Wbrew temu co działo się na zagranicznych rynkach długu skarbowego - kontynuacja wzrostu rentowności - w Polsce obserwowaliśmy wzrosty cen papierów skarbowych. To tym bardziej ciekawy układ w obliczu silnej aprecjacji dolara względem euro, która położyła się cieniem na kurs złotego. W konsekwencji złoty osłabił się względem wspólnej waluty w kierunku 4,50 - jeden z najwyższych poziomów od czerwca. Co na to wszystko RPP?
RPP obniży stopy o 25pb
Nie zmieniamy naszego zdania i wciąż oczekujemy, że RPP dokona dzisiaj obniżki stóp procentowych o 25pb. Tak jak argumentowaliśmy to wcześniej, nieco wyższa inflacja została skontrowana słabszym wzrostem PKB w drugim kwartale. Mając na uwadze, że inflacja znajdzie się w pobliżu 9% już we wrześniu RPP skupi się najpewniej na słabości strony realnej. Żeby nie było jednak tak różowo. Wczoraj obserwowaliśmy kolejny dzień wzrostów cen ropy naftowej, czemu pomógł komunikat ze strony Arabii Saudyjskiej i Rosji. Na domiar złego główna para walutowa zaliczyła istotny spadek, a złoty zaczął tracić względem euro. Choć złoty jest wciąż mocny względem wspólnej waluty - co wspiera procesy dezinflacyjne - to należy pamiętać, że jego potencjalna deprecjacja w połączeniu z wyższymi cenami ropy mogłaby przełożyć się na mocniejsze hamowanie spadków inflacji. Czy Rada będzie postrzegać to jako problem? Naszym zdaniem nie wchodzi to w grę jeśli chodzi o wrześniowe posiedzenie. Argumentacja może pójść w kierunku zwykłych fluktuacji rynkowych. Opinia ta mogłaby ewoluować z biegiem czasu w razie niekorzystnych ruchów na rynku walutowym.
Co jeszcze nas dzisiaj czeka?
Poza wynikiem posiedzenia RPP, decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie też Bank Kanady. Światowa uwaga skupiona będzie jednak głównie na nastrojach w amerykańskich usługach (PMI i ISM) i ocenie tamtejszej gospodarki w Beżowej Księdze Fed. Ze strefy euro poznamy dane o sprzedaży detalicznej.
Inflacja - spojrzenie z lotu ptaka (część 2.)
Tak jak obiecaliśmy wczoraj, dziś skrót wystąpienia L. Mester (Fed) na ostatniej konferencji dot. inflacji. Po mocno analitycznym spojrzeniu I. Schnabel, które w dużej mierze dotyczyło tego co kształtuje obecną inflację, przedstawicielka Fed postanowiła spojrzeć nieco bardziej horyzontalnie i zastanowić się jakie najważniejsze wyzwania stoją przed naukowcami i analitykami badającymi inflację. Te wyzwania zawarła w 4 pytaniach.
1. Jak najlepiej oszacować trend, który leży u podstaw inflacji?
L. Mester przypomniała kilka podstawowych kwestii. Polityka monetarna może oddziaływać na inflację głównie w średnim i długim okresie, z tego powodu ważne jest by oddzielić to co jest krótkookresowym wpływem na obecną inflację, a co może zakorzenić się w niej na dłużej. W ostatnim czasie było to problematyczne. Dość długo pokutowało przekonanie, że wzrosty inflacji determinowane są wyłącznie czynnikami jednorazowymi, które miały być przejściowe. Potrzeba było trochę czasu i powtarzających się niedoszacowanych prognoz inflacji, aby decydenci zdali sobie sprawę, że istnieją warunki dla wysokiej inflacji i że konieczne są agresywne działania polityczne. Lepsze zrozumienie czynników wpływających na średnioterminowy trend inflacji oraz sposobów oddzielenia zmian tymczasowych od zmian, które są bardziej trwałe, pomogłoby uniknąć tej sytuacji.
2. Czy można pogodzić rzeczywiste zachowania cenowe firm z przewidywaniami modeli nowokeynesowskich używanych przez wielu ekonomistów banków centralnych?
