Crème de la Crème danych makro

Nasza prognoza to spadek PKB w Polsce o 9% r/r, ze spadkiem konsumpcji o 11% r/r i inwestycji o 13% r/r (dziś poznamy tylko główny wynik, bez rozbicia). Wczorajsze dane o bilansie płatniczym (patrz niżej) rzucają nieco więcej optymizmu na odczyt (większa kontrybucja eksportu netto). PKB za 2 kw. opublikują również inne państwa - Słowacja i strefa euro (tu znamy już wstępny odczyt: -12,1% kw/kw). O tej samej godzinie ukażą się dane o inflacji za lipiec. Odczyt flash już znamy (3,1%) i nie ma powodów, aby oczekiwać rozbieżności. Najciekawsze będą jednak szczegóły odczytu i w szczególności to, co napędza wzrosty inflacji bazowej. Po południu poznamy dane z USA o lipcowej sprzedaży detalicznej (konsensus to +1,7% m/m po wzroście o 7,2% w poprzednim miesiącu) oraz produkcji przemysłowej (konsensus +3% m/m po +5,4% w poprzednim miesiącu). Opublikowane dzisiejszej nocy dane z Chin okazały się gorsze od oczekiwań rynkowych. Produkcja przemysłowa wzrosła o 4,8% r/r (konsensus 5,1%), natomiast sprzedaż detaliczna zmniejszyła się o 1,1% r/r przy oczekiwanym wzroście o 0,1% r/r. Po początkowej fazie doganiania ścieżka ożywienia wyraźnie się wypłaszczyła. Znamy również odczyt PKB za 2 kw. w Rumunii. Spadek o 10,5% r/r nieznacznie rożni się konsensusu wynoszącego -10,6%. 

Wczoraj opublikowano bardzo pozytywne dane o rejestracjach bezrobotnych w USA. Liczba nowych rejestracji spadła poniżej miliona. Naszym zdaniem jest to bezpośredni efekt zakończenia wypłat dodatkowego zasiłku w kwocie 600 USD w ramach Pandemic Unemployment Assistance (PUA) i CARES Act. Ostatnie dodatkowe pieniądze zostały dodatkowo zapisane osobom, którym tydzień wypłat zahaczał o 25 lipca (technicznie więc wypłacany był do końca lipca). Rozporządzenie wykonawcze D. Trumpa z 9 sierpnia wprowadziło na powrót dodatek (w kwocie 400 USD) od 1 sierpnia na zasadzie wstecznej. Choć nie jest jasne, czy osoby ponownie się rejestrujące otrzymają od razu pieniądze (czy z wstecznym wyrównaniem), bodziec do nowych rejestracji został odnotowany przez konsumentów i miało to miejsce po okresie zbierania danych, które w tym akapicie opisujemy. Naszym zdaniem, skokowy spadek rejestracji (który okazał się lepszy niż konsensus rynkowy) to w dużej mierze efekt wycofania dodatkowych środków i oczekiwania na nowy program. Widać to zresztą w lawinowym spadku rejestracji do programu w ostatnich 2 tygodniach (patrz drugi wykres zamieszczonego tweeta). Zweryfikują to liczby z kolejnego tygodnia. W przypadku wypłacanego dodatku jest na co czekać, gdyż zwiększa on wypłatę w ramach PUA nawet kilkukrotnie, a to może mieć bardzo duże znaczenie szczególnie jako substytut dla kiepsko płatnych, prostych prac. 

To była rekordowa publikacja. Nie dość, że nadwyżka w obrotach bieżących sięgnęła rekordowego poziomu, to jeszcze dodatkowo rekordowe okazało się saldo obrotów towarowych. 

W obu rekordach palce maczał import. To właśnie ze względu na bardzo niskie odbicie tej kategorii handlu zagranicznego rekordy pobiło saldo towarowe, a wraz z nim cały rachunek bieżący. To typowe zachowanie importu w okresach spowolnienia. Spada on w czasie hamowania gospodarki silniej od eksportu i wolniej się podnosi, co generuje nadwyżki na rachunku towarowym. Znaczenie ma także struktura polskiego handlu, z dużym udziałem dóbr konsumpcyjnych. Ta kategoria dóbr najszybciej odbija po kwarantannach i jednocześnie silnie stymuluje eksport (już rośnie w ujęciu rocznym). Ujawnia się jednak póki co wyraźna dychotomia pomiędzy usługami i towarami. Usługi będą potrzebowały znacznie więcej czasu na restart po obniżeniu obrotu w czasie kwarantanny.

Przy okazji bilansu płatniczego warto wspomnieć, że nadwyżka w handlu zagranicznym w II kwartale wyniosła niemal 37 mld zł. Choć to też rekord, to o wiele ciekawsze wydają się implikacje tego faktu. Dotychczasowe korelacje wskazują na dodatni wpływ eksportu netto na PKB, zatem jego rekordowa wartość może wpłynąć na pozytywną niespodziankę w dzisiejszym odczycie. Struktura zostanie opublikowana dopiero pod koniec miesiąca.