Czekaliśmy wczoraj na dane inflacyjne z USA i z Czech, ale żadne z nich nie przyniosły większych zaskoczeń. Nie zmieniają one też naszej optyki na przyszłe ruchy tamtejszych banków centralnych - Fed nie zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp we wrześniu, CNB podwyżki ma już dawno za sobą, ale to jeszcze nie czas na obniżki.
Dziś z USA spłyną informacje o cenach producentów, czyli PPI. Do tego dojdzie indeks Uniwersytetu Michigan.
USA: inflacja rośnie, ale nie zaskakuje
Ale jak to? Inflacja podskoczyła z 3,0% do 3,2% r/r. Niby było to poniżej konsensusu prognoz, jednak wszystko oparło się naszym zdaniem na zaokrągleniach, bo wskaźnik miesięczny na poziomie +0,2% był już z konsensusem zgodny. Inflacja bazowa wyniosła 0,2% m/m oraz 4,7% r/r - tu kompletnie obyło się bez niespodzianek. Rynek skończył jednak dzień - po chwilowych perturbacjach - z wyższymi rentownościami. Może to szum, może jednak wątpliwości odnośnie do skali hamowania gospodarki amerykańskiej jest więcej niż się wydaje.
Inflacja to w obecnym momencie głównie usługi (zero zaskoczenia). Obserwujemy spadki cen towarów (zgodnie z oczekiwaniami), jednak to za mało, aby wyraźnie popchnąć wskaźnik w dół, zwłaszcza że lipiec był miesiącem wzrostu cen paliw. Deflacja towarowa będzie nam jeszcze towarzyszyć, do czego skłaniają opóźnienia w transmisji cen producentów na ceny towarów. Jest to jednak naszym zdaniem kwestia czasu (i cen), kiedy rynek towarowy na powrót będzie się odbudowywał (popyt). Będziemy się dużo uważniej przyglądać pod koniec roku.
Podskok inflacji nie ma większego znaczenia dla Fed. To głównie temat bazy statystycznej z ubiegłego roku. Co innego, jeśli wzrosty będą się powtarzać. Będzie to oznaczać, że impet cenowy ponownie się rozpędza. Okolicznością łagodzącą może być fakt, że zwyżki będą izolowane, generowane głównie przez ceny paliw. Jeśli inflacja zacznie się rozlewać - będzie problem. Nie spodziewamy się tego. Miary impetu inflacji poprawiają się, inflacja bazowa znajduje się na terytorium bliskim stabilności cen.
Nie ma w procesach cenowych niczego, co skłaniałoby Fed do kolejnego naciśnięcia spustu we wrześniu. Tym bardziej, że nawet według projekcji Fed byłby to ruch ostatni. Nie ma w obecnym momencie raczej przesłanek na to, aby Fed chciał zaskakiwać rynek. A wrześniowa podwyżka już się nie wycenia.
Czechy: Spadku inflacji ciąg dalszy
Czeska inflacja również nie sprawiła większych niespodzianek. Wynik 8,8% r/r był w punkt zgodny z rynkowym konsensusem i niemalże zgodny z prognozami CNB. Swoją drogą, wykres poniżej nieźle pokazuje skąd bardziej gołębi zwrot ze strony czeskiego banku centralnego w ostatnich miesiącach, ale na razie nie o tym.
Natomiast zestaw wykresów poniżej wskazuje, że w większości sektorów udało się zdusić presję inflacyjną - zmiany cen podążają mniej więcej w ślad za sezonowymi wzorcami, a nie odchylają się od nich istotnie w górę. Negatywnymi wyjątkami są tu takie kategorie jak łączność i hotele, i gastronomia oraz do pewnego stopnia zdrowie i odzież, i obuwie. Tu miesięczne dynamiki, choć nie są w większości tak wysokie jak przed rokiem, to wciąż wybijają się ponad typowe wartości z lat ubiegłych.
W porównaniu do tego co prognozowali analitycy CNB, odnotowano nieco niższą inflację bazową i inflację cen żywności. Nieco wyżej z kolei uplasowała się inflacja cen administrowanych. Różnice były jednak niewielkie.
Jak na wczorajsze dane patrzy CNB? Obserwowane zmiany cen potwierdzają oczekiwania z letniej prognozy, że inflacja będzie nadal gwałtownie spadać w okresie letnim. Roczna inflacja spowolni do września. Tendencja spadkowa rocznej inflacji zostanie tymczasowo zatrzymana w październiku, ale tylko w wyniku statystycznego efektu taryfy oszczędności energii wprowadzonej pod koniec ubiegłego roku. Po jego wygaśnięciu, inflacja gwałtownie spadnie do poziomu bliskiego 2% celu CNB na początku przyszłego roku (cytat z komentarza analityków CNB, link).
Czeski bank jest więc na dobrej drodze do sprowadzenia inflacji do celu. Na tej drodze jest jeszcze kilka zakrętów, na których naszym zdaniem będzie mocno uważał (przeczekanie wyższej inflacji pod koniec roku, zmiana cenników na początku roku, zmiany w VAT z początkiem roku). Po wyjściu z zakrętów rozpocznie obniżki stóp procentowych. Wciąż najbardziej prawdopodobny moment startu to w naszej ocenie I kw. przyszłego roku.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Tyrowicz (RPP): "Każda rozmowa o obniżkach (stóp procentowych - PAP) jest dzisiaj szkodliwa dla gospodarki, ja w mojej funkcji nie chce o tym rozmawiać, to szkodzi gospodarce" - powiedziała członkini RPP w TOK FM. "Dzisiejsze, nasze stopy procentowe uważam za zdecydowanie niewystarczające" - dodała.
∙ Polska: Liczba cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS na koniec lipca wyniosła 1,097 mln wobec 1,094 mln na koniec czerwca - poinformował ZUS.
∙ USA: Liczba nowych bezrobotnych w ubiegłym tygodniu wyniosła 248 tys. osób (konsensus: 230 tys.).
∙ Polska: Są takie statystyki, którymi aż trudno się nie podzielić: