Rentowności krajowego długu oddały wczoraj nieco ze swoich dotychczasowych zysków, jednocześnie złoty wciąż pozostawał pod spadkową presją. W trakcie sesji kurs euro względem złotego osiągnął wartość zbliżoną do 4,70, choć dzień zamknęliśmy na 4,65. Wczorajszy kalendarz nie rozpieszczał nas, z tego powodu postanowiliśmy przyjrzeć się niedawno opublikowanemu raportowi NBP dot. emigracji.
Co nas dzisiaj czeka?
W końcu dane o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym. W USA opublikowana zostanie inflacja CPI za sierpień. Konsensus oczekuje lekkiego odbicia z 3,2% r/r do 3,7% r/r. W dół za to ma podążyć inflacja bazowa (z 4,7% r/r do 4,3% r/r).
W Polsce NBP opublikuje dane o bilansie płatniczym. Spodziewamy się salda rachunku obrotów bieżących w kwocie 1300 mln EUR. Nasza prognoza dynamiki eksportu to 0,3% r/r, a importu -7,5% r/r.
Polska: NBP o emigrantach
Napomknęliśmy wczoraj o raporcie NBP dot. emigracji zarobkowej Polaków w 2022 roku. To jednak na tyle ciekawy temat, że stwierdziliśmy, że warto przybliżyć z niego nieco więcej szczegółów. Tradycyjnie zapraszamy do lektury całości, a poniżej przedstawiamy nasz subiektywny skrót.
Na wstępie zaznaczymy, że wnioski z raportu pochodzą z badania ankietowego przeprowadzonego w okresie grudzień 2022 - styczeń 2023 na próbie 2500 osób (1000 w Wielkiej Brytanii, 1000 w Niemczech i 500 w Holandii, nazywanej w raporcie Niderlandami, będziemy trzymać się więc raportowego nazewnictwa). Wybrane kraje nie są przypadkowe – odzwierciedlają one najpopularniejsze kierunki polskiej emigracji zarobkowej. W sumie mowa o 2,2 mln osób, które można sklasyfikować jako Polaków pracujących za granicą.
Na popularności zyskały w ostatnim czasie Niderlandy (odsyłamy do poradni języka polskiego w temacie czy i kiedy warto stosować taką nazwę, bo trudno się nam z nią pogodzić). Niemal połowa pracujących tam Polaków przyjechała do tego kraju po 2018 roku (czyli po ostatniej edycji badania). Warto zwrócić uwagę też na specyfikę Niemiec, gdzie 17% badanych pracujących Polaków przebywało jeszcze przed wejściem Polski do UE.
Zdecydowana większość emigrantów zarobkowych nie miała wcześniej doświadczeń emigracji zarobkowych do innego kraju.
Emigranci to najczęściej osoby w wieku 25-34 lata lub 35-44 lata. Proporcje kobiet i mężczyzn różnią się o ok. 10pp procentowych w zależności od kraju emigracji – średnio są to porównywalne wielkości. Widać natomiast spore dysproporcje ze względu na płeć, gdy porównujemy wykształcenie emigrantów. Wśród osób z wyższym wykształceniem przeważają kobiety, jest ich też nieco więcej wśród osób z wykształceniem średnim, choć tu różnica nie jest już tak istotna. Jak jednak napisano w raporcie: wynik ten nie jest jednak zaskoczeniem, gdyż analogiczne różnice i o podobnej skali dotyczą ogółu ludności Polski, gdzie również wśród osób lepiej wykształconych więcej jest kobiet natomiast mężczyźni dominują jeśli chodzi o wykształcenie zawodowe.
Głównymi rodzajami pracy wykonywanej przez emigrantów są niezmiennie prace jako robotnik wykwalifikowany i prace proste. Najczęściej są to prace w przemyśle. Kolejne najpopularniejsze sektory są już silnie zależne od kraju – w Wielkiej Brytanii, poza przemysłem, Polacy najczęściej pracują w hotelarstwie i gastronomii, w Niemczech w budownictwie, a w Niderlandach w rolnictwie.
W ocenie większości ankietowanych wykonywana obecnie praca nie jest pracą poniżej ich umiejętności. Niejako potwierdza to też zestawienie rodzaju pracy wykonywanej przed wyjazdem z Polski.
Jak kształtują się zarobki migrantów? Średnie miesięczne wynagrodzenia brutto są ponad dwukrotnie większe (abstrahujemy tu od kosztów życia, mowa o samych pensjach). Tu warto jednak odnotować uwagę z raportu, że ok. 65% respondentów z Wielkiej Brytanii i Niemiec i 87% respondentów z Niderlandów wydawało do 50% swoich miesięcznych dochodów na bieżące wydatki na życie, a wysokość wydatków na życie w odniesieniu do pensji wzrosła w porównaniu z 2018 rokiem. Struktura planowanych wydatków oszczędności nie zaskakuje. Ci co planują zostać w kraju emigracji na stałe planują wydać oszczędności w kraju emigracji. Ci, co przebywają tam najkrócej w większości planują wydać oszczędności w Polsce.
