EBC i NBP reagują na wzrosty rentowności

Dziś poznaliśmy finalne dane o inflacji w Niemczech (wstępny odczyt wskazywał na stabilizację HICP na poziomie 1,6% r/r i się potwierdził). Spłynie też zestaw mniej istotnych danych z Europy (np. produkcje przemysłowe za styczeń ze strefy euro, Wielkiej Brytanii, Czech i Węgier).

Po środowych danych o cenach konsumenckich przyjdzie czas na dane o cenach producentów w USA (po wzrostach o 1,3 m/m w styczniu, w lutym oczekiwany jest wzrost o 0,3 m/m). Opublikowany zostanie indeks Uniwersytetu Michigan obrazujący nastroje amerykańskich gospodarstw domowych.

Choć podczas poprzedniej konferencji prezesa Glapińskiego dominowała narracja, że wzrost rentowności obligacji odzwierciedla poprawę nastrojów inwestorów i perspektyw globalnego wzrostu, NBP stwierdził wczoraj, że rozważa modyfikację (czyli innymi słowy: jest gotowy na) zmiany przeprowadzanych operacji strukturalnych stawiając na większą elastyczność i częstotliwość przetargów. Zbiegło się to z bardzo podobnym oświadczeniem ze strony EBC.

Jeszcze przed poprzednim przetargiem pisaliśmy, że wzrost rentowności może w końcu skłonić NBP do zmiany podejścia do organizowanych aukcji (właśnie z przyczyn wymienionych we wczorajszej komunikacji: „Wzrost rentowności krajowych obligacji może osłabiać wpływ dotychczasowych działań NBP, których celem jest zapewnienie niskich kosztów finansowania w polskiej gospodarce w czasie pandemii”). Koncentrowaliśmy się jednak na aspekcie operacyjnym (zwiększenie zakupów w ramach dotychczasowej formuły). Komunikat NBP i uwaga o możliwym zwiększeniu elastyczności zakupów powinien działać stabilizująco na rynek długu, zwłaszcza z uwagi na fakt, że trend reflacyjny się nie zakończył, a sytuacji epidemiczna może wymagać uruchomienia dalszej pomocy dla przedsiębiorstw, gdyby konieczne było mocniejsze zamykanie gospodarki, co wiązałoby się z tymczasowym zwiększeniem emisji długu.

Wczorajsze posiedzenie, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosło ani zmian stóp procentowych, ani zmian parametrów polityki pieniężnej. EBC zadeklarował jednak, że przyspieszy tempo zakupów z PEPP (sama wielkość programu pozostała niezmieniona). To reakcja na ostatnie wzrosty rentowności i zacieśnienie warunków finansowania. Tuż po komunikacie rentowności obligacji spadły, jednak nieco zawiła konferencja nie pozwoliła na utrzymanie tych poziomów. Inwestorzy będą z uwagą śledzić tygodniowe dane o zakupach.

Wczoraj poznaliśmy – standardowo – nowe dane o liczbie rejestracji nowych bezrobotnych. Widać w ostatnich tygodniach stałą, aczkolwiek powolną poprawę. Do „normalnych” poziomów wciąż jeszcze bardzo daleko.

Poznaliśmy też styczniowe dane z ankiety JOLTS (Job Openings and Labor Turnover Summary). Opowiadają one historię, która jest spójna z innymi wskaźnikami. Liczba wakatów powoli rośnie (rośnie więc też popyt na pracę), ale przyjęcia do pracy na razie spadają (być może to kwestia niedopasowania popytu i podaży na pracę, o której trąbią przedsiębiorcy w ankietach koniunktury). Odejścia z pracy stabilizują się, a te z woli pracownika są na niewiele niższym poziomie niż przed pandemią. Gdy pracownicy częściej podejmują ryzyko zmiany pracy, świadczy to pośrednio o poprawie optymizmu względem stanu gospodarki (na wykresie dokładnie widać jak duży szacunek do pracy pojawia się w takcie recesji).    

Unia Europejska zatwierdziła szczepionkę przeciwko Covid-19 stworzoną przez amerykańską firmę Johnson & Johnson. Szczepionka ma tę zaletę, że wymaga tylko jednej dawki i może być przechowywana w większości standardowych lodówek w temperaturze od 2 do 8 stopni, dzięki czemu jest łatwiejsza i tańsza w transporcie i przechowywaniu. Szybkość, z jaką UE będzie w stanie wprowadzić szczepionkę J&J, nie jest jeszcze jasna. Wg komunikatu J&J z ubiegłego roku, UE zamówiła 200 milionów dawek zastrzyku, z opcją na 200 milionów więcej. Zatwierdzone są również szczepionki dwudawkowe opracowane przez AstraZeneca, Pfizer-BioNTech oraz Modernę. 

W drugim kwartale 2021 roku Astrazeneca dostarczy do UE mniej niż połowę planowanej liczby szczepionek przeciwko Covid-19. Firma ta dostarczy zaledwie 76 mln dawek z planowanych 180 mln w najbliższych trzech miesiącach. Nie jest to jedyny problem związany z tą szczepionką. Dania, Norwegia oraz Włochy zawiesiły stosowanie oksfordzkiej szczepionki, ponieważ pojawiły się zgłoszenia o powstaniu zakrzepów krwi po otrzymaniu szczepionki u niewielkiej liczby osób. Europejska Agencja Leków twierdzi, że obecnie nic nie wskazuje na to, że szczepienie spowodowało te schorzenia, które nie są wymienione jako skutki uboczne tej szczepionki i nic nie wskazuje na to, że szczepionka AstraZeneca jest powiązana ze zwiększonym ryzykiem zakrzepów krwi.

W drugim kwartale 2021 roku Unia Europejska planuje dostawę około 400 mln dawek szczepionek przeciwko Covid-19 z największym udziałem szczepionek firmy Pfizer oraz BioNTech SE. W kolejnym kwartale planowana jest dostawa 640 mln dawek. Przed końcem września Komisja zobowiązała się do zaszczepienia 70% dorosłych obywateli.

Już nawet pobieżny rzut oka na dostawy wskazuje, że pod koniec roku szczepionek w UE może być ... za dużo. Z perspektywy poprawy bezpieczeństwa epidemicznego (zapobieganie mutacjom w krajach, które szczepią dużo wolniej z uwagi na brak preparatów), prawdopodobnie nie jest to optymalna alokacja i w najbliższym czasie (choć nie spodziewamy się, że przed momentem, kiedy podaż szczepionek będzie wyraźnie zabezpieczona na poziomie przynajmniej równym populacji - temat jest bardzo wrażliwy w związku z powolnym wzrostem liczby zaszczepionych osób) zapadnie decyzja o odstąpieniu szczepionek innym krajom.