Na rynkach zagranicznych wtorek przyniósł kontynuację spadków na rynku akcyjnym w USA, który jednocześnie szedł w parze z lekką korektą rynkowych stóp. Tematem numer jeden wciąż pozostaje znoszenie pandemicznych restrykcji w Chinach, który to proces z dnia na dzień przybiera na sile. Dzisiaj rzecz jasna uwaga zwrócona będzie na decyzję RPP. Przedtem proponujemy krótkie podsumowanie dotyczące napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski.
Co nas dzisiaj czeka?
Dzień decyzji RPP. Trudno nie odnieść wrażenia, że od poprzedniej decyzji RPP wszystko gra na jej korzyść, tzn. dane makro dostarczają argumentów tym członkom Rady, którzy nie chcieli i nie chcą dalszych podwyżek stóp. Począwszy od słabych danych miesięcznych publikowanych w listopadzie, poprzez słabego konsumenta w całkiem dobrym wyniku wzrostu PKB za III kw. i w końcu kończąc na najważniejszym, czyli spadku inflacji z 17,9% do 17,4% r/r (według odczytu flash). Można spodziewać się więc argumentacji, że efekty pierwszych podwyżek stóp są coraz mocniej widoczne, zarówno w procesach cenowych jak i danych realnych. I to realne dane mogą coraz mocniej wybijać się na pierwszy plan - wszak to m.in. z troski o nie Rada zatrzymała się (naszym zdaniem na dobre) z podwyżkami stóp. Kolejny ruch w dół, ale nie w 2023 roku. Scenariusz na dziś to oczywiście stopy bez zmian.
Przed decyzją spłynie trochę danych, z których najciekawiej wygląda finalny odczyt PKB ze strefy euro.
Polska: w poszukiwania finansowania zagranicznego
Według opublikowanych wczoraj przez NBP danych na temat bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) w Polsce w ubiegłym roku, krajowa gospodarka przyciągnęła 114,2 mld zł napływów. Oznacza to, że w odniesieniu do PKB udało się przebić próg 4%, pierwszy raz od 2007 roku. Ilościowo dane te nie są wielkim zaskoczeniem, gdyż NBP publikuje je przy okazji miesięcznych danych o bilansie płatniczym. Niemniej roczne zestawienie pozwala na nieco bardziej dokładne zagłębienie się w szczegóły.
Tak jak to było w poprzednich latach, za gros tychże inwestycji odpowiadały po prostu reinwestowane zyski firm z kapitałem zagranicznym. Innymi słowy, środowisko makroekonomiczne było relatywnie optymistyczne, aby nie wycofywać zysków ze spółek (a przez to narażać się na konieczność zapłaty podatku). Ta część BIZ odpowiadała za 75,6 mld zł napływów w ubiegłym roku.
Napływy o charakterze udziałowym utrzymały podobną wartość w stosunku do ostatniego roku i wyniosły 19,6 mld zł. Najbardziej wyróżnia się jednak spory napływ o charakterze dłużnym, który w 2021 wyniósł 19,1 mld zł. Nominalnie to największa wartość od 2011 roku. Według NBP, tak duży wzrost wskazuje na większe niż rok wcześniej zapotrzebowanie na finansowanie obrotów handlowych, które wcześniej były ograniczone przez pandemię. W praktyce dodatnia wartość tychże napływów oznacza, że przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego zaciągały nowe zobowiązanie wobec zagranicznych inwestorów (import kapitału).
Jak wyglądała struktura BIZ w minionym roku? Zerknąć możemy na dwa ujęcia: z punktu widzenia branży, do której płyną środki oraz kierunku geograficznego, skąd płyną środki do Polski. Zacznijmy od tego pierwszego.
Pod tym względem rok 2021 przyniósł sporą poprawę zarówno w usługach jak i przetwórstwie przemysłowym. Inwestycje do pierwszego sektora wyniosły 58,3 mld zł, co oznacza wzrost o 18,3 mld zł w ujęciu rocznym. Przetwórstwo przyciągnęło środki o wartości 41,4 mld zł, co w tym samym ujęciu oznacza wzrost aż o 26,3 mld zł.
W przypadku przetwórstwa największą składową napływu stanowiły reinwestowane zyski. Podobny schemat miał miejsce w sekcji związanej z handlem hurtowym, detalicznym oraz naprawą pojazdów. Warto zwrócić uwagę na odpływ o charakterze udziałowym w branży finansowej. NBP nie oferuje jednak konkretnego wyjaśnienia tej sytuacji.
