Zgodnie z zapowiedziami wczoraj grupa posłów złożyła wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Pełną treść wniosku wraz z uzasadnieniem zamieściliśmy w załączniku (treść wniosku za PAPbiznes). W świecie danych makroekonomicznych nie działo się wczoraj wiele, postanowiliśmy więc podsumować to co działo się ostatnio na rynku.
Dziś danych też niewiele. Szwedzki bank centralny podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Ponadto zacznie spływać inflacja za marzec - na pierwszy ogień idzie Hiszpania. Komisja Europejska zaś opublikuje indeksy ESI obrazujące koniunkturę w UE.
Co słychać na rynku?
W krótkich słowach od co najmniej początku roku trwa korekta w górę na oczekiwanych stopach procentowych na rynkach bazowych. Wprawdzie banki centralne komunikują powoli gotowość do obniżek stóp procentowych, to jednocześnie utrzymują dość łagodne podejście do skali obniżek. Nakłada się na to wciąż niezła kondycja sfery realnej, subtelne sygnały zatrzymania procesu dezinflacji w USA oraz dyskusja o przesunięciu stopy procentowej równowagi w górę. Polska „załapała” się na ten proces, w czym pomogły obniżki stóp procentowych we wrześniu ubiegłego roku, które wytworzyły presję spadkową na krótsze stopy, która po wyborach uległa odwróceniu. Tak czy inaczej, ruch polskich stóp nie jest izolowany (zresztą, korekty widoczne są też w regionie). Warto jednak dodać, że o ile na rynkach bazowych obserwujemy od kilku tygodni jakąś stabilizację, to trend w Polsce wydaje się bardziej wyraźny. Jest to spójne z retoryką RPP, ale póki co uważamy, że rynek głównie rozgrywa właśnie ją, a nie dane makro (naszym zdaniem i na to przyjdzie pora).
Jednocześnie miary ryzyka kredytowego w obligacjach skarbowych (mierzone spreadami ASW) pozostają najniższe od miesięcy. To fakt, że są nadal podwyższone względem okresu niższych podaży i środowiska przedwojennego, ale analitycy techniczni pewnie zwróciliby uwagę, że obecnie podwyższone poziomy są łamane w dół.
Zresztą, dość dobrze koreluje się to z innymi aktywami pozytywnie skorelowanymi z ryzykiem: giełdą i złotym (polska waluta pozostaje najmocniejsza w regionie). W tym pierwszym przypadku to jest dość oczywiste. W tym drugim można doszukiwać się pewnej roli wyższego dysparytetu stóp, choć szczerze powiedziawszy bardzo trudno wykazać ten związek w postaci wykresów, korelacji czy nawet prostych modeli (to wciąż taki naturalnie rozumiany porządek świata, który trudno udowodnić). Pewną wskazówką może być jednak pozycja złotego na tle regionu.
Nadal złoty pozostaje bardzo silnie skorelowany z WIG20. Niestety relacja ta jest jednoczesna i nie ma własności wyprzedzających. W zakresie zależności przyczynowo skutkowych również mamy w tej kwestii mieszane uczucia. Z jednej strony może oznaczać, że na giełdę napłynął kapitał zagraniczny (i jest to zapewne prawda). Z drugiej strony, wspomniana pozytywna korelacja waluty i giełdy z globalnymi miarami ryzyka (mniejsze ryzyko – wyżej giełda, mocniejszy złoty) równie dobrze może sugerować, że działa tu jakiś czynnik trzeci albo po prostu widzimy reakcję dwóch różnych klas aktywów na tę samą zmienną, a pomiędzy nimi nie ma żadnego związku.
W kontekście rynkowym warto wspomnieć jeszcze dodatkowo o reakcji rynku na proces postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Wciąż jej nie obserwujemy. Być może maskują ją inne, pozytywne czynniki, ale raczej bliżej nam do interpretacji, że póki co „zamach na niezależność” banku centralnego to głównie retoryka NBP, a nie sposób myślenia inwestorów (przynajmniej nie sugerują tego ci, z którymi się spotykamy).
