GUS nie pozwoli na szybkie i łatwe rozpoczęcie weekendu. Dzis opublikowane zostaną dane z rynku pracy, produkcji przemysłowej i PPI. Wszystko za lipiec. Szybko rzuciliśmy okiem na opublikowane wczoraj dane inflacyjne ze strefy euro. Inflacja jeszcze nie zawraca, ale traci pęd. To z kolei implikuje, że szczyt jest blisko.
W przypadku przeciętnego zatrudnienia prognozujemy wzrost o 2,1% r/r (tak jak konsensus). W czerwcu rynek pracy nie zachwycił. Nie inaczej było naszym zdaniem w lipcu - wynik 2,1% r/r oznaczałby, że miesięczny przyrost zatrudnienia byłby wśród jednych z gorszych jak na ten miesiąc w ostatnich latach (okolice 0, może lekki minus).
Relatywnie słabo ukształtowały się naszym zdaniem płace (nasza prognoza wzrostu przeciętnego wynagrodzenia to 12,5% vs konsensusowe 12,8% r/r). Momentum płac wyhamowuje w ostatnich miesiącach. Idziemy niemalże zgodnie z tą tendencją (w danych odsezonowanych to nieco więcej m/m niż poprzednio, ale relatywnie mało patrząc na dłuższy szereg).
Niżej prognozujemy też wynik produkcji przemysłowej (my 6,3% r/r, konsensus 7,8% r/r). Spowolnienia ciąg dalszy. Prognozujemy kontynuację powrotu do trendu co implikuje już relatywnie niskie dynamiki roczne.
W przypadku PPI również nasza prognoza jest nieco poniżej konsensusu (25% r/r vs 25,2% r/r). Z uwagi na deprecjację kursu walutowego oraz opóźnione efekty wcześniejszych zmian cen, ceny bazowe w przetwórstwie jeszcze sporo urosły (>1% m/m). Z odsieczą ruszyły ceny w górnictwie (miedź), ceny koksu i rafinacji ropy naftowej (ropa…). W konsekwencji wylądowaliśmy na niższej dynamice niż miesiąc wcześniej. Podobnie pokazywały wskaźniki koniunktury.
Poza Polską spokojny dzień. Można rzucić okiem jedynie na PPI z Niemiec i wystąpienie Barkina z Fed.
Strefa euro: czy to już szczyt inflacji?
Wczorajszy odczyt lipcowej inflacji ze strefy euro nie zaskoczył uczestników rynku. W ujęciu rocznym szeroki wskaźnik HICP wzrósł do 8,9% wobec 8,6% w czerwcu. Wskaźniki cen bazowych także zanotowały wzrosty, a najpopularniejsza miara – wyłączająca ceny energii, żywności, alkoholu i tytoniu – wzrosła do 4% z 3,7% miesiąc wcześniej. Ceny towarów w takim ujęciu wzrosły do 12,6% z 12,5%, zaś ceny usług podskoczyły do 3,7% z 3,4%.
Analizując dynamiki roczne warto podkreślić, że w kolejnych miesiącach baza statystyczna powinna stawać się coraz bardziej przyjazna. Innymi słowy, od sierpnia ubiegłego roku nastąpiło już systematyczne przyspieszanie wzrostu cen praktycznie we wszystkich głównych kategoriach. To, w połączeniu ze spowalniającą aktywnością gospodarczą, sugeruje, iż na dynamikach rocznych prawdopodobnie balansujemy w okolicach szczytów.
To co jednak bardziej nas interesuje to momentum inflacyjne (impet, pęd inflacji), a więc spojrzenie na dynamiki miesięczne. W takim ujęciu ceny w strefie euro zwiększyły się o 0,1%, a ceny bazowe – po tożsamych wykluczeniach co wyżej – spadły o 0,2%. Spoglądając na zachowanie się cen bazowych w poszczególnych miesiącach minionych lat można dostrzec, że lipcowa korekta była mniejsza niż ta w ubiegłym roku, a także w latach 2017-2019. Z drugiej strony od wiosny widać wyraźniejsze wytracenie impetu wzrostu. W kolejnych miesiącach wydaje się, że najistotniejsze będzie to, co zadzieje się z cenami usług. Te wykazują z reguły dość dużą skalę inercji, tym samym ich reakcja na słabnącą koniunkturę może być opóźniona. Kierunek jednak wydaje się jasny.
Po lipcu skumulowany wzrost cen bazowych wyniósł 2,3% w porównaniu z 1,2% w ubiegłym roku. Niemniej, co istotne, w ubiegłym roku od sierpnia nastąpiło wyraźne przyspieszenie wzrostów, w wielu przypadkach przewyższające wzorzec z poprzednich lat. Aktualnie środowisko dla takiego scenariusza wydaje się mniej pewne. Ceny surowców skorygowały się, perspektywa wzrostu uległa istotnemu pogorszeniu, a zatory podażowe zostały choćby w pewnym stopniu udrożnione. Poza tym same wysokie ceny, w połączeniu z erozją dochodów realnych, powodują spadek popytu.
Na koniec jeszcze rzut oka na szereg miar bazowych publikowanych przez Eurostat dla całej strefy euro. Mediana skumulowanego wzrostu w takim ujęciu wyniosła po lipcu 6,2%. Tutaj także widać powolne wytracanie impetu wzrostowego. Kolejne miesiące pokażą jak znacząca będzie siła spowolnienia w starciu ze wsparciem fiskalnym ze strony rządów poszczególnych państw (dotowanie gospodarstw ze względu na wysokie ceny nośników energii).
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Sierpień przyniósł dalsze pogorszenie nastrojów konsumenckich. "Wszystkie składowe wskaźnika uzyskały wartości niższe niż przed miesiącem. Największe spadki odnotowano dla ocen obecnej możliwości dokonywania ważnych zakupów oraz obecnej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego" - podał GUS.
∙ Niemcy: Ogłoszono niższy VAT (7% zamiast 19%) na gaz w związku z podwyższonymi cenami w obliczu wojny w Ukrainie. Będzie on obowiązywał do marca 2024 roku.
∙ Turcja: Bank centralny Turcji obniżył główną stopę procentową o 100 pb z 14% do 13%. Inflacja w Turcji wynosi obecnie 80% r/r.
∙ USA: Liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych była nieco lepsza niż oczekiwano. Odnotowano 250 tys. nowych rejestracji (konsensus 264 tys., poprzednio 252 tys.).
∙ USA: Pozytywna niespodzianka ze strony indeksu Phily Fed obrazującego nastroje w filadelfijskim przemyśle. Odnotowano wzrost wskaźnika do 6,2 pkt. (konsensus -5,5, poprzednio -12,3 pkt.). Nieznacznie lepiej (ale wciąż na minusach) wypadł indeks Conference Board, który wyniósł -0,4 pkt. (oczekiwano -0,5, poprzednio -0,7 pkt.).