Dzień (dobrego) raportu z rynku pracy z USA

Przed południem czeka nas węgierska produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna z Czech i Włoch (wszystko za sierpień). Z kolei czeski bank centralny opublikuje protokół z ostatniego posiedzenia. Taki sam dokument opublikuje także NBP.

Popołudnie zostanie już zdominowane przez amerykański rynek pracy, skąd napłyną dane za wrzesień. Konsensus wskazuje na wzrost zatrudnienia o 165 tys. oraz lekki spadek stopy bezrobocia. Z inflacyjnego punktu widzenia, istotna będzie głównie dynamika płac. Patrząc na subindeksy zatrudnienia z ISM można mieć mieszane odczucia. W przemyśle wskaźnik wyraźnie odbił, jednak w usługach nastąpił spadek. Warto jednak zaznaczyć, że w obydwu przypadkach znajdujemy się powyżej neutralnego poziomu 50 punktów. Dlaczego uważamy, że raport ogólnie może okazać się "dobry"? Mianowicie, prezydent Biden zapowiedział swoje wystąpienie 2 godziny po jego publikacji. Przypominamy, że Biały Dom dostaje dane wieczorem przed dniem ich publikacji. Zakończmy wątek retorycznym pytaniem: któż chciałby się chwalić złymi danymi?

Podobne dane (rynek pracy) poznamy także z Kanady. Tydzień zakończymy wypowiedzią przedstawiciela Fed Wallera. 

Po krótkiej przerwie wracamy z publikacją naszego cyklicznego raportu. W jesiennej edycji omawiamy ostatnie poczynania banków centralnych, w tym szczególnie NBP. Jednocześnie poświęcamy całkiem sporo miejsca krajowej polityce fiskalnej, która dała o sobie znać na przestrzeni ostatnich tygodni. Wszystko okraszone naszymi prognozami.

∙ Polska: ​Wzrost PKB ​w 2022 jednak ​mocniejszy niż wcześniej sądzono. 

∙ Polska: Bank Gospodarstwa BGK sprzedał cztery serie obligacji FPC za 1,107 mld zł, przy popycie 1,771 mld zł - podał bank w komunikacie. Emisję przeprowadzono na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. (PAP)

∙ Polska: Na koniec września 2023 r. na rachunkach budżetowych zgromadzono równowartość 118,5 mld zł wobec 133,8 mld zł na koniec sierpnia - poinformowało Ministerstwo Finansów w informacji miesięcznej. (PAP)

∙ Polska: Wczorajsze wystąpienie prezesa Glapińskiego nie wniosło nic nowego w debatę na temat (naszym zdaniem) ​rozpoczętego cyklu obniżek stóp procentowych. Wg niego inflacja obniży się do 6-7% na koniec roku, a w połowie przyszłego roku osiągnie poziom ​zbliżony do 5%. Potwierdził też, że NBP w swoich działaniach będzie dążył do celu definiowanego jako 2,5%, choć wejście w zakres wahań ​+/- 1 pkt. proc. będzie oznaczało, iż NBP "już jest w domu". ​W jego ​opinii polska gospodarka osiągnie lekko dodatni wzrost PKB w tym roku - nie jest to ​nic zaskakującego.

Na koniec dwie dość dziwne wypowiedzi. Po pierwsze, prezes stwierdził, iż NBP jest zwolennikiem dokonywania stopniowych zmian stóp procentowych. Podobny ton wypowiedzi miał miejsce w lipcu, po czym we wrześniu obniżono stopy aż o 75pb, w żaden sposób ówcześnie nie przygotowując do tego uczestników rynku. Po drugie, zdaniem prezesa decyzje RPP o obniżeniu stop procentowych w zasadzie nie spowolniły dochodzenia inflacji do celu. Jednocześnie podczas tego samego wystąpienia prezes podkreślił, że obecnie implementowane obniżki oddziałują na antycypowany spadek inflacji w przyszłości (opóźnienia działania polityki pieniężnej). Ogólny wydźwięk pozostaje gołębi i z tego powodu oczekujemy (na razie) kolejnych obniżek stóp (najpewniej w skali 25pb). 

∙ USA: Liczba nowych bezrobotnych wzrosła w ubiegłym tygodniu o 207 tys., podczas, gdy konsensus zakładał wzrost o 210 tys.. Patrząc na zmiany w poszczególnych latach na razie nie widać niczego niepokojącego. Należy przy tym pamiętać, że pogorszenie zazwyczaj następuje dość szybko i bywa niedostrzeżone na samym początku (późniejsze rewizje danych uwypuklające słabość).

∙ Niemcy: Tak jak można się było domyślać, po lipcowym tąpnięciu (lekka rewizja w górę), sierpień przyniósł mocniejsze odbicie nowych zamówień w przemyśle, które wzrosły o 3,9% m/m (konsensus 1,5% m/m).