicach w obydwu pomiarach pisaliśmy jakiś czas temu, nie będziemy więc poświęcać temu więcej miejsca tym razem.
To co może nieco bardziej niepokoić Fed to dynamika płac w listopadzie, która okazała się wyższa od konsensusu (z tego samego powodu uczestnicy rynku utemperowali swoje oczekiwania odnośnie do obniżek stóp procentowych w przyszłym roku). W ujęciu miesięcznym płace wzrosły o 0,4% (dokładnie 0,35%), co było największym wzrostem od lipca. Spowodowało to też wyhamowanie spadków średniej zmiany z ostatnich 3 miesięcy. Co więcej, po wyłączeniu kadry kierowniczej, dynamika miesięczna była nawet wyższa i uplasowała się na poziomie 0,41%. Oznacza to, że w ujęciu zannualizowanym, w dalszym ciągu poruszamy się w okolicy 4%.
Czy dane zmienią percepcję Fed? Argumentów, aby być bardziej gołębim po piątkowych danych, raczej nie przybyło. Z inflacyjnego punktu widzenia, wyższe płace mogą wołać o ostrożność w kwestii komunikowania nadchodzących obniżek stóp. Jednocześnie, wzrost zatrudnienia w okolicy 200 tys. przy niskiej stopie bezrobocia, można chyba uznać za pełne zatrudnienie. Uważamy więc, że główna uwaga Fed jest wciąż skupiona na inflacji, a dopiero nieco dalej pojawiają się obawy dotyczące sfery realnej. W związku z tym, nie spodziewamy się w grudniu komunikacyjnej rewolucji.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Minister finansów podpisał w weekend rozporządzenie o zerowej stawce VAT na żywność. Rozporządzenie wejdzie w życie od 1 stycznia 2024 roku. Zostało ono już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Obniżona stawka będzie obowiązywała do 31 marca 2024 roku. Koszt zerowej stawki VAT na żywność w 2024 szacowany jest na 2,93 mld zł w 2024 roku - podano w ocenie skutków regulacji rozporządzenia. (PAP Biznes)
∙ Polska: D. Tusk na piątkowej konferencji prasowej podzielił się kilkoma planami nowego rządu. Z tych makroekonomicznych warto odnotować potwierdzenie, że kandydatem na ministra finansów będzie A. Domański. Ponadto, D. Tusk zapowiedział, że "banki muszą być gotowe na nowe wakacje kredytowe, ale nie będą tak drogie, jak projekt obecnego rządu", zapewnił, że "mamy [nowy rząd] zagwarantowane środki na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycielek i nauczycieli. Te obiecane 30 proc., gwarantuję, będą wypłacone. Nawet jeżeli decyzje formalne ze względu na ograniczenia budżetowe (...) zapadną w lutym, marcu, to podwyżki wynagrodzeń dla nauczycielek i nauczycieli będą obowiązywały od 1 stycznia", potwierdził też plany dot. utworzenia Ministerstwa Przemysłu z siedzibą w Katowicach.
∙ Polska: Strata NBP za 2023 rok może wynieść 20 mld zł - podaje Business Insider Polska, powołując się na nieoficjalne informacje.
∙ Polska: NBP opublikował raport o stabilności systemu finansowego. Można się z nim zapoznać pod linkiem.
∙ Polska: Ministerstwo Finansów zaoferuje do sprzedaży 12 grudnia obligacje o łącznej wartości 5-8 mld zł, serii OK1025, WS0428, WZ1128, WS0429 i DS1033 - podał resort w komunikacie.
∙ USA: Indeks sentymentu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, w grudniu wzrósł do 69,4 pkt. z 61,3 pkt. miesiąc wcześniej. Mocno obniżyły się oczekiwania inflacyjne konsumentów.
∙ Ciekawostka: