Wczorajszym wydarzeniem dnia była publikacja CPI z USA za luty? Co wynika z inflacyjnej niespodzianki? Jakie będzie mieć to konsekwencje dla dalszej polityki Fed? O tym w tekście poniżej.
Dziś stosunkowo nudny dzień pod względem danych makro. W kalendarzu znajdziemy tylko produkcje przemysłowe z Wielkiej Brytanii, Węgier i strefy euro.
USA: zaskoczenie w górę na inflacji, ale subtelne
Główny wskaźnik inflacji uplasował się na poziomie +0,4% m/m (zgodnie z oczekiwaniami), ale wskaźnik bazowy był nieco wyższy od oczekiwań. Tym niemniej wielka w tym zaskoczeniu rola zaokrągleń – łatwo zauważyć, że we wzroście inflacji bazowej o 0,358% m/m jednak bliżej do oczekiwań +0,3% niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Ale w świat poszło +0,4% m/m. Zaskoczenia są jednak bardziej subtelne niż prosta arytmetyka.
Fed celuje gdzieś mniej więcej w inflację bazową CPI w okolicy 2,3%, gdyż po jej transformacji do PCE daje to coś w okolicy 2% na tym drugim wskaźniku (oczywiście takie przekształcenie analitycznie nie istnieje, ale można go dokonać ekonometrycznie). Inflacja towarowa w zasadzie przestała istnieć i znajduje się tam, gdzie zwykle była kiedy Fed realizował cel inflacyjny. Nie mamy pewności, czy pozostanie w tym miejscu, czy to tylko echa spadków inflacji producenckiej, której los wcale nie musi być przypieczętowany na zawsze nisko. Jednocześnie wskaźnik inflacyjny ciągnie w górę inflacja usługowa. W tym przypadku widzimy stopniowe chłodzenie czynszów (tu na dwoje babka wróżyła: z jednej strony dynamiki są zbyt wysokie biorąc pod uwagę alternatywne miary, z drugiej obecne wypłaszczenie rozpędu może wskazywać, iż konwergencji nie będzie nigdy). Na domiar złego rozpędzają się usługi bazowe bez czynszów.
Opisane problemy wydają się na razie ograniczone do wskaźnika CPI. Zmian rozpędu nie obserwujemy we wskaźniku PCE. Tym niemniej Fed ma kilka tematów do przemyśleń na marcowym posiedzeniu. Jest raczej wątpliwe, że zobaczymy gwałtowny gołębi skręt. Dane inflacyjne są w dalszym ciągu co najmniej dwuznaczne, dynamiki płacowe dość wysokie ale jednak opadające, a gospodarka w całkiem niezłym stanie. Oczekujemy jednak, że te czynniki będą powoli pękać do lata, kiedy (czerwiec) nastąpi pierwsza obniżka stóp procentowych. Ma ona większe znaczenie dla gospodarki globalnej niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, gdyż Europejski Bank Centralny ewidentnie nie chce obniżać pierwszy, a obniżki duetu Fed&EBC stworzą większą przestrzeń do (ograniczonej, ale jednak jakiejś) stymulacji ze strony gospodarki chińskiej (mniejsza skala wylewania podaży i konkurencji cenowej jest możliwa).
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Litwiniuk (RPP): Polskie stopy procentowe prawdopodobnie pozostaną niezmienione albo - w najbardziej negatywnym scenariuszu - zostaną podniesione, aby odwrócić przedwczesne luzowanie z ubiegłego roku - powiedział agencji Bloomberg członek RPP (PAP Biznes).
∙ Polska: Prezydent USA Joe Biden ogłosi we wtorek plany udzielenia Polsce pożyczki 2 mld dolarów na zakup uzbrojenia i zaoferuje sprzedaż 96 śmigłowców Apache - ogłosił we wtorek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. (PAP)
∙ Polska: Rada Ministrów przyjęła nowelizację ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji rządowej, na podstawie której m.in. minister infrastruktury ma przejąć zadania związane z CPK, a minister finansów nadzór nad PIE i Funduszem Przeciwdziałania COVID-19 - poinformowała KPRM w komunikacie po posiedzeniu rządu. (PAP Biznes)
∙ NBP: Należy zdecydowanie ograniczyć niepewność wśród uczestników rynku w zakresie wdrożenia nowej stawki referencyjnej, zastępującej WIBOR - oceniła pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley. Dodała, że bank centralny popiera funkcjonowanie na rynku obu formuł oprocentowania - na stopę stałą i zmienną. (PAP Biznes)