W piątek uwaga rynku skupiła się na dwóch wydarzeniach. W kraju najistotniejsza była grudniowa inflacja, która zaskoczyła konsensus niższą wartością. Za granicą wszystkie oczy zwrócone były na raport z amerykańskiego rynku pracy, który spłatał niezłego figla. O obydwu publikacjach piszemy poniżej. Na początek proponujemy jednak rzut oka na makroekonomiczny rozkład jazdy na najbliższe dni.
Kalendarz najważniejszych danych i publikacji makroekonomicznych
Poniedziałek, 8.01.2024
Tydzień rozpoczynamy w dość spokojnej atmosferze. Przed południem opublikowane zostaną miękkie wskaźniki koniunktury gospodarczej, a także sprzedaż detaliczna ze strefy euro. W godzinach popołudniowych swoje wystąpienie będzie miał członek Fed Bostic.
Wtorek, 9.01.2024
Najważniejsze będzie oczywiście posiedzenie RPP, gdzie ani konsensus, ani my, nie oczekujemy zmian stóp procentowych. Rada będzie mogła odnieść się natomiast do zrewidowanego projektu ustawy budżetowej, który zakłada wyższy deficyt, a także kontynuację mrożenia cen energii przez pierwszą połowę 2024 oraz utrzymanie 0% VAT na żywność przez Q1.
O poranku poznamy niemiecką produkcję przemysłową za listopad, gdzie oczekiwane jest skromne odbicie. Podczas sesji europejskiej poznamy też dane o bezrobociu z Czech, Włoch i całej strefy euro.
Popołudniem opublikowany zostanie listopadowy raport o handlu zagranicznym USA. Na koniec dnia kilka słów do powiedzenia będzie miał członek EBC Villeroy.
Środa, 10.01.2024
W nocy poznać możemy dane o podaży pieniądza z Chin za grudzień, aczkolwiek dane te mogą również być opublikowane później.
Podczas sesji europejskiej czeka nas wystąpienie de Guindosa z EBC. Z kolei w godzinach popołudniowych poznamy protokół z ostatniego posiedzenia NBH. Dzień zakończymy przemową Williamsa z Fed.
Czwartek, 11.01.2024
O poranku poznamy czeską inflację za grudzień, a także produkcję przemysłową z Hiszpanii i Włoch za listopad.
Po południu czeka nas protokół z grudniowego posiedzenia RPP (mało istotny) oraz grudniowa inflacja CPI z USA (najważniejsze dane spoza kraju w tym tygodniu). Ostatnim akcentem dnia będą tygodniowe dane o zasiłku dla bezrobotnych zza Atlantyku.
Piątek, 12.01.2024
W nocy poznamy dane o chińskim handlu zagranicznym, a także inflację CPI za grudzień z Państwa Środka.
W trakcie sesji europejskiej brytyjskie biuro statystyczne zaraportuje listopadową produkcję w przemyśle. Podobne dane poznamy też z Węgier. Warto również rzucić okiem na grudniową inflację CPI z Rumunii oraz Węgier. Z kolei z Czech poznamy listopadową sprzedaż detaliczną.
Po południu czeka nas listopadowy bilans płatniczy z krajowej gospodarki, a także inflacja PPI z USA. Decyzję ws. stóp procentowych podejmie również rumuński bank centralny, jednak nie oczekuje się żadnych zmian.
Inflacja nas nie zaskoczyła i jednocześnie bardzo zaskoczyła
Inflacja zakończyła rok na poziomie 6,1% (flash). Jeśli powtórzy się ostatnia sekwencja rewizji, jest szansa aby w połowie miesiąca nastąpiła delikatna rewizja na 6,2%. Tak czy inaczej miesiąc uznajemy za udany w kontekście prognozy, bo byliśmy bardzo blisko. I jednocześnie przybijamy mu pieczątkę porażki prognostycznej, bo rzeczywistość wyraźnie odbiegła od naszych prognoz sprzed roku (10%). Na rozliczenie przyjdzie czas podczas prezentacji scenariusza na 2024 rok. Tymczasem skupmy się na tym, co wyszło.
Otóż poprawnie zdiagnozowaliśmy niską dynamikę cen żywności (-0,2% m/m) oraz spadki cen w kategorii energia (-0,3% m/m). Nieco zaskakujący był niewielki spadek cen paliw (-1,8% - liczyliśmy na -2,5--3%) oraz przede wszystkim niska inflacja bazowa, która według naszych szacunków obniżyła się do 6,8-6,9% (oczekiwaliśmy 7,0%). Rozpędzenie tej miary inflacji uplasowało się na poziomie 0,3%. Dodajmy, jak zwykle zresztą, że przed przystąpieniem do formułowania daleko idących wniosków nt. kompozycji – poczekajmy na dane. Dodajmy też, że z perspektywy nakładania się na siebie (i wygasania) szoków, a także z uwagi na tendencje cykliczne, inflacja bazowa jest (lub znajduje się w pobliżu) najniższych możliwych poziomów. Uważamy, że po początku 2024 roku ponownie przyspieszy, podobnie zresztą jak cały CPI.
