MFW tnie prognozy, CNB nie tnie stóp

Nie oznacza to jednak, że rynki finansowe będą w letargu. Wręcz przeciwnie. Indeksy giełdowe otwierają się nisko, EURUSD zniwelował wzrosty po lepszych, wtorkowych wskaźnikach koniunktury. Dzieje się to, o czym pisaliśmy od dłuższego czasu. Jeden problem miał odejść (COVID-19), a pojawić się drugi (cła i walka o globalną dominację). Okazuje się póki co, że pierwszy nie odchodzi (rosnąca liczba zachorowań, w szczególności budzące obawy stany USA, gdzie już rozpoczynają się ograniczenia w między-stanowej mobilności), a drugi wkracza. Cła na UE to na razie straszak, ale nie widać po obu stronach chęci osiągnięcia kompromisu. Rządy europejskie zyskały nową śmiałość w stosowaniu narzędzi fiskalnych. W tej sytuacji mogą sobie pozwolić na ostrzejszą linię w polityce celnej wobec USA.

Wczoraj pojawiły się informacji o możliwych nowych amerykańskich cłach na produkty importowane z Europy. Cła miałyby dotyczyć produktów o wartości 3,1 mln USD i objąć m.in. oliwki, czekoladę, czy piwo. To kolejna odsłona potyczek handlowych, które przekładają się na spadki rynkowego sentymentu. To oczywiście dopiero wstęp. Potyczki celne będą nam regularnie towarzyszyć.

Takim tytułem przykuwa uwagę nowy raport MFW przewidujący najgorszą recesję od czasów Wielkiego Kryzysu. Znacząco obniżono globalne prognozy wzrostu dla 2020 roku do -4,9% r/r. To prawie podwaja wcześniejsze, wstępne szacunki z kwietnia. Największy spadek prognozowany jest dla gospodarek rozwiniętych i dotyczy on oczywiście II kwartału:-8%. W Europie najbardziej drastyczne spadki na poziomie bliskim 13% dotyczą Francji, Niemiec i Hiszpanii.

Oczywiście rewizja MFW nie wyznacza nowego trendu rewizji prognoz, lecz niejako odzwierciedla już dokonane zmiany w prognozach. Dane o wysokiej częstotliwości oraz wskaźniki koniunktury sugerują, że w najbliższym czasie możemy mieć do czynienia z rewizją prognoz w górę. Tym niemniej rosnące zachorowania oraz gry celne mogą nieco osłabiać entuzjazm do zmiany kształtu ścieżek ożywienia. Ewentualne zmiany prognoz to naszych zdaniem głównie zmiany punktów startowych i głębokości spadków w II kwartale, ale nie mechaniki i kształtu odbicia. "Ptaszek" nadal rządzi.

I widać "ptaszka" na wykresie. Sekwencja wychodzenia z kryzysu nadal bez zmian: Chiny, gospodarki rozwijające się, gospodarki rozwinięte.

Jednym z tylko trzech krajów, dla których prognoza MFW nie uległa zmianie jest Polska, chociaż należy pamiętać, że część krajów uzyskało w tym raporcie lepszą prognozę.  W porównaniu ze strefą euro, dla której prognozowany spadek w 2020 roku wynosi 10,2% Polska wypada nadal bardzo dobrze z 4,6% spadkiem.

Narodowy Bank Czech wczoraj nie zaskoczył i pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie – główna dwutygodniowa stopa repo wynosi więc nadal 0,25%. Jak powiedział wczoraj prezes Rusnok CNB wykonał swoją pracę.

Po wczorajszej decyzji można odnieść wrażenie, że to koniec ciecia stóp w Czechach. Co musiałoby skłonić Zarząd do dalszych kroków? Ewentualne negatywne zaskoczenia w drugiej połowie roku i mniej intensywne odbicie niż przewidziano w prognozach. Na taki scenariusz CNB jest przygotowany, trzymając w zanadrzu jeszcze jedną obniżkę i działania niestandardowe. Dyskusja o nich, jak wskazywał prezes jest na razie teoretyczna i prawdopodobnie taka pozostanie.

CNB zrobił już swoje na poprzednich posiedzeniach, tnąc stopy w maju bardziej niż oczekiwano. Brak zmian stóp jest też spójny z ostatnią projekcją a ta, jak wskazywano wczoraj, materializuje się. Czesi pozostawili sobie bufor na ewentualne negatywne zaskoczenia w danych Tych od czasu majowej decyzji nie było za wiele. Odczyt PKB za 1 kwartał był zgodny z projekcjami analityków Banku. W całym 2020 r. PKB zgodnie z projekcją spadnie o 8%. Największymi zaskoczeniami w porównaniu z prognozą był mniej intensywny spadek dynamiki płac i wyższe bezrobocie. Ryzyka dla inflacji oceniono jako zbilansowane, główne ryzyka to antyinflacyjny wpływ bieżących zmian kursy korony, polityka budżetowa i dalszy przebieg pandemii wraz z jej strukturalnym wpływem na gospodarkę.

Komunikat po wczorajszym posiedzeniu oraz prezentację z konferencji można znaleźć pod adresem:

Narodowy Bank Polski odkupił na wczorajszym przetargu obligacje za 2,4 mld zł. Z tego za  1,99 mld zł zakupiono nieskarbowe obligacje BGK serii FPC0630. Pozostałe pieniądze przeznaczono na obligacje skarbowe serii DS1029 (211 mln), WS0428 (190 mln) oraz DS0727 (15 mln). NBP miał większy apetyt na obligacje, przed przetargiem deklarował odkup za maksymalnie 12 mld zł. Nie został on jednak zaspokojony przez stronę podażową. Wysoka płynność sektora bankowego generuje strukturalny popyt na obligacje skarbu państwa. Jeśli NBP chce kupować więcej, prawdopodobnie formuła zakupów musiałaby się zmienić.  

Pod tym linkiem zestawienie dotychczasowych operacji. Przedstawiamy tam bardziej szczegółowo strukturę zakupów z podziałem na poszczególne serie obligacji.

Wraz z publikacją Biuletynu Statystycznego poznaliśmy wczoraj zestaw danych z rynku pracy. Stopa bezrobocia w maju wyniosła 6% - to lepszy wynik niż rynkowe oczekiwania. Ponadto, dane o liczbie pracujących pozwoliły nam przyjrzeć się jaka część ostatnich spadków przeciętnego zatrudnienia wynika z faktycznych zwolnień, a jaka jest wynikiem przebywania na zasiłku opiekuńczym, czy redukcji wymiaru etatu.

Zachęcamy do zapoznania się z naszym komentarzem do danych: