Kończący się tydzień obfitował w wiele decyzji głównych banków centralnych. Choć najważniejszym z nich był Fed, to jednak nie on dokonał wyczekiwanego zwrotu. Takowy został poczyniony wczoraj przez Bank Norwegii, który podniósł stopy procentowe o 25pb zamiast o 50pb. Tym samym po Australii i Kanadzie to trzeci główny bank centralny, który podwyższa stopy w skali mniejszej od oczekiwań. Dzisiaj skupiamy się jednak na dwóch innych decyzjach - Czechów i Brytyjczyków, które były zgoła odmienne.
Co nas czeka dzisiaj?
O poranku poznaliśmy wrześniowe dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle, które rozczarowały, odnotowując spadek o 4% m/m.
W godzinach przedpołudniowych czeka nas seria finalnych odczytów PMI dla usług z krajów europejskich. Na dzisiaj zaplanowano również wystąpienie prezes EBC Lagarde.
Po południu uwaga uczestników rynku zwrócona zostanie na raport z amerykańskiego rynku pracy, gdzie od pewnego czasu wypatrywane są jakiekolwiek oznaki spowolnienia. To zdecydowanie najważniejszy punkt dnia. O tej samej godzinie poznamy tożsame dane z Kanady.
BoE: podwyżka stóp i wyhamowanie oczekiwań
Niespodzianki nie było. Bank Anglii podniósł wczoraj stopy procentowe o 75pb, czyli dokładnie tyle ile oczekiwał rynek. Decyzja o samej podwyżce była jednogłośna, choć dwóch członków optowało za mniejszymi ruchami - 25pb i 50pb. Większość członków stwierdziła również, że dalsze podwyżki kosztu pieniądza mogą być konieczne. Stwierdzono również, że perspektywa dla brytyjskiej gospodarki jest "mocno wymagająca", czego najlepszym dowodem jest projekcja ścieżki PKB. Należy przy tym zaznaczyć, że projekcja robiona jest przy założeniu podwyżek stóp procentowych do pułapu implikowanego przez rynek (podobnie jak w przypadku stopy bezrobocia i inflacji).
Dlaczego to tak istotne? Wraz z wczorajszą decyzją BoE zakomunikował, iż podwyżki stóp najpewniej nie osiągną implikowanego przez rynek poziomu 5,2%. W związku z tym trzeba zakładać, że projektowana ścieżka PKB wyglądałaby nieco lepiej, podobnie jak ścieżka stopy bezrobocia. Jednocześnie profil spadku inflacji także byłby nieco mniej korzystny (wolniejszy spadek). Jak duże są to różnice? Przy założeniu podwyżek implikowanych przez rynek inflacja miałaby spaść do 1,4% w ciągu 2 lat oraz do 0% w ciągu 3 lat. Są to wartości zauważalnie niższe od celu inflacyjnego 2%. Z kolei przy założeniu, iż stopy procentowe nie zostaną już zmienione (główna pozostanie na 3%), inflacja w analogicznych okresach wyniosłaby odpowiednio 2,2% i 0,8%. Nie jest więc dziwnym, iż BoE zdystansował się od wyceny rynkowej.
Nie jest to dziwne tym bardziej, iż po stronie fiskalnej nastąpiła istotna poprawa (rezygnacja z proponowanych wcześniej cięć dochodów finansowanych wzrostem deficytu). Jednocześnie od sierpnia nastąpiło znaczące zacieśnienie warunków finansowych. Oczywiście decydenci pozostawili sobie otwartą furtkę wskazując, iż w razie konieczności gotowi są w dalszym ciągu zacieśniać politykę pieniężną, aby osiągnąć cel inflacyjny. Na ten moment wydaje się jednak, że bliżej nam do końca cyklu, a następnie poczekania na jego efekty. Jest to tym bardziej prawdopodobne z uwagi na zmiany po stronie polityki fiskalnej. Mianowicie, nowy minister finansów jest znacznie mniej skory do zwiększania wydatków kosztem deficytu, a chętniej spogląda w stronę konsolidacji fiskalnej. Podsumowując, to jeszcze nie "pivot", ale z pewnością krok w tym kierunku.
Czechy: CNB bez zaskoczeń i bez podwyżki
Za czeskim bankiem centralnym już kolejne (trzecie) posiedzenie bez podwyżki stóp procentowych. Główna stopa zatrzymała się na 7% i naszym zdaniem wyższa już nie będzie. Za takim scenariuszem przemawiają zarówno wypowiedzi członków zarządu CNB, wczorajszy komunikat po decyzji, jak i prognozy analityków czeskiego banku.
Skupimy się na tym ostatnim czynniku, bo to on w dużej mierze determinuje obecne i przyszłe ruchy CNB. Rzuca się w oczy wyższa ścieżka PRIBOR3M. Implikowałaby ona kolejną podwyżkę stóp i utrzymywanie się stóp procentowych na wyższym poziomie na dłużej. Jak jednak napisano w komunikacie, członkowie Zarządu CNB wzięli również pod uwagę fakt, że długoterminowe stopy procentowe w Czechach wzrosły od ostatniego posiedzenia polityki pieniężnej z powodu globalnego zacieśnienia polityki pieniężnej. Bank narodowy musi teraz stabilizować warunki w gospodarce. Z naszej strony dodamy jeszcze, że analitycy CNB w ostatnim czasie żonglowali założeniami do prognozy. Poprzednio reguła na stopę procentową reagowała na inflację w dłuższym horyzoncie, wcześniej w nieco krótszym. Niewykluczone więc, że powrócono do wcześniejszego wariantu. Możliwe też, że zastosowano wariant „pomiędzy”. W komunikacie napisano, że horyzont prognozy nie zmienił się w stosunku do poprzedniej edycji i jest nim wiosna 2024. Zmienił się jednak okres wykonywania prognozy (czyli de facto horyzont polityki pieniężnej skrócił się o kwartał). Więcej będziemy wiedzieć po prezentacji prognozy przez analityków CNB. Wówczas będziemy mogli też więcej powiedzieć o kolejnych krokach banku. Jeśli obecna prognoza CNB stworzona została przy niezmienionych założeniach w stosunku do sierpnia, to rozpoczęcie obniżek stóp procentowych nastąpiłoby później i w mniejszej skali niż dotychczas zakładaliśmy.
Warto jeszcze rzucić okiem na 2 istotne zmiany w prognozie. Znacząco obniżono ścieżkę PKB (m.in. ze względu na spadek popytu zagranicznego). Wyższa prognozowana stopa procentowa może odbijać się na wzroście. Średnio w przyszłym roku szacowany jest spadek PKB o 0,7% r/r (poprzednio +1,1% r/r). Niemalże bez zmian pozostaje ścieżka inflacji.
Wróćmy do wczorajszej decyzji. Jak napisano w komunikacie, stopy procentowe CNB są na poziomie, który tłumi presję popytu wewnętrznego. Spowalniają one wzrost kredytów bankowych dla gospodarstw domowych i firm, a więc także ilości pieniądza w gospodarce. Podtrzymano też ocenę, że długoterminowa stabilność cen (czy inaczej mówiąc zwalczanie inflacji) będzie też silnie zależne od umiarkowanych żądań płacowych i polityki fiskalnej (ta na razie oceniana jest jako neutralna, z ryzykami w kierunku bardziej ekspansywnej). Powtórzono również stwierdzenie, że Narodowy Bank Czech będzie nadal zapobiegał nadmiernym wahaniom korony.
Choć w komunikacie napisano, że CNB będzie czekać na kolejne dane i w oparciu o nie zadecyduje czy stopy pozostaną bez zmian, czy też zostaną podniesione, to naszym zdaniem scenariusz kolejnej podwyżki jest odległy. Kolejne posiedzenie to kolejny miesiąc ze stopami bez zmian. Większą zagwozdką jest rozpoczęcie obniżek. Te naszym zdaniem zaczną się w przyszłym roku, ale początek i ich skala silnie zależna jest od szczegółów prognozy. Możliwe, że rozpoczną się one później niż dotychczas zakładaliśmy (a zakładaliśmy końcówkę I kw.).
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: GUS opublikował długo wyczekiwane rewizje rachunków narodowych począwszy od 2010 roku, poniżej kilka implikacji.
∙ Norwegia: Stopy procentowe zostały podniesione o 25pb przy konsensusie 50pb. Taka decyzja nadeszła pomimo tego, że inflacja wzrosła mocniej niż oczekiwano, a rynek pracy był do tej pory dość odporny na skutki zacieśniania pieniężnego. Z drugiej strony stwierdzono, iż niektóre części gospodarki spowalniają, a jednocześnie mamy perspektywę niższych od oczekiwanych cen frachtu i energii.
∙ USA: Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła o 217 tys., konsensus zakładał wzrost o 220 tys..
∙ USA: Usługowy indeks ISM spadł w październiku do 54,4 wobec 56,7 przed miesiącem. W dalszym ciągu wysoko utrzymuje się komponent cenowy - wzrost do 70,7 z 68,7. Jest to też spójne z obrazem inflacji, tj. więcej inflacji usług niż towarów. Największy spadek odnotowano zaś w przypadku komponentu nowych zamówień eksportowych, który runął do 47,7 z 65,1. Kilkupunktowe spadki odnotowano także w subindeksach nowych zamówień ogółem i zatrudnieniu.