Drugie podejście wskazuje skąd w ubiegłym roku napłynęło najwięcej kapitału. Jak widać na załączonej grafice, najwięcej środków pochodziło z Hiszpanii, Niemiec, Holandii, Francji oraz Cypru. Odnotować warto następujące rzeczy. O ile w Hiszpanii i Austrii dominowały napływy o charakterze udziałowym, o tyle z Luksemburga nastąpił spory odpływ. Według NBP, taka sytuacja była wynikiem kilku dużych, pojedynczych transakcji. Patrząc na łączną ilość zobowiązań w ujęciu geograficznym w Polsce, największe ekspozycje zbudowane zostały z terytorium Holandii, Niemiec, Luksemburga i Francji.
Jak dochodowe są owe inwestycje z punktu widzenia inwestora zagranicznego? Zyski wędrują rzecz jasna w podobnych kierunkach co wielkość zaangażowanego kapitału. Są jednak pewnie zmiany, jak choćby wysoka dochodowość w ubiegłym roku w sekcji informacji i komunikacji (J) oraz relatywnie niska dochodowość w przypadku działalności profesjonalnej i naukowej (M), która w poprzednim roku przyciągnęła ponad 20 mld zł napływu.
Geograficznie obraz jest bardzo podobny do napływu środków. Zaznaczyć przy tym jednak należy, iż takie kraje jak Holandia, Luksemburg i Cypr często są wykorzystywane jako kraje pośredniczące w inwestycjach bezpośrednich (stąd faktyczne wyniki w tych państwach mogą być zawyżone).
Spoglądając już na procentowe stopy zwrotu można zauważyć, że rok poprzedni przyniósł zdecydowany wzrost łącznej stopy zwrotu do 12,8% z 9,6%. Z branżowego punktu widzenia największe przyrosty odnotowaliśmy w przetwórstwie przemysłowym oraz handlu. Tutaj stopy zwroty uplasowały się odpowiednio na 15,3% oraz 18,5%.
Na koniec spójrzmy jeszcze na jeden ważny element: stopę zatrzymania zysków, która od kryzysu w strefie euro systematycznie rośnie. Od tego okresu spadki odnotowaliśmy tylko w 2015 i 2017 roku. Rzecz jasna rok 2020 również skutkował obniżeniem napływów wskutek pandemii. Dlaczego to tak istotne? Stopa zatrzymanych zysków (dochód pomniejszony o wypłacone dywidendy w relacji do dochodu) na poziomie 50% oraz trend zdają się sugerować stale wysokie i rosnące zaufanie do polskiej gospodarki z punktu widzenia zagranicznych inwestorów.
Taka sytuacja w obecnym czasie jest tym bardziej istotna biorąc pod uwagę wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących sięgający blisko 4% PKB. Deficyt oznacza, że Polska musi importować kapitał. Można to zrobić albo w formie inwestycji portfelowych, które są bardzo wrażliwie na zmiany nastroju na rynkach finansowych, albo w formie BIZ. Druga opcja oznacza znacznie bardziej trwałą strukturę finansowania deficytu rachunku bieżącego, co zmniejsza ryzyko "sudden stop" polskiej gospodarki (konieczność nagłego ograniczenia konsumpcji z uwagi na odpływ kapitału). Warto mieć to na uwadze w kolejnych latach mając przed sobą importochłonny projekt jakim jest zielona transformacja.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Szacunek MRiPS stopy bezrobocia za listopad wyniósł 5,1%, co oznacza, że pozostała ona takim samym poziomie co miesiąc wcześniej. Wg stanu na koniec listopada zarejestrowanych było 801,5 tys. bezrobotnych.
∙ Węgry: Rząd zdecydował się na natychmiastowe zniesienie limitu cen paliw, który obowiązywał od 15 listopada zeszłego roku. To reakcja na brak paliw na wielu stacjach benzynowych (tu kryzys narastał już od kilki dni) i brak możliwości zapewnienia urzędowej ceny przy obecnych i zapowiadanych sankcjach na rosyjską ropę. W efekcie cena benzyny skoczyła o 33,8%.
∙ Niemcy: Produkcja przemysłowa nieco zawiodła i spadła w październiku o 0,1% m/m (oczekiwano +0,4% r/r). Słabszy wynik to jednak w dużej mierze kwestia rewizji poprzedniego miesiąca (z 0,6% m/m do 1,1% m/m).
∙ Polska: I na koniec jeszcze nasz krótki (ale dosadny) komentarz do sytuacji na rynku kredytów mieszkaniowych.