Na koniec jeszcze podsumowanie segmentu, co mogłoby skłonić Polaków do powrotu. W Wielkiej Brytanii byłby to brak pracy (skutek Brexitu). Ponadto w każdym z 3 analizowanych państw byłyby to głównie sytuacja rodzinna, kwestie zdrowotne i kwestie płacowe.
Skupmy się na tym ostatnim aspekcie. Motywacja do powrotu do Polski uwarunkowana poziomem krajowego wynagrodzenia widoczna jest szczególnie w Niderlandach (co nie dziwi, to państwo gdzie na razie emigracja jest raczej krótkoterminowa i stricte zarobkowa). Ewentualne poziomy wynagrodzeń w kraju, które skłoniłyby emigrantów do powrotu silnie się różnią w zależności od kraju – w większości mowa tu jednak o kwotach powyżej 8 tys. zł netto.
Wszystkie cytaty i wykresy pochodzą z raportu NBP wspomnianego na wstępie.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Tyrowicz (RPP): "Wszystkie dane, którymi dysponujemy w Narodowym Banku Polskim, wskazują, że nie dochodzimy do celu inflacyjnego do końca roku 2025. Co więcej, wskazują, że nie dochodzimy do górnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego do końca 2025 r." - powiedziała członkini RPP w TVN24.
Zapytana, jakie argumenty pojawiły się na ostatnim posiedzeniu Rady, które przemawiałyby za obniżką stóp o 75pb., powiedziała: "Nie padł żaden argument, który by stanowił przesłankę do podjęcia tej decyzji". "Materiały analityczne jednoznacznie wskazywały, że - gdyby je traktować poważnie - to nie ma przesłanek do obniżania stóp procentowych" - dodała (PAP Biznes)
∙ Kotecki (RPP): Mam nadzieję, że to, co się stało ze złotym do tej pory, jest wskazówką, że takie decyzje w sprawie stóp procentowych nie budują wiarygodności banku centralnego - powiedział w rozmowie z dziennikarzami członek RPP. Wyraził również oczekiwanie, że w październiku "będziemy mieć pauzę", jeżeli chodzi o luzowanie polityki monetarnej. Zastrzegł jednak, że "nie od niego to zależy", ale od całej RPP (podajemy za TVN24)
∙ Janczyk (RPP): Poziom stóp proc. odpowiednich dla ok. 18-proc. inflacji zdecydowanie musi być zrewidowany przy inflacji poniżej 10 proc. - napisał w odpowiedzi na pytania PAP Biznes członek RPP Wiesław Janczyk. Jego zdaniem dojście do inflacji 2,5 proc. +/- 1 pp. jest możliwe na przełomie 2024/25 r., a decyzje RPP powinny wyprzedzać cykl spadku CPI. Uważa on, iż obecna wycena złotego do innych walut wydaje się korzystna dla zamówień eksportowych. (PAP Biznes)
∙ Polska: Rada Ministrów wzywa Komisję Europejską, aby przedłużyła zakaz importu zbóż z Ukrainy po 15 września br. W przeciwnym wypadku, Polska samodzielnie wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym - poinformowała we wtorek po posiedzeniu rządu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
∙ Polska: Na przetargu zamiany Ministerstwo Finansów sprzedało papiery OK1025, WZ1128, WS0429, DS1033 i WS0447 za 6.772,089 mln zł i odkupiło obligacje DS1023, WZ0124, PS0424, WZ0524 i OK0724 za 6.876,926 mln zł - poinformował resort finansów w komunikacie. (PAP)
∙ Strefa euro: Według agencji Reutera, cytując anonimowe źródła, EBC zrewiduje projekcję inflacji na 2024 do powyżej 3%, co zwiększy bodziec do podwyżki stóp podczas wrześniowego posiedzenia (wynik jutro). Jednocześnie projekcja dla wzrostu gospodarczego na ten i przyszły rok ma zostać obniżona. Naszym zdaniem żadna z tych zmian nie powinna stanowić wielkiego zaskoczenia dla uczestników rynku (dotychczasowe dane implikują takowe rewizje). Pytanie w jaki sposób zareaguje na nową projekcję EBC. Nasz bazowy scenariusz zakłada brak zmiana stóp procentowych, choć rynek jest podzielony niemalże po równo kwestii podwyżki o 25pb i jej braku.