Wczorajsza sesja przyniosła wzrost awersji do ryzyka, co zostało odzwierciedlone w spadku rentowności obligacji skarbowych oraz cofnięcie na światowych rynkach akcji. Co ciekawe, w takim środowisku nie obserwowaliśmy deprecjacji złotego, a chętnych do kupna krajowego długu nie brakowało. Po spokojnej pierwszej części tygodnia od dzisiaj wrzucamy drugi bieg, a przed nami seria publikacji polskich danych.
Co nas dzisiaj czeka?
GUS opublikuje dane o przeciętnym zatrudnieniu i przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw oraz wyniki produkcji sprzedanej przemysłu i PPI - wszystko za maj.
Prognozujemy wzrost dynamiki rocznego zatrudnienia z 0,4% r/r przed miesiącem do 0,5% r/r (konsensus: 0,4% r/r). Zeszły miesiąc przyniósł zaskoczenie w górę i wyznaczył też dynamiki na maj (baza). W ujęciu m/m nie dzieje się wiele.
W przypadku prognozy płac również wybijamy się powyżej konsensusu ekonomistów. Szacujemy 13,1% r/r, konsensus wynosi 12,6% r/r. Wynagrodzenia nie chcą spowalniać - przynajmniej w naszej prognozie. Powody pozostają niezmienne i głównie koncentrują się wokół wysokiej inflacji (dodatki inflacyjne, argument płacowy itd.).
Nieco niżej prognozujemy natomiast produkcję przemysłową. My: -3,3% r/r, konsensus: -3,0% r/r. Zakładamy słabą produkcję energii, która obniża w dół cały wskaźnik. W przetwórstwie będzie nieco lepiej niż sugeruje produkcja przemysłowa ogółem, ale to wciąż minusy r/r i powrót do trendu.
Niżej szacujemy też PPI. Nasza prognoza wynosi 4,3% r/r, konsensus natomiast to 4,6% r/r. Niższe ceny surowców w połączeniu z silniejszym złotym wspierają dezinflację w cenach producenta. W maju zakładamy kontynuację trendu. Deflacja w tej kategorii możliwa będzie w drugiej połowie roku.
Tego samego dnia czeski bank centralny (CNB) podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. O tym co zrobi (a właściwie czego nie zrobi) piszemy poniżej.
W USA prezes Fed przedstawi półroczny raport nt. polityki monetarnej przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. W kalendarzu można też znaleźć wypowiedzi szefa Bundesbanku (J. Nagel) i szefa Fed z Chicago (A. Goolsbee).
Czemu CNB nie zrobi dziś nic?
Dzisiejsza decyzja czeskiego banku centralnego nie powinna przynieść zmian stóp procentowych. Choć szef CNB brzmiał na ostatniej konferencji jastrzębio, to niemal wszystkie dane z czeskiej gospodarki, które spływały od czasu ostatniego posiedzenia, będą naszym zdaniem skutecznie powstrzymywać czeskich decydentów od zaostrzania polityki.
Skoro rzekliśmy „a” to musimy powiedzieć i „b” i owe dane przytoczyć. Spojrzeliśmy więc w najświeższą projekcję analityków CNB (z maja) i zestawiliśmy ją ze spływającymi danymi. Nie ma co się nadmiernie rozwodzić. PKB okazał się nieco słabszy od prognoz. W efekcie słabiej wypadły też konsumpcja i inwestycje – w tym drugim przypadku nawet zdecydowanie słabiej. W odwrotnym kierunku zaskoczyło jedynie spożycie publiczne. Tłumaczy to też komunikacyjne zaangażowanie CNB, który obok wzrostu płac, to właśnie politykę fiskalną traktuje jako ryzyka dla inflacji.
À propos wzrostu płac – tu też dane za 1 kw. były słabsze niż zakładano:
I na koniec crème de la crème, czyli inflacja. Wykres mówi sam za siebie.