Garść newsów makroekonomicznych
∙ NBP: "Dziś stoimy wobec próby złamania niezależności banku centralnego, podjętej przez stu kilkudziesięciu posłów, poprzez wniosek o postawienie prezesa Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu" - powiedział członek zarządu NBP Paweł Szałamacha na konferencji. Pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley zwracała natomiast uwagę na kwestie związane z zakupami obligacji: "Nasze operacje strukturalne były analizowane przez NIK i ona nie miała uwag do przeprowadzania tych operacji. Jak również EBC audytował, czy monitorował nasze operacje, całą politykę monetarną pod kątem art. 123 i 124 Traktatu o funkcjonowaniu UE (...). Za wszystkie lata, łącznie z latami 2020-21, nie mamy tutaj żadnych uwag ze strony EBC". (PAP Biznes)
∙ Masłowska (RPP): "Do końca 2024 r. najbardziej prawdopodobna jest w stabilizacja stóp procentowych, ale jest tak wiele czynników niepewności mogących potencjalnie podbijać inflację, że nie wykluczam możliwości podwyżki stóp pod koniec roku. Najbezpieczniej jednak myśleć w kierunku stabilizacji stóp" - powiedziała PAP Biznes członkini RPP. "Jeśli znowu nie nastąpią okoliczności, czy pojawią się jakieś procesy zewnętrzne lub wewnętrzne, które są w tej chwili nie do przewidzenia, to myślę że w drugiej połowie przyszłego roku lub na początku 2026 r. można będzie myśleć o obniżkach stóp. Oczywiście wszystko pod warunkiem, że tendencje zarysowane w marcowej projekcji się utrzymają, bo wg projekcji inflacja spada do celu dopiero w 2026 r." - dodała.
∙ Kotecki (RPP): "Inflacja jest tylko na chwilę w tym celu, za chwilę znowu wzrośnie. Od ponad 30 miesięcy jest ponad celem i mogła być prawdopodobnie dużo wcześniej trwale sprowadzona do niskiego poziomu. Wygląda na to, że w lutym i marcu mamy niską inflację, ale już w kwietniu, maju, czerwcu ona zacznie rosnąć, być może nawet do poziomu 7-8 proc., może nawet trochę wyżej. Procesy inflacyjne w gospodarce nie skończyły się" - powiedział członek RPP w TVP Info.
∙ Polska: Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił we wtorek, że postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej ws. wstępnego wniosku o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu może potrwać od kilku do kilkunastu miesięcy.
∙ MF: Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje serii OK0426, PS0729, WZ1129, DS1030, DS1033 za łącznie 7,0 mld zł, przy popycie 8,6 mld zł - podał resort w komunikacie.
∙ Węgry: Narodowy Bank Węgier (MNB) obniżył we wtorek referencyjną, 3-miesięczną depozytową stopę o 75 pb. do 8,25%. Tyle też wynosił rynkowy konsensus.
∙ USA: Zamówienia na dobra trwałe wzrosły m/m o 1,4% (konsensus 1,2% r/r). Wzrosły też zamówienia na dobra trwałe po wyłączeniu środków transportu (0,5% m/m vs oczekiwane 0,4% m/m). Łyżką dziegciu w odczycie jest lekka rewizja w dół danych za poprzedni miesiąc.
∙ USA: Indeks zaufania konsumentów Conference Board niemalże nie poruszył się w porównaniu do poprzedniego miesiąca i wyniósł 104,7 pkt. Pozornie można potraktować to jak negatywną niespodziankę - konsensus wynosił 106,9 pkt - problem w tym, że konsensus nie zakładał zapewne korekty poprzedniego miesiąca (z 106,7 pkt do 104,8 pkt). Zakładano stabilizację i jest stabilizacja, choć na innych poziomach.