Dziś zostanie opublikowany wskaźnik PMI w polskim przemyśle za maj. Naszym zdaniem ten miesiąc powinien przynieść odbicie nastrojów do 36,2 pkt (podobnie ustawiony jest rynkowy konsensus: 36 pkt), w ślad za wstępnymi odczytami w Europie. Nastroje jednak wciąż pozostają minorowe, a PMI daleko do granicy 50 pkt. Poznamy też globalne indeksy koniunktury - PMI w Europie i ISM w Stanach.
Dziś publikacja danych o nastrojach w przemyśle PMI w Europie, w środę dane o usługach. W obu przypadkach odczyty flash pokazywały lekkie odbicie wskaźników. Najważniejszym wydarzeniem w strefie euro będzie czwartkowa decyzja EBC. Nie spodziewamy się zmiany stóp procentowych, możliwe jest natomiast rozszerzenie programów skupu aktywów (rozszerzenie PEPP o prawdopodobnej skali około 500 mld EUR).
Natomiast tydzień w Stanach rozpoczyna się od dzisiejszej publikacji indeksu ISM w przemyśle – podobnie jak wskaźnik PMI powinien on pokazać lekką poprawę nastrojów. Odbicie prognozowane jest też w przypadku środowego ISM w usługach. Ponadto jak zawsze na początku miesiąca tydzień w Stanach należy do danych z rynku pracy, w środę zatrudnienie wg ADP (konsensusowi spadek zatrudnienia to - 9,5 mln osób), a w piątek dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym. W odczytach odkładać się będą cotygodniowe dane o nowo zarejestrowanych bezrobotnych, które choć wyhamowywały, to wciąż regularnie przebijały 2 mln osób tygodniowo. Oczekuje się spadku zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 10 mln osób i wzrostu stopy bezrobocia do 19,6%. Wpływ tej publikacji na rynek będzie znikomy. Oczy inwestorów skierowane są już gdzie indziej.
Choć kalendarz na ten tydzień jest gęsto upakowany publikacjami, można śmiało postawić tezę, że wszystko co dotyczy maja, a nie kwietnia będzie napawało optymizmem. Nie dotyczy to danych z amerykańskiego rynku pracy, jednak reakcja na ten raport z uwagi na fakt, że „robotę” zrobiły już dane tygodniowe, będzie prawdopodobnie żadna. Mediany oczekiwań wskazują na taki bieg wydarzeń, choć w tym momencie odchylenia danych od wskazań analityków są większe niż zwykle, więc prawdziwe oczekiwania przeskalowane elementem ryzyka są niższe, a więc innymi słowy: nie wszystko jest w cenach. Dotyczy to przede wszystkim kolejnej stymulacji ze strony EBC (prawdopodobnie dodatkowe 500mld w ramach PEPP). W połączeniu z dodatkowymi pakietami fiskalnymi oznacza to potężny spadek niepewności i znacząco poprawia perspektywy wzrostu i stabilności strefy euro. Rosnący od kilku dni kurs EURUSD już to po części odzwierciedla. Po decyzji spodziewalibyśmy się jednak przynajmniej częściowej realizacji zysków.