USA: Mocne zatrudnienie z pewnym "ale"
Grudzień przyniósł wzrost zatrudnienia w największej gospodarce świata o 216 tys., co istotnie przebiło rynkowy konsensus plasujący się w okolicy 170 tys. Mowa tutaj rzecz jasna o ankiecie przedsiębiorstw i całości etatów w sektorze pozarolniczym. To istotne, gdyż zatrudnienie w sektorze rządowym wzrosło o 52 tys. Patrząc na zmiany zatrudnienia właśnie poza sektorem prywatnym okazuje się, że jego wzrosty przyspieszyły mniej więcej od drugiej połowy 2022. Faktyczna siła rynku pracy jest więc nieco mniejsza. Na domiar złego dane ogólne za poprzednie dwa miesiące zostały zrewidowane w dół łącznie o 71 tys., co z nawiązką zrekompensowało pozytywne zaskoczenie konsensusu na grudniowych danych. Łącznie w ciągu ostatnich 11 miesięcy dane w dół rewidowane były aż... 10 razy.
Poza samą zmianą zatrudnienia wg ankiety przedsiębiorstw istotna była również zmiana na bazie ankietowanych gospodarstw domowych (liczymy tutaj pracujących, a nie etaty). W tym badaniu dla odmiany ujrzeliśmy spadek zatrudnienia o monstrualne 683 tys., co miało swoje konsekwencje na innych wskaźnikach, jakie poznaliśmy w piątkowe popołudnie.
Przede wszystkim mamy na uwadze stopę aktywności zawodowej, która spadła o 0,3 pkt. proc. (duża skala ruchu jak na tę zmienną) do pułapu 62,5%. Dzięki temu stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 3,7%, co można traktować poniekąd jak pozytywną niespodziankę - konsensus dostrzegał pewne prawdopodobieństwo niewielkiego wzrostu na koniec roku. Niemniej, gdyby aktywność zawodowa nie spadła, wówczas stopa bezrobocia wzrosłaby do... 4%. Taki ruch prawdopodobnie wywołałby "niedźwiedzią" reakcję na rynku. Biorąc pod uwagę szerokość rewizji danych zbieranych na bazie ankietowanych przedsiębiorstw, spadek aktywności traktujemy jako negatywną niespodziankę. Rysy na tamtejszym rynku pracy zaczynają się pomalutku pojawiać. Dostrzec to można również w lekko rosnącej liczbie bezrobotnych przebywających "nie" na tymczasowym zwolnieniach (a więc po prostu zwalnianych na dobre).
Wreszcie płace, które w ujęciu miesięcznym odnotowały wzrost o 0,4% (lekko powyżej oczekiwań), co przełożyło się na wzrost w ujęciu rocznym o 4,1%. Konsensus zakładał lekkie spowolnienie, otrzymaliśmy lekkie przyspieszenie - niespodzianka jest więc jednoznaczna. W tym miejscu warto wspomnieć, iż wzrost w grudniu mógł zostać podbity przez ponad 5%-ową podwyżkę dla pracowników branży motoryzacyjnej zrzeszonych w związku zawodowym (UAW). Pytanie jakie można sobie teraz zadać: co stanie się z tymi podwyżkami? Biorąc pod uwagę słaby sentyment branży wydaje się, że przerzucenie wyższych kosztów na klientów wydaje się mniej prawdopodobną opcją. W obecnym środowisku obstawiamy, iż bardziej realna jest albo redukcja marż producentów/dealerów, albo zwolnienia.
Kolejne miesiące pokażą, gdzie zaprowadzą nas bieżące trendy na rynku pracy. Głęboka recesja nadal wydaje nam się mało realna, niemniej kontynuacja spowolnienia aktywności okraszona jednym słabszym (ujemnym) kwartałem wydaje się jak najbardziej realna. Nadal sądzimy, że aktualna kondycja rynku pracy nie jest środowiskiem do budowania się presji inflacyjnej na nowo.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Zysk netto sektora bankowego w okresie styczeń-listopad 2023 roku wyniósł 27,56 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 113,2 proc. - poinformował Narodowy Bank Polski. W samym listopadzie sektor zanotował 3,48 mld zł zysku netto. (PAP)
∙ Polska: Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje serii OK0426, WS0429, DS1029, WZ1129 i DS1033 za łącznie 8,0 mld zł, przy popycie 15,7 mld zł. W ramach sprzedaży dodatkowej sprzedano papiery trzech serii (OK0426, DS1029, WZ1129) za 823 mln zł - podał resort w komunikacie. (PAP)
Warto jednocześnie nadmienić, że popyt skoncentrowany był głównie na krótszym końcu krzywej. Im dłuższy termin zapadalności, popytu było coraz mniej.
∙ Strefa euro: Inflacja w grudniu wzrosła do 2,9% wobec 2,4% miesiąc wcześniej. Konsensus oczekiwał jednak wzrostu do 3% w ujęciu rocznym. Jednocześnie ceny bazowe kontynuowały spadki. Wskaźnik po wyłączeniu energii oraz żywności uplasował się na poziomie 3,9% wobec 4,2% w listopadzie. W dalszym ciągu widać, że impet wzrostu cen w strefie euro jest niski, co teoretycznie powinno skłaniać EBC do rozważenia zapoczątkowania luzowania polityki pieniężnej. Jak jednak mówiła Lagarde w grudniu, za taką decyzją przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
∙ USA: Usługowy indeks ISM obniżył się w grudniu do 50,6 wobec 52,7 w listopadzie. To spore zaskoczenie, gdyż konsensus oczekiwał stabilizacji wskaźnika w pobliżu 52,5. To co najbardziej rzuca się w oczy to spadek komponentu zatrudnienia o ponad 7 punktów do 43,3. Pesymistyczny obraz został dopełniony ok. 3-punktowymi spadkami w przypadku nowych zamówień ogółem oraz tych skierowanych na eksport. Dalszej obniżce uległ również komponent cenowy, co zdaje się wpisywać w kreślony przez nas (w komentarz do danych o zatrudnieniu) obraz tamtejszej gospodarki.