W takich warunkach, trudno nie zgodzić się ze słowami wiceszefa CNB J.Fraita, który stwierdził "Nadal widzę pewne argumenty za podniesieniem stóp, ale uważam, że są one słabsze niż na ostatnim posiedzeniu". Owe „nadal” warto jednak wziąć w nawias – wiceszef CNB na ostatnim posiedzeniu był przeciwny podnoszeniu stóp, co z resztą uważa za słuszną decyzję.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec maja wzrosło o 10,1 mld zł (+ 0,8 proc.) mdm i wyniosło ok. 1.266,3 mld zł - podał resort finansów w szacunkowych danych. (PAP)
∙ Polska: W środę o godz. 12 prezydent Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów. Według nieoficjalnych informacji PAP, powoła na stanowisko wicepremiera prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. (PAP)
∙ Węgry: Zgodnie z oczekiwaniami bank centralny pozostawił wczoraj główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 13%. Także zgodnie z rynkowym konsensusem obniżce uległa jednodniowa stopa pożyczkowa o 100pb do 18,5%. Stopa ta stanowi górny zakres korytarza stóp. Została ona agresywnie podniesiona w połowie października poprzedniego roku po tym jak NBH popełnił błąd w polityce pieniężnej przedwcześnie ogłaszając koniec cyklu podwyżek. Ponadto o kolejne 100pb do 16% obcięto stopę oprocentowania nadwyżkowych rezerw sektora bankowego (powyżej łącznego wskaźnika minimalnego 10%). Bank centralny postanowił również obniżyć o 100pb do 16% stopę oprocentowania jednodniowych depozytów oraz operacji FX swap. Na kolejnych posiedzeniach powinna nastąpić kontynuacja normalizacji polityki pieniężnej na Węgrzech. W kwestii inflacji jej ścieżka została lekko zrewidowana w górę w porównaniu z marcem z uwagi na decyzję rządu odnośnie do obniżenia obciążenia podatkowego konsumentów. Bank oczekuje powrotu inflacji do akceptowalnego zakresu wahań na początku 2025. Na posiedzeniu majowym była mowa jeszcze o 2024 roku.
∙ UK: W maju nie ujrzeliśmy oznak spowolnienia inflacji. Ta w ujęciu rocznym wzrosła o 8,7% przy konsensusie na poziomie 8,4%. O podobnej skali zaskoczenia możemy mówić w przypadku cen bazowych, które wzrosły w ubiegłym miesiącu o 7,1% r/r, podczas, gdy mediana ankietowanych ekonomistów wskazywała na wartość 6,8% r/r. Jeszcze przed danymi rynek w pełni wyceniał podwyżkę stóp o 25pb w Wielkiej Brytanii. Co istotniejsze, szczyt stóp wyceniany jest aktualnie w pobliżu 5,8%. Dla przypomnienia: główna stopa procentowa to aktualnie 4,5%.
∙ USA: Opublikowane wczoraj dane z rynku nieruchomości za maj wpisały się we wszechobecny optymizm (ten wśród firm budowlanych ponownie wzrósł, o czym dowiedzieliśmy się w poniedziałek). Liczba rozpoczętych budów domów wzrosła o 21,7% m/m, zaś pozwolenia na budowę o 5,2% m/m. W obydwu przypadkach mówimy o wartościach znacząco przewyższających rynkowe oczekiwania. Niewielką łyżką dziegciu jest pokaźniejsza rewizja w dół jeśli chodzi o kwietniowe rozpoczęte budowy, które zrewidowano do -2,9% z 2,2%.
Wygląda więc na to, że rynek nieruchomości najgorsze ma za sobą, a jego uczestnicy przystosowali się już do środowiska podwyższonego kosztu pieniądza. Inna sprawa to fakt, że znaczna część ostatnich zakupów finansowana jest gotówką. Z punktu widzenia polityki pieniężnej warto wspomnieć, że na ostatniej konferencji prasowej Powell wskazał, że choć rynek mieszkaniowy nie wpływa samodzielnie na zmiany stóp procentowych, to z pewnością stanowi istotny element układanki. Takie odczyty z pewnością mogą zwiększać przekonanie wśród członków Fed, iż politykę pieniężną należy jeszcze "trochę" zacieśnić.