Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła wczoraj stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Brak zmian stóp to też naszym zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz na kolejne posiedzenia.
Komunikacyjnie RPP będzie długo utrzymywać groźbę obniżek stóp w celu zdjęcia presji aprecjacyjnej ze złotego oraz utrzymywania bardziej płaskiej krzywej dochodowości.
Do bardziej śmiałych ruchów mogłoby skłonić Radę dopiero tąpnięcie koniunktury (w reakcji np. na zaostrzanie restrykcji), choć w takim wypadku (raczej) oczekiwalibyśmy jednak zwiększenia użycia nowych narzędzi (zakupy obligacji - aby ułatwić kolejne działania fiskalne, interwencje walutowe - jeśli wystąpiłby splot osłabienia koniunktury i umocnienia złotego). Dołączenie do komunikatu explicite interwencji walutowych sprawia, że w najbliższym czasie kontrowana będzie aprecjacja złotego. Okolice 4,40-4,50 to w przeciągu kilku miesięcy strefa zagrożenia interwencjami bez względu na koniunkturę i sytuację epidemiczną.
Istotnie zmienił się początek komunikatu opisujący obecny stan gospodarki (co nie dziwi, od grudnia powróciły restrykcje, rozpoczęły się też szczepienia). To co najważniejsze w komunikacie znajduje się jednak w jego końcowych akapitach. Poniżej prezentujemy zmiany w końcowych akapitach w porównaniu z grudniową wersją (czerwone podkreślenia to "nowości" z wczorajszego komunikatu):
Porównanie zmian w komunikacie RPP
RPP podkreśliła rolę sytuacji epidemicznej i restrykcji w kształtowaniu koniunktury i skali ożywienia w tym roku. To głównie te czynniki będą decydować o tegorocznym wzroście. Podobny ton przebijał się też z ostatnich wypowiedzi prezesa NBP, który wskazywał że ewentualna silna 3. fala zachorowań mogłaby odbijać się na ożywieniu i skłaniać Radę do zmiany stóp procentowych.
W komunikacie zwrócono również uwagę na podwyższoną niepewność i słabe nastroje w gospodarce, które będą skutkować istotnym obniżeniem inwestycji. To kolejny czynnik (po restrykcjach, które odbijają się bezpośrednio na konsumpcji w wybranych sektorach), który może stanowić ryzyko w dół dla prognoz ożywienia w tym roku. Do tej pory - naszym zdaniem - aktywność inwestycyjna zaskakiwała raczej na plus, a nie na minus.
Rozszerzył się również arsenał działań wymienionych w komunikacie, które mogą być używane przez RPP. Dodano do niego interwencje walutowe, które mają być przeprowadzane w celu poprawy transmisji polityki pieniężnej:
W celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę NBP może także stosować interwencje na rynku walutowym.
Stosowanie interwencji przez NBP nie jest zaskoczeniem. Na możliwość kolejnych, przy tendencji aprecjacyjnej złotego, wskazywał też prezes Glapiński w wywiadzie. Zaskoczeniem jest jednak umieszczenie ich w komunikacie. Jeśli RPP explicite dodaje do swojego arsenału instrument, który jest dużo bardziej efektywny w szybkim pobudzaniu koniunktury, to tym bardziej należałoby oczekiwać, że kluczem do utrzymania luźnej polityki pieniężnej jest raczej nie sama wysokość stóp procentowych, a poprawa transmisji tego instrumentu właśnie poprzez kanał walutowy (na który RPP narzeka od wielu miesięcy).