Tydzień pełen danych: inflacja i PKB w Polsce, rynek pracy w USA, wskaźniki koniunktury...

Spokojny początek tygodnia. W Niemczech opublikowana zostanie sierpniowa inflacja CPI - poprzedni odczyt wskazał na 3,8% r/r. Ponadto poznamy wyniki koniunktury gospodarczej w strefie euro za sierpień.

W Polsce przedstawiony zostanie finalny PKB za II kwartał. Wstępny wynik wskazał na 10,9% r/r. W ostatecznym odczycie liczymy na lepszy wynik. Czekamy też na szczegóły.

Ponadto poznamy wstępny odczyt inflacji CPI za sierpień. Szacujemy 5,2% choć nie wykluczamy poprawek po publikacji dzisiejszych danych inflacyjnych z Niemiec. 

Finalne wyniki PKB poznamy także w Czechach oraz Włoszech. Wstępne odczyty wskazały na odpowiednio 7,8% r/r oraz 17,3% r/r. We Francji natomiast zostanie opublikowana inflacja CPI za sierpień (poprzednio: 1,2% r/r).

W USA poznamy indeks Chicago PMI - konsensus rynkowy spodziewa się spadku do 70 pkt. w sierpniu z 73,4 pkt. w lipcu.

Dzień przemysłowych PMI. Poznamy wyniki z krajów europejskich ( w tym Polski) oraz USA. Oczekujemy dalszego wychłodzenia nastrojów. 

Za Oceanem czeka nas także sierpniowy raport ISM dla przemysłu - oczekiwany jest spadek o 0,5 pkt. wobec lipcowego wyniku. Ponadto opublikowany zostanie raport ADP przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia w sierpniu w sektorze prywatnym (poza rolnictwem). Konsensus rynkowy przewiduje wzrost zatrudnienia w sierpniu o 600 tys. osób wobec 330 tys. osób w lipcu.

Tego dnia poznamy inflację PPI w strefie euro (poprzednio: 10,2% r/r). W Stanach zaprezentowane zostaną dane o zamówieniach  na dobra trwałego użytku (prognoza: -0,1 m/m%, poprzednio 0,8 m/m%). Jak co tydzień, zostaną opublikowane dane o wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych (poprzednio: 353 tys.). 

Po środowych PMI dla przemysłu, piątek będzie dniem usługowych PMI. Ich wyniki (finalne) zostaną opublikowane w Europie oraz w USA (wstępne wyniki już poznaliśmy, nie ma co liczyć na duże niespodzianki) .

Pierwszy piątek miesiąca oznacza dane z amerykańskiego rynku pracy - opublikowane zostaną dane o stopie bezrobocia (prognoza: 5,2%, poprzednio: 5,4%), zmianach zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza: 750 tys., poprzednio: 943 tys.), płacy godzinowej (prognoza: 0,4% m/m, poprzednio: 0,4% m/m) oraz zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym (prognoza: 700 tys., poprzednio: 703 tys.). Ponadto przedstawiony zostanie raport ISM dla usług - oczekiwany jest spadek indeksu ISM z 64,1 pkt. w lipcu do 62,5 pkt. w sierpniu.

W piątek agencja Fitch utrzymała długoterminową oceną ratingową Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną. Podwyższyła natomiast krótkoterminową ocenę zobowiązań w walucie zagranicznej z F2 na F1 (tu zadecydowały kwestie metodologiczne, tzn. wzrost. wskaźnika płynności zewnętrznej).  Poniżej prezentujemy najważniejsze wątki z komentarza do ratingu.

Zdaniem Fitcha za utrzymaniem długoterminowego ratingu bez zmian przemawiały z jednej strony zdywersyfikowana gospodarka, stabilny wzrost gospodarczych w ostatnich latach i mocne podstawy makroekonomiczne, a z drugiej wskaźniki jakości rządzenia oraz poziomy dochodu niższe od innych krajów koszyka. Jak wskazano w komunikacie:

Agencja podwyższyła prognozy wzrostu PKB na ten rok – obecnie oczekuje wzrostu o 5,2% r/r (wcześniej 4,4% r/r) w 2021 roku, 4,5% w 2022 i 3,8% w 2023 roku. W prognozach uwzględniony jest wpływ funduszy z unijnego programu NGEU. Fitch wskazał, że opóźnienie w akceptacji polskiego planu odbudowy wynika w dużej mierze z czynników politycznych i stwarza ryzyka opóźnienia wydatkowania środków, ale nie ich anulowanie. Natomiast w kwestii inflacji ostatnie wzrosty przypisywane są częściowo cenom regulowanym, żywności i usługom, ale Fitch podkreśla też wzrastającą presję popytową. W przyszłym roku inflacja ma wynieść średnio 3,9% r/r.

