Dziś drugie najważniejsze wydarzenie w tym tygodniu - publikacja wrześniowych danych z rynku pracy w USA. W dzienniku wracamy natomiast do pierwszego najważniejszego wydarzenia, a dokładniej do konferencji prasowej prezesa Glapińskiego po decyzji o podniesieniu stóp procentowych o 40pb - konferencja była bardzo niejednoznaczna, jednak w naszym przekonaniu na najbliższym posiedzeniu RPP dojdzie do kolejnej podwyżki stóp.
W USA przedstawione zostaną dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza: 470 tys., poprzednio: 235 tys.), stopie bezrobocia (prognoza: 5,1%, poprzednio: 5,2%) i płacy godzinowej (prognoza: 0,4% m/m, poprzednio: 0,6% m/m).
Dziś także w Czechach CNB przedstawi protokół z ostatniego posiedzenia, na którym doszło do podwyżki stóp o 75 pb. Ponadto poznamy węgierską inflację CPI za wrzesień (poprzednio: 4,9% r/r).
RPP: (jednak) w cyklu podwyżek
Podczas wczorajszego wystąpienia prezesa Glapińskiego odnieśliśmy wrażenie, że październikowy ruch był pewnym rodzajem ucieczki do przodu, ubezpieczeniem przed utrwaleniem się wysokiej inflacji w kolejnych miesiącach. Powody tej nagłej zmiany nastrojów nie są dla nas w dalszym ciągu jasne. Pewnym pozostaje natomiast, że wyraźnej zmianie uległa retoryka prezesa, a jego ocena gospodarki poprawiła się*. Efekty wtórne w postaci spirali płacowo-cenowej, o których wspominał podczas Kongresu 590 również nie pojawiły się przypadkowo. Można śmiało stwierdzić, że powoli RPP zaczyna myśleć o ewentualnych efektach drugiej rundy, a to już zmienia optykę na inflację i procesy ją podtrzymujące. Wiele uwagi poświęcił prezes cenom surowców. Odnosimy jednak wrażenie, że dopiero projekcja unaoczni członkom RPP, jaki wpływ na ścieżkę inflacji będzie miała radykalna zmiana założeń i dopasowanie ich do bieżących cen.
*Nasz ulubiony fragment dotyczy zatrudnienia. W przeciągu miesiąca/dwóch duża luka w względem poziomów przed pandemii zamieniła się retorycznie w coś bardzo małego. W rzeczywistości luka ta - w sektorze przedsiębiorstw - nawet powiększyła się w ostatnim miesiącu i wynosi około 80 tys. etatów. Proces silnego jej zmniejszania obserwowaliśmy głównie w poprzednim i na początku tego roku; później ustał. Pisaliśmy o tym tym fenomenie rynku pracy i próbowaliśmy go wyjaśniać.
Sporo elementów wypowiedzi prezesa Glapińskiego wskazywało, że 40pb podwyżka była jednorazowym dostosowaniem, a RPP weszła obecnie w tryb śledzenia danych (wait-and-see). Nie padło jednak wyraźne stwierdzenie, że to nie jest początek cyklu. Z komunikatu RPP wybrzmiewa podobny obraz. To swoiste zamglenie przyszłych ruchów oznacza naszym zdaniem, że może zdarzyć się wszystko (podobnie było zresztą po decyzji z marca 2020, na której obcięto stopy i potem proces ten kontynuowano). My obstawiamy jednak, że koniec końców zobaczymy normalny cykl (jakkolwiek ruchy te nie będą po drodze nazywane).
Naszym scenariuszem bazowym jest dojście do stopy procentowej do 1,5% (a więc pełna normalizacja), która dokończy się w 2022 roku. Jeśli środowa podwyżka była ucieczką do przodu, RPP nie będzie nadmiernie kompresować podwyżek w czasie. Uważamy jednak, że projekcja oraz kolejne dane inflacyjne będą na tyle wysokie, że RPP zdecyduje się na kolejną, tym razem mniejszą już podwyżkę stóp w listopadzie (25pb). "Minutes" mogą dodatkowo wiele w tym względzie wyjaśnić. Kolejnym katalizatorem do zacieśnienia będą odczyty inflacyjne z początku 2022 roku. W inflacji – jak to na początku roku – można spodziewać się wtedy całej gamy efektów wtórnych, które zmienią kompozycję inflacji bazowej. W tym czasie realne efekty szoków podażowych już powinny powoli zanikać, a globalna koniunktura co najmniej ustabilizuje się. Polska gospodarka będzie również na wyraźnie wzrostowej ścieżce. RPP dokończy proces normalizacji w pierwszych trzech kwartałach 2022 roku w ruchach 3x25pb. Późniejsze zacieśnienie stoi naszym zdaniem pod znakiem zapytania z uwagi na rozładowanie się szoków podażowych, co będzie dużym impulsem dezinflacjnym na przełomie 2022 i w 2023 roku. Ryzyka dla naszego scenariusza rozkładają się w krótkim terminie w górę z uwagi na sporą presję rynkową na podwyżki, w tym możliwość deprecjacji złotego. W dłuższym terminie z kolei spoglądalibyśmy w dół. Jeśli RPP przeczeka bardzo wysoką inflację, może odpuścić część zacieśnienia z uwagi na wspomniany już, potencjalnie silnie dezinflacyjny wpływ rozładowania szoków podażowych oraz brak ortodoksyjnego podejścia w zakresie celu inflacyjnego (w tym wspomnianą w Założeniach do polityki pieniężnej konieczność akomodacji wzrostów cen energii).
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: (PAP) Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy europejskie uprawniające sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm są niezgodne z konstytucją. Trybunał stwierdził też niekonstytucyjność przepisów Traktatu o UE w zakresie w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w traktatach, a konstytucja nie jest najwyższym prawem w RP.
∙ USA: Amerykański senat przyjął ustawę o tymczasowej podwyżce limitu zadłużenia USA - limit zadłużenia zostaje zwiększony o 480 mld USD do 28,9 bln USD. W najbliższy wtorek decyzję o przyjęciu ustawy będzie podejmować Izba Reprezentantów, a po niej - prezydent Biden.
∙ USA: Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 326 tys. Ekonomiści spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 348 tys. wobec 364 tys. poprzednio, po korekcie z 362 tys.
