Nowy tydzień rozpoczęliśmy od ostrożności jeśli chodzi o podejście do ryzyka, co poniekąd mogło być jeszcze reperkusjami piątkowych danych z rynku pracy USA. Poniedziałek przyniósł wyraźne spadki na amerykańskim rynku akcji, a wzrostowi uległy również rynkowe stopy procentowe. Oberwało się także polskiemu rynkowi obligacji, gdzie zanotowaliśmy pierwszy, większy wzrost rentowności od dłuższego czasu. Wesprzeć tę retorykę rynku mógł wczoraj również... lepszy odczyt indeksu ISM. Dziś o nim oraz o strukturze kredytów w Polsce.
Co nas dzisiaj czeka?
Spokojny dzień. Warto rzucić okiem co najwyżej na dane o zamówieniach w przemyśle z Niemiec i finalne dane o PKB ze Słowacji. Wtorek będzie też kolejnym dniem spotkań ministrów finansów – tym razem z całej UE.
Kredyt w walucie, czy w złotych? O zmianach struktury kredytów na przestrzeni ostatnich dwóch lat.
Ostatnio zastanawialiśmy się, czy w przypadku depozytów obserwuje się większe zainteresowanie lokowaniem środków w waluty obce. Skrótowe podsumowanie tego wątku można znaleźć w poniższym wątku:
Dziś zdecydowaliśmy się wziąć na warsztat kredyty. Podobnie jak poprzednio, porównujemy kredyty złotowe i walutowe w poszczególnych kategoriach z wyczyszczeniem wahań kursowych w przypadku tych drugich.
Na początek kredyty gosp. domowych. Kredyty walutowe występują w zasadzie w istotnej wartości jedynie w przypadku kredytów na nieruchomości. Inne rodzaje kredytów walutowych występują w szczątkowej formie.
Co widać na ostatnich trendach? Kredyty walutowe nikną (wolumeny) w przypadku kredytów na nieruchomości oraz kredytów konsumpcyjnych. Ciekawa sytuacja występuje w przypadku kredytów bieżących oraz inwestycyjnych (w obu przypadkach to przedsiębiorcy indywidualni). W tym roku jednostki te „doważyły się w kredyty walutowe”, lecz wciąż są to minimalne wartości. Być może to wynik relatywnie niższego oprocentowania niż w Polsce.
Kredyty firmowe mogą pochwalić się większym udziałem środków w walucie. Palmę pierwszeństwa dzierżą oczywiście kredyty na nieruchomości (prawie 50%), a na drugim miejscu plasują się kredyty inwestycyjne (30%). Bieżące oraz inne kredyty to udziały rzędu 15-20%.
Jakie są trendy? W kredytach bieżących nie widać niczego spektakularnego tzn. wzrosty obserwowane były zarówno po stronie złotowej, jak i walutowej. O ile w przypadku kredytów inwestycyjnych nastąpił odwrót od wolumenów w walucie w 2021 roku, to wróciły one z przytupem w 2022 roku. Co ciekawe, w tym samym czasie finansowanie złotowe rosło delikatnie, acz stabilnie. Podobnie zachowywały się kredyty na nieruchomości. Inne finansowanie to już … inna historia. Zaobserwowaliśmy wystrzał wolumenów w 2022 roku i potem gwałtowny powrót. Nie mamy na to dobrego wytłumaczenia.
USA: koniunktura w usługach nadzwyczaj dobra
Usługowy indeks ISM zaskoczył w listopadzie rosnąc do 56,5 z 54,4 i przebijając przy tym rynkowe oczekiwania. W komentarzach przebija się z kolei ciekawa uwaga dotycząca rynku pracy. Mianowicie, wciąż zgłaszany jest dość wysoki popyt na pracę, lecz jednocześnie ankietowani wskazywali na trudności z rekrutowaniem. Myśl ta poniekąd wpisuje się w przedstawiony przez nas jakiś czas temu pogląd, iż widoczne obecnie wolne wakaty w tamtejszej gospodarce są skierowane głównie do już pracujących osób (wyższe kwalifikacje, większe doświadczenie itp.). Z drugiej strony, jeśli popyt na pracę pozostaje wciąż mocny, wówczas normalizacja liczby wakatów może nie być taka szybka. Taki zresztą obraz widzimy w ostatnim czasie.
Jak wyglądają szczegóły indeksu? Te wbrew pozorom nie były tak jednoznaczne. Po pierwsze, za wzrost odpowiadały przede wszystkim dwie kategorie: import oraz generalna aktywność. Obydwie składowe odnotowały wzrost o ok. 9 pkt. Wzrosło też wspomniane zatrudnienie o 2,4 pkt. Największy spadek odnotowaliśmy z kolei w przypadku nowych zamówień eksportowych (-9,3 pkt.), zaś te krajowe obniżyły się o 0,5 pkt. Ponadto o 2,4 pkt. obniżyły się czasy realizacji usług, co może sugerować osłabnięcie popytu lub poprawę po stronie podażowej. W przypadku cen obraz nie uległ wyraźniejszej zmianie, a spadek o 0,7 pkt. oznacza wciąż znaczną dywergencję z tożsamym indeksem przemysłowym. W efekcie wnioski płynące z ankiety zdają się podkreślać to, co widzimy w danych o inflacji. W przypadku przemysłu widać coraz śmielsze oznaki spowalniania, lecz w przypadku usług wciąż na takowe czekamy.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Agencja Fitch obniżyła prognozę wzrostu PKB w 2023 do 1,1% z 1,5%. Wg niej RPP utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie 6,75% przez cały przyszły rok. Inflacja z kolei ma osiągnąć szczyt w okolicy 21% na początku 2023, a następnie obniżyć się w rejon 13% na koniec roku. Zgadzamy się z oceną dot. stóp procentowych, ale w przypadku inflacji liczymy na większe obniżki, przede wszystkim w związku z tendencjami globalnymi i obniżeniem cen żywności.
∙ Świat: Wczoraj poznaliśmy również zbiorczy indeks PMI autorstwa JP Morgana, który spadł do 48 punktów - najniższy pułap od 29 miesięcy. Szczegóły pokazują przede wszystkim na znaczny spadek nowych zamówień oraz nieco słabszy wzrost cen po stronie wejściowej i wyjściowej. W przypadku produkcji spadki zanotowaliśmy w większości gospodarek, przy czym pogorszenie sytuacji miało miejsce między innymi w USA. Jeden z nielicznych wzrostów nadszedł z Indii. To wszystko nie ma jednak tak gwałtownego przełożenia na zatrudnienie, gdyż to wciąż rosło w USA, strefie euro, Japonii, Indiach czy Brazylii. Spadki z kolei nadeszły z Chin czy Rosji. Obraz jest dość jednoznaczny, o czym świadczy poniższy wykres.
∙ Australia: Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe zostały podniesione o 25pb do poziomu 3,1%. Było to ostatnie posiedzenie RBA w tym roku. W komunikacie wskazano, że oczekuje się dalszych podwyżek stóp, choć nie jest to z góry przesądzony kurs polityki pieniężnej. Przypomnijmy, że Australia jakiś czas temu zaskoczyła uczestników rynku mniejszą od oczekiwanej podwyżką stóp. Teraz wydaje się, że cały czas chęć do podwyżek nie jest znaczna, a wzmianka odnośnie do kontynuacji cyklu ma prawdopodobnie wspierać kurs dolara australijskiego i rynkowe stopy na podwyższonym poziomie. Cel? Utrzymanie względnie "ciasnych" warunków finansowych.