W komentarzu do ratingu wskazano, że agencja spodziewa się lepszych wyników deficytu general government w 2021 roku niż oczekuje rząd (Fitch: 5%, MF: 6%) i dalszego obniżenia deficytu w przyszłych latach (odpowiednio 3,8% i 3%). Agencja zwróciła uwagę, że środki uruchomione w obliczu walki z pandemią mogą stwarzać ryzyko dla przejrzystości finansów publicznych, ale agencja spodziewa się powrotu do stosowanych reguł do 2023 roku.

Fitch spodziewa się spadku długu publicznego w 2023 roku do 55,3% (po wzroście do 57,5% w 2020). Będzie to przekładać się na niższy dług w 2021 w porównaniu do mediany koszyka (62%). Niekorzystnie, zdaniem Fitcha, wciąż przedstawia się struktura długu zagranicznego.

Agencja zwróciła również uwagę na utratę większości rządzącej koalicji. Zdaniem Fitcha przyspieszone wybory są mało prawdopodobne, ale możliwe są pewne problemy przy uchwalaniu kluczowych ustaw, np. ustawy budżetowej.

Jak przy każdym przeglądzie oceny przedstawiono czynniki, które mogłyby wpłynąć na rewizję w górę i w dół krajowej oceny. Wśród czynników, które mogłyby oddziaływać na plus wymieniono: konsolidację fiskalną prowadzącą do trwałego spadku relacji długu publicznego do PKB, trwały spadek relacji długu zewnętrznego i trwały wzrost PKB prowadzący do szybszej konwergencji dochodów do krajów z koszyka (jednocześnie bez ryzyka przegrzania gospodarki). Wśród ewentualnych przesłanek, które mogłyby wpłynąć na obniżenie oceny wymieniono: brak konsolidacji finansów i trwały wzrost zadłużenia oraz pogorszenie jakości rządzenia, czy klimatu biznesowego.

Decyzja Fitch nie jest zaskoczeniem. Podczas pandemii podkreślaliśmy, że żadna z agencji nie zdecyduje się na szybkie zmiany ratingu (w żadną ze stron). Wejście na ścieżkę wzrostu, którą oceniamy bardziej pozytywnie niż agencja (szybsza konwergencja dochodu z krajami z koszyka), będzie naszym zdaniem sprzyjało z biegiem czasu wyższemu ratingowi, ale raczej w perspektywie 2-3 lat niż krótszej.

Pełny komentarz do ratingu można znaleźć pod adresem:

∙ USA: J. Powell (Fed) wstrzymał się przed podaniem konkretnej daty zakończenia zakupów, zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Warunki do zakończenia zakupów mają zostać spełnione do końca roku, choć obecnie Rezerwa waży pozytywne informacje z rynku pracy względem niepokojących sygnałów narastania kolejnej fali zachorowań. Inwestorzy spodziewali się, że wypowiedź będzie bardziej konkretna. Całe przemówienie można znaleźć pod tym linkiem.

∙ USA: Finalny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan nie przyniósł zmian - spadł w sierpniu do 70,3 pkt. z 81,2 pkt. miesiąc wcześniej. Poziom optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, jest dużo gorszy od wyniku Conference Board. Pisaliśmy już o tym.

∙ USA: Wydatki amerykańskich konsumentów w lipcu wzrosły o 0,3% m/m, po wzroście o 1,1% m/m miesiąc temu, po korekcie z 1,0% m/m. Oczekiwano wzrostu o 0,4% m/m.

Dochody Amerykanów w lipcu wzrosły o 1,1% m/m, po wzroście o 0,2% m/m miesiąc temu, po korekcie z 0% m/m. Konsensus rynkowy spodziewał się wzrostu o 0,2% m/m.

∙ COVID: Zidentyfikowano nowy, potencjalnie bardzo groźny wariant C.1.2, który w tym momencie najbardziej odbiega od "wariantu dzikiego".