Dane z amerykańskiego rynku pracy kolejny raz zaskoczyły pozytywnie. Optymizm tłumić mogą jednak kolejne przypadki zachorowań w Stanach - dane zbierane były jeszcze przed ostatnimi szybkimi przyrostami.
Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym kolejny miesiąc przebiła rynkowe oczekiwania: +4,8 mln osób przy rynkowym konsensusie +3 mln. Skala niespodzianki nie była tak spektakularna jak miesiąc temu (dane sprzed miesiąca zrewidowano jeszcze o 180 tys. miejsc pracy w górę). Nie zmienia to faktu, że z amerykańskiego rynku pracy wciąż płyną optymistyczne sygnały. Należy się jednak i łyżka dziegciu. Mimo dużo wyższych od oczekiwań przyrostów, zatrudnienie w ciągu w miesięcy podniosło się z poziomów z 2010 roku do poziomów widzianych ostatnio w 2014 roku. Do 2020 roku nadal brakuje kilkunastu milionów miejsc pracy.
Wzrost zatrudnienia poskutkował spadkiem stopy bezrobocia. Ta obniżyła się 2,2 pp do 11,1%. Liczba bezrobotnych obniżyła się o 3,2 mln osób do 17,8 mln (12 mln z nich straciło pracę od lutego tego roku, czyli de facto z powodu pandemii). Spadła (o 4,8 mln) liczba osób tymczasowo zwolnionych (temporary layoff). Firmy przyjmują spowrotem wcześniej zwolnionych pracowników. Nadal natomiast rośnie liczba osób bezrobotnych, które trwale straciły pracę (o 588 tys.). To może być też sygnał, że część osób zamieniło status tymczasowo zwolnionego, na zwolnionego trwale (to też na pewno tłumaczy część wspomnianej wyżej liczby).
Spada liczba osób, które pracują w niepełnym wymiarze etatu, choć ich liczba jest wciąż ponad dwukrotnie większa niż przed pandemią. Ciekawostką jednak pozostaje fakt, że ponad połowa utworzonych miejsc pracy od czasu kwietniowego tąpnięcia to prace tymczasowe (z powodów nieekonomicznych). To również należy zaliczyć do czynników, które psują ogólnie pozytywny wydźwięk raportu. Można domniemywać, że te miejsca pracy de facto bezpośrednio zależą od postępów w zwalczaniu wirusa.
Zwiększenie liczby zatrudnionych przekłada się na spadki przeciętnego wynagrodzenia (o 1,2% m/m). Jest to, podobnie jak w poprzednim miesiącu, w przeważającej mierze wynik napływu osób wykonujących gorzej opłacane prace, co obniża średnią. Prawdopodobnie jest w tym jednak również aspekt ekonomiczny: niższy popyt na pracę znacząco zmniejszył presję płacową.
Największe przyrosty zatrudnienia odnotowano w kategorii rekreacja (głównie usługi gastronomiczne), gdzie zatrudnienie zwiększyło się o 2,1 mln osób, co odpowiada za 2/5 wczorajszego całego odczytu. Na dalszych miejscach uplasowały się handel detaliczny (+740 tys.), edukacja i usługi w zakresie ochrony zdrowia (+568 tys.) i przetwórstwo przemysłowe (+356 tys.)
Wciąż warto pamiętać, że powodem szybkich wzrostów są wcześniejsze szybkie spadki (strata ponad 21 mln miejsc pracy wraz z pandemią) - po przejściowych przestojach, firmy wróciły do funkcjonowania, a pracownicy wrócili do pracy. Cechy amerykańskiego rynku pracy (wysoka elastyczność umów), które ułatwiały zwolnienia, teraz mogły ułatwiać powrót na rynek pracy. Entuzjazm mogą jednak tłumić dane o kolejnych zachorowaniach w USA, co może ograniczyć dalsze szybkie wzrosty danych z rynku pracy. Dane były zbierane przed silnym wzrostem zachorowań.