Przedstawiamy nasze prognozy na 2021 r. Wzrost PKB wyniesie naszym zdaniem 3,8% r/r. Średnioroczna inflacja powinna wynieść 2,8% r/r.
Kolejne 2-3 miesiące upłyną na wysiłkach zwiększenia tempa szczepień i luzowania restrykcji epidemicznych. Szacujemy, że odporność populacyjna w wielu krajach rozwiniętych jest w zasięgu w 2021 roku. Niemniej jednak nie należy zakładać, że zjawisko to będzie powszechne. Wirus będzie mutował tam, gdzie szczepienia idą bardzo powoli lub się nie rozpoczęły. Scenariuszem bazowym jest znaczące zmniejszenie prawdopodobieństwa lockdownów na rzecz okresowych „uciążliwości” medycznych (regularne szczepienia). Sprzyjać temu będzie zaszczepienie najbardziej wrażliwej części populacji 60+, także w Polsce. Problem szczepień jest obecnie problemem podażowym (popyt rośnie).
Pozostawiamy prognozę wzrostu w 2021 roku nieco poniżej konsensusu na poziomie 3,8%. Dlaczego? Na pewno na razie nie przeszkodzi jeszcze demografia, to nie problem na ten cykl. Nie oczekujemy też hamulca fiskalnego. Tym niemniej spodziewamy się, że rynek pracy będzie wracał do równowagi powoli, co rzutować będzie jedynie na powolną odbudowę funduszu płac. Restrykcje epidemiczne i słaby rynek pracy nie pozwolą rozpędzić się konsumpcji, choć druga połowa roku będzie wyraźnie lepsza. Środki dotychczas zgromadzone na depozytach i w gotówce nie muszą być wydane z automatu, natomiast ułatwią restart konsumpcji usług, które w czasie epidemii nie funkcjonowały (i na które odłożył się popyt). Eldorado dla konsumpcji to dopiero scenariusz na 2022 rok, kiedy włączy się wspomaganie z rynku pracy. Spodziewamy się scenariusza powolnej odbudowy inwestycji i uważamy, że będą one w trajektorii wyjątkowo pro-cykliczne, z nieco późniejszym startem (harmonogram wydatków unijnych oraz samorządowych też przesunięty jest na drugą połowę roku). Nawet scenariusz 3,8% wystarcza do powrotu wartości strumienia (realnego) PKB z ostatnich przed-pandemicznych odczytów.
Inflacja spadnie do poziomów nieco wyższych niż cel NBP. Jej kompozycja będzie sprzyjać utrzymaniu luźnej polityki pieniężnej, ale nie dalszemu jej rozluźnianiu, w szczególności za pomocą stóp procentowych. Nowe narzędzia w polityce pieniężnej (zakupy obligacji i interwencje walutowe na osłabienie złotego) są na tyle potężne i szybkie w działaniu (w policy-mix), że to do nich uciekał się będzie w krótkim terminie bank centralny w celu łagodzenia ewentualnych problemów z koniunkturą wynikłych z nieoczekiwanego wzrostu zakażeń COVID-19 i idących za nimi restrykcji. Scenariusz obniżek stóp procentowych zarezerwowany na silny szok makroekonomiczny, wykraczający działaniem poza jeden kwartał i powodujący negację pozytywnego scenariusza makroekonomicznego (odbudowa i wzrostowa ścieżka PKB). Zdecydowane interwencje walutowe NBP w grudniu sprawiają, że inwestorzy uwierzą w słabszego złotego w 2021 roku. Spodziewamy się już tylko marginalnej aprecjacji w drugiej połowie 2021 roku.