Stabilna stopa bezrobocia w listopadzie. Brexit i weto.

W przypadku braku porozumienia strona unijna sugeruje przejście do "Planu B". Więcej:

Negocjacje w sprawie rozwodu Wielkiej Brytanii z UE również nie idą najlepiej. Wczoraj wielokrotnie w mediach krążyła informacja o ich bliskim zerwaniu i impasie w sprawie rybołówstwa. Dziś na negocjacjach pojawi się prawdopodobnie premier Johnson. Efekty widać na rynku walutowym w postaci zatrzymania aprecjacji funta (przy indeksowo słabym dolarze, co pokazuje, że to funt słabł, a nie dolar się umacniał).

Z pozytywnych informacji można zaznaczyć, że dziś zaczynają się w Wielkiej Brytanii szczepienia. Inwestorzy będą z uwagą śledzić postępy w tym procesie.

Wielka Brytania to pierwszy kraj, w którym dopuszczono szczepionkę Pfizer-BioNTech i rozpoczęto szczepienia. W pierwszej kolejności zaszczepione zostaną osoby powyżej 80 r. ż., część pracowników z sektora ochrony zdrowia i opieki społecznej. Później szczepione będą kolejne grupy (osoby powyżej 75 r.ż., 70, 60 itd.). Szczepienia odbywają się na razie tylko w szpitalach ze względu na kwestie logistyczne (utrzymywanie niskiej temperatury) - tu pomóc mogą kolejne szczepionki (na razie przechodzą proces dopuszczenia do użytku). Szczepienia są darmowe i nieobowiązkowe, ale zalecane przez rząd.

Dzisiejszy zestaw danych makro nie jest zbyt obfity. Opublikowany zostanie finalny odczyt PKB w 3 kw. w strefie euro. Te dane nie powinny jednak zaskakiwać - znamy już wstępny odczyt, który wskazał na spadek o 4,4% r/r. Poznamy również indeks instytutu ZEW - po spadku sprzed miesiąca, w grudniu oczekiwana jest lekka poprawa nastrojów analityków. Główną rolę w poprawie nastrojów odgrywa najprawdopodobniej szczepionka.

W listopadzie przybyło 8 tys. bezrobotnych, co przy założeniach z poprzedniego miesiąca odnośnie liczby aktywnych zawodowo daje kolejny miesiąc stabilizacji stopy bezrobocia. To liczba niższa od naszych szacunków 6,3% i konsensusu rynkowego. 

Przyrost bezrobotnych jest niemal dokładnie równy temu z poprzedniego roku i można go określić jako sezonowo typowy. Innymi słowy próżno tu szukać efektów drugiej fali zakażeń i obostrzeń epidemicznych. Bardzo trudno zastosować tu argument opóźnień w czasie, gdyż w marcu zwolnienia były widoczne bardzo szybko (patrz odchylenie liczby rejestracji pomiędzy marcem 2019 i 2020). Teoretycznie można argumentować, że na fali zwolnień na wiosnę pracę utraciły osoby na najkrótszych kontraktach i umowach czasowych. Obecnie pracujący związani są już bardziej trwałymi formami zatrudnienia. Nie jest to jednak mocny argument. Bardziej skłaniamy się ku twierdzeniu, że po odchudzeniu na wiosnę oraz po poprawie sytuacji płynnościowej firmy po prostu nie zwalniają, a nadzieja na szczepionkę skłania do chomikowania zatrudnienia. Kolejne tarcze pomocowe, perspektywa powrotu do normalności w 2021 roku oraz kolejne rozsmarowanie w czasie spłat pomocy publicznej sprawiają, że perspektywy dla rynku pracy uległy ostatnio poprawie. Dalszy wzrost stopy bezrobocia w kolejnych miesiącach będzie minimalny (wyłączając efekty sezonowe), a w 2021 roku będzie już spadać.