Wczoraj pisaliśmy o protestach jakie miały miejsce podczas weekendu w Chinach. Dzisiaj pośrednio temat ten jest znowu na tapecie. Tym razem jednak uwaga skupia się na przyczynach tychże protestów - polityce zero-COVID. Wszystko za sprawą wypowiedzi byłego redaktora naczelnego chińskiego Global Times sugerującego możliwe szybsze odejście od drakońskich restrykcji pandemicznych. W Polsce odświeżamy zaś dane z rynku pracy. Subtelnie się psują.
Co nas dzisiaj czeka?
Dzień rozpoczęliśmy od szwajcarskiego PKB za Q3 (wynik 0,2% kw/kw, oczekiwano wzrostu o 0,3% kw/kw). Opublikowano też wstępne dane o hiszpańskiej inflacji za listopad (niespodzianka w dół i wynik 6,6% r/r, przy oczekiwaniach 7,5% r/r). Przedpołudnie to również dane o koniunkturze w krajach UE autorstwa Komisji Europejskiej.
Popołudnie przywita nas z kolei wstępną inflacją z Niemiec za listopad, gdzie w ujęciu rocznym oczekiwane jest lekkie spowolnienie względem października. Z USA poznamy wrześniowe dane o cenach nieruchomości (można spodziewać się kolejnego spadku), a także indeks zaufania konsumentów Conference Board.
Kilka słów o BAEL
W piątek GUS opublikował wstępne wyniki Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności. To najbardziej szczegółowe dane z rynku pracy za 3 kwartał, którymi obecnie dysponujemy, stąd nie warto ich pominąć. Kilka sygnałów pogarszania się rynku pracy widać, choć to na razie raczej sygnały ostrzegawcze, a nie bicie na alarm.
Zacznijmy od spojrzenia w trendy aktywności. Jeśli tu widzielibyśmy jakieś odchylenie od "normy" to spojrzenie na zmiany liczby pracujących/bezrobotnych nie musiałoby mówić wiele o stanie gospodarki (mogłoby po prostu odzwierciedlać napływ z bierności). Tu jednak wiele się nie dzieje. Trendy na aktywnościach pozostają bez zmian:
Wzrosła natomiast stopa bezrobocia - z 2,6% w II kw. do 2,9% w III kw. tego roku. Gdy spojrzymy na przepływy widać, że wzrost stopy bezrobocia to efekt przepływu z pracujących do bezrobotnych (a nie np. napływ z bierności).
Wzrost stopy bezrobocia jest spójny z tym co widzimy też w danych o bezrobociu rejestrowanym (bezrobocie BAELowskie jest tylko ankietowe i różni się definicją). Patrząc na te bardziej szczegółowe dane (bezrobocie rejestrowane jest miesięczne) można dostrzec jak rynek pracy psuje się powoli i subtelnie. Pierwsze dwa miesiące to spadki rejestracji szybsze niż 2021 i szybsze niż średnia wieloletnia. Kolejne 4 miesiące to już to samo, co było w 2021 (słabiej niż średnia wieloletnia). Od lipca powyżej 2021 i średniej wieloletniej. Za tymi zmianami podąża bezrobocie BAELowskie.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Chiny: Notowania azjatyckich indeksów giełdowych poszybowały w górę podczas wtorkowej sesji po informacjach sugerujących, iż chiński rząd jest coraz bliższy znoszenia restrykcji pandemicznych. Takowe zostały przekazane przez byłego redaktora naczelnego gazety Global Times. Na godzinę 8 rano polskiego czasu została również zwołana konferencja prasowa dotycząca działań prewencyjnych i środków zaradczych w walce z pandemią. Podczas jej padły słowa ze strony oficjeli Narodowej Komisji Zdrowia (NHC), iż władze muszą unikać nadmiernych ograniczeń pandemicznych. Ponadto, zdaniem NHC należy przyspieszyć tempo szczepień osób starszych.
Tak jak pisaliśmy wczoraj wydaje się, że jesteśmy coraz bliżej luzowania podejścia zero-COVID. Taka sytuacja oznacza najpewniej poprawę sentymentu rynkowego jak i również wzrostu popytu krajowego w Państwie Środka. Drugi element mógłby implikować podwyższony popyt na surowce przemysłowe i energetyczne. Z drugiej strony należy podejrzewać, że jakiekolwiek znoszenia ograniczeń będą przebiegać w bardzo stopniowy sposób, co potencjalnie powinno dawać więcej czasu do dostosowania się do nowej rzeczywistości.
∙ RPP (Dąbrowski): Rynki mają rację, zakładając, że już w przyszłym roku możemy zobaczyć pierwsze obniżki stóp. Nasze stopy procentowe są dobrze skalibrowane, żeby obniżyć główny i bazowy wskaźnik inflacji. (...) Zwalczymy inflację, ale nie kosztem dramatycznego spadku PKB. Szalone podwyżki stóp nie przyniosą niczego i mogą okazać się kontrproduktywne, mocno uderzając we wzrost. (PAP)
∙ Polska: Bardzo ciekawe informacje dot. finansowania zamrożenia cen energii elektrycznej przedstawia B. Derski z portalu wysokienapiecie.pl. Otóż z uwagi na trudność w interpretacji dotyczącą skali "domiaru" płaconego przez elektrociepłownie, część z nich może przestać produkować lub przestawić się na starsze kotły. Oznaczałoby to, że owszem cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych zostanie zamrożona, ale ogólnie - przez niższą podaż - ceny energii dla wszystkich pozostałych podmiotów wzrosną (być może zwiększy się też wolumen importu) powodując jednocześnie, że koszt "mrożenia" cen energii dla gospodarstw domowych również wzrośnie... W związku z powyższym należy się spodziewać pewnie dodatkowej interpretacji w tej sprawie ze strony rządu.
∙ Niemcy: Opublikowane rankiem dane inflacyjne z Nadrenii Północnej-Westfalii pokazały spadek inflacji w ujęciu miesięcznym o 0,8%. Taki wynik był możliwy w dużej mierze dzięki spadkowi o 1,4% m/m w kategorii transport (tutaj pierwsze skrzypce grały paliwa). O 5,9% m/m spadły również ceny w kategorii rozrywka i rekreacja.