Przedstawicielka Fed podkreślała rosnącą rolę badań opartych na mikrodanych z poszczególnych firm i rozszerzających dotychczasowe spojrzenia. Jak podkreślała, badania takie jak te mogą pomóc wypełnić lukę między modelami makroekonomicznymi, których używamy do podejmowania decyzji dotyczących polityki pieniężnej, a danymi mikroekonomicznymi. Ponadto badania nad rzeczywistymi zachowaniami cenowymi mogą również stanowić podstawę do ustalania polityki pieniężnej.
3. W jaki sposób i w jakim horyzoncie czasowym należy mierzyć oczekiwania inflacyjne na potrzeby ustalania polityki pieniężnej?
Jedną z trudności w przejściu od teorii do praktyki jest to, że chociaż modele mówią o "oczekiwaniach inflacyjnych", oczekiwania te nie są bezpośrednio obserwowalne. Decydenci przyglądają się więc wielu miarom, które różnią się w zależności od rodzaju agenta i horyzontu czasowego. Obejmują one miary oparte na ankietach wśród konsumentów, przedsiębiorstw i profesjonalnych prognostów; miary pochodzące z rynków finansowych; oraz złożone indeksy, które łączą różne miary. Wyraźny sygnał nie zawsze jest dostępny, ponieważ oczekiwania inflacyjne różnych grup podmiotów mogą się od siebie różnić. Nawet w obrębie grup mogą występować różnice, a literatura nie ustaliła jednoznacznie, czyje oczekiwania są najważniejsze dla inflacji. Nic dodać, nic ująć.
4. Jak decydenci w polityce monetarnej powinni reagować na szoki podażowe?
To chyba najciekawsze, bo najbardziej życiowe pytanie z czterech przedstawionych. W podręcznikowym podejściu polityka pieniężna nie powinna reagować na szoki podażowe, bo może wręcz doprowadzić do skutków odwrotnych od zamierzonych. Ostatni epizod inflacji sporo jednak w tej kwestii namieszał. Jak mówiła przedstawicielka Fed w zakresie, w jakim szoki podażowe są bardziej trwałe lub występuje sekwencja szoków podażowych, takie myślenie nie musi mieć zastosowania, ponieważ takie szoki mogą zagrozić stabilności oczekiwań inflacyjnych, a to wymagałoby podjęcia działań. Rzeczywiście, gdy oczekiwania inflacyjne nie są mocno zakotwiczone, jeśli polityka pieniężna nie zareaguje w odpowiedni sposób, to, co zaczyna się jako potencjalnie tymczasowy szok, może prowadzić do bardziej trwałych skutków dla inflacji. Rodzi to możliwość, że polityka pieniężna może chcieć reagować w różny sposób w zależności od charakteru szoku, który doprowadził do wzrostu inflacji, przy czym reakcja zależy od wielkości i trwałości szoku, ponieważ różne szoki mają różne implikacje dla oczekiwań inflacyjnych. Interesujący artykuł przedstawiony na konferencji sugeruje, że w środowisku, w którym ceny są bardziej elastyczne niż płace, a agenci mają ograniczoną racjonalność, a nie w pełni racjonalne oczekiwania w odniesieniu do inflacji, polityka może chcieć reagować bardziej agresywnie na szoki podażowe, gdy inflacja jest już wysoka, a mniej agresywnie, gdy inflacja jest niska.
Podobnie jak wczoraj odsyłamy do całości przemówienia L. Mester. Można tam znaleźć rozwinięcie ww. wątków:
Czemu w ogóle o tym piszemy? Czasem warto przypomnieć, że ekonomiści (nawet ci najlepsi) nie wiedzą wszystkiego. Dobrze zdawać sobie sprawę z własnych ograniczeń, ale też ograniczeń jakie mają banki centralne w momencie podejmowania decyzji.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych jesienią jest uzasadnione, ale należy być bardzo ostrożnym z jego tempem - powiedział dziennikarzom Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu. W ocenie Borysa, inflacja w Polsce do końca 2023 r. może spaść do ok. 6,5-7 proc. (PAP)
∙ Świat: Arabia Saudyjska i Rosja podjęły decyzje wspierające wyższe ceny ropy naftowej.
∙ USA: Finalny odczyt zamówień na dobra trwałego użytku w lipcu został potwierdzony na poziomie -5,2% m/m. Jednocześnie zamówienia w przemyśle ogółem obniżyły się w analogicznym miesiącu o 2,1% m/m. Konsensus wskazywał na spadek o 2,6% m/m.