Z uwagi na dzień wolny w Stanach Zjednoczoncyh, czwartek przebiegł spokojnie. Taka atmosfera powinna być kontyuowana dzisiaj. Z kraju poznaliśmy dane dot. wykonania budżetu centralnego oraz te o podaży pieniądza - obydwie publikacje dotyczyły października. Choć z pozoru nic wielkiego tam się nie podziało, to jednak można doszukiwać się negatywnych sygnałów.
Co nas dzisiaj czeka?
O poranku poznaliśmy finalny odczyt PKB z Niemiec, który wzrósł o 0,4% kw/kw (pierwotny odczyt wskazywał na 0,3% kw/kw). To pozwoliło osiągnąć wzrost w ujęciu rocznym na poziomie 1,2%.
Z kraju GUS opublikuje wysokość stopy bezrobocia w październiku. Najpewniej będzie to 5,1% - zgodnie ze wstępnymi danymi Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
W USA, po Święcie Dziękczynienia, czeka nas wczesne zamknięcie na NYSE i NASDAQ (godzina 13 czasu lokalnego). Krócej funkcjonować będzie też rynek obligacji, który zakończy pracę o 14 czasu lokalnego.
Szklanka do połowy pusta
Wczoraj poznaliśmy dane o podaży pieniądza M3 z krajowej gospodarki, które ukazały wzrost tego agregatu o 7% r/r. Więcej szczegółów zamieszczamy w sekcji newsów, z kolei w tej części chcielibyśmy wskazać na jeden ważny aspekt. Mianowicie, o ile w ujęciu nominalnym podaż pieniądza wciąż rośnie, to sytuacja wygląda zgoła inaczej po uwzględnieniu inflacji. Po skorygowaniu o wskaźnik CPI okazuje się, że podaż pieniądza M3 spadła o blisko 10% r/r. Tak znacznych spadków nie notowaliśmy jeszcze nigdy. Co równie istotne, spadki nominalne w ujęciu rocznym odnotowujemy już od jakiegoś czasu na agregacie M1, który zawiera pieniądz gotówkowy oraz depozyty bieżące. Innymi słowy, w gospodarce krąży coraz mniej "dostępnego" pieniądza, co z monetarnego punktu widzenia powinno być czynnikiem istotnie hamującym aktywność gospodarczą.
Również wczoraj MF podało dane nt. wykonania budżetu centralnego za październik, gdzie wskazano na nadwyżkę (po 10 miesiącach roku) na poziomie 27,2 mld zł. Po stronie dochodów po październiku odnotowaliśmy wzrost o 5% r/r. Jednocześnie w takim samym ujęciu tempo wzrostu wydatków wyniosło 12,7% r/r.
Dochody z tytułu podatku VAT wzrosły w ujęciu skumulowanym od początku roku o 7,1% r/r, tj. najniższe tempo wzrostu w tym roku (trajektoria opadająca, za co w dużej części odpowiada tarcza antyinflacyjna). Z coraz niższym tempem wzrostu mieliśmy także do czynienia w przypadku podatku PIT, którego dynamika roczna od początku roku spadła po październiku tylko do 3,3% (do tej pory notowaliśmy dwucyfrowe tempo wzrostu). Bardzo dobrze z kolei wygląda sytuacja w przypadku podatku CIT, gdzie w tym samym ujęciu doświadczyliśmy wzrostu o 41,2%. W tym przypadku od początku roku dynamika ta waha się właśnie w okolicy 40%.
To co jednak najistotniejsze to interpretacja nadwyżki w budżecie? Obraz ten przedstawia tylko wycinek finansów publicznych. Szerszy kontekst bierze także pod uwagę sytuację poza budżetem centralnym (tzw. sektor rządowy i samorządowy, choć tutaj też rozróżnić możemy zarówno ujęcie polskie jak i europejskie). Zostawmy jednak te rozważania i skupmy się wyłącznie na saldzie centralnym, gdyż to tak naprawdę także nie doświadcza nadwyżki. Jak to możliwe? Rząd ma w zwyczaju utrzymywanie nadwyżki w budżecie przez cały rok i następnie nagłe zwiększanie wydatkowania w grudniu. W efekcie obserwowanie sytuacji w ujęciu skumulowanym od początku roku może oferować dość zakłamany stan. Aby pozbyć się tego efektu wolimy patrzeć na 12-miesięczną sumę kroczą z wykonania budżetu centralnego. Ta już tak optymistycznie nie wygląda, gdyż po październiku przekroczyliśmy deficyt na poziomie 51 mld zł. Oczywiście jest to obraz nominalny, a w odniesieniu do PKB wygląda lepiej (choć nie znamy jeszcze szczegółowych danych o PKB za Q3, można domniemywać, iż wynik po październiku jest najsłabszym od 2017 roku - nie licząc okresu pandemii). Niemniej rząd operuje tutaj w takich wartościach stąd i my obrazujemy rzeczywistość w takim ujęciu.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Najnowsze, listopadowe badania Głównego Urzędu Statystycznego wskazują na przesunięcie oczekiwań inflacyjnych w kierunku niższej inflacji w Polsce względem poprzedniego miesiąca. Nie licząc lutego, kiedy wprowadzono tarczą antyinflacyjną, był to najniższy odczyt w tym roku.
∙ Polska: Obiecywane wyżej szczegóły odnośnie do podaży pieniądza za październik.
∙ Strefa euro: Zgodnie z opublikowanym wczoraj protokołem z październikowego posiedzenia EBC, członkowie w zdecydowanej większości poparli podwyżkę o 75pb. Wskazano również, iż EBC musi pokazać determinację w sprowadzaniu inflacji do celu nawet pomimo pogarszającej się perspektywy gospodarczej. Zauważono, że pauza w zacieśnianiu polityki pieniężnej mogłaby nadejść w przypadku długiej i głębokiej recesji.
∙ Szwecja: Riksbank podniósł stopy procentowe o 75pb, co było ruchem zgodnym z oczekiwaniami. Jednocześnie dodano w komunikacie, że stopa najpewniej zostanie jeszcze podniesiona do poziomu bliskiego 3% na początku przyszłego roku. Dodajmy, że szwedzkie władze monetarne bacznie patrzą na poczynania EBC. Starają się one bowiem utrzymać względnie stabilny dyferencjał stóp procentowych między koroną a euro.
∙ Turcja: Obniżono stopy procentowe o 150pb. Ruch był oczekiwany, ale i tak nie ma co ekscytować się faktem, że lira osłabiła się po nim w małym stopniu. Od wakacji Turcja prowadzi łagodną formę kontroli kapitału. Kurs nie jest w zasadzie już rynkowy. Policy mix w tym kraju pozostaje bardzo ciekawym eksperymentem.