Stopy procentowe bez zmian. Dziś finalny odczyt inflacji

Jak pisaliśmy powyżej, przy braku istotniejszych zmian w komunikacie po posiedzeniu Rady, najwięcej uwagi przykuły nowe prognozowane ścieżki inflacji i PKB. Analitycy NBP w nowej lipcowej projekcji oczekują inflacji w 2020 roku na poziomie 3,3% r/r (środek 50% przedziału prawdopodobieństwa: 2,9–3,6%) - to o 0,4 pp. niżej niż w marcowej projekcji. W następnych latach inflacja będzie spadać, do 1,3% w 2021 i 1,8% w 2022. Powód wydaje się oczywisty (choć na razie domniemany, więcej szczegółów poznamy w piątek w raz z Raportem o inflacji) - inflacja spada w raz z solidnym, prognozowanym spadkiem wzrostu PKB.

Zgodnie z komunikatem, NBP szacuje, że w 2020 roku PKB spadnie o 5,7% - to pesymistyczny szacunek, poniżej zarówno rynkowych prognoz (wczorajszy konsensus z ankiety NBP to -3,6%), jak i naszego szacunku wzrostu na 2020 (-4,2%). W następnych latach natomiast, zdaniem analityków NBP, PKB powinien odbić i rosnąć o 4,4% r/r w 2021 roku i 4% r/r w 2020 roku - tu projekcja jest na pozór bardziej optymistyczna niż dotychczasowe rynkowe szacunki (odpowiednio 3,7% i 3,1%), jednak rolę odgrywa niska szacowana baza w 2020 roku. De facto prognozy te traktować należy jako niskie. Zgodnie z dotychczas stosowaną praktyką, projekcja nie uwzględnia najprawdopodobniej jeszcze nie uchwalonych działań, jak np. program pomocowy ze strony UE. Ale potwierdzimy to w piątek.

Przedstawione ścieżki inflacji mogłyby być spokojnie podstawą do zakotwiczenia oczekiwań na niskie stopy procentowe lub wręcz wskazanie na możliwość dalszej stymulacji. Tymczasem RPP w zasadzie nie wykonuje żadnego kierunkowego wskazania i pozostawia ostatnią część komunikatu bez zmian i to w formie dokonanej. Odczytujemy to po prostu jako brak chęci do dalszego luzowania polityki monetarnej. Stopy procentowe pozostaną na niskim (obecnym) poziomie przed długi czas. Już poprzednio argumentowaliśmy, że trudno się jednak zakładać, że dłużej niż do 2022 roku. Być może średnia ścieżka inflacji na 2022 rok kryje przed nami swoje tajemnice (wyraźny wzrost do celu w trakcie roku). Zobaczymy to w piątek. Naszym zdaniem jednak ryzyka od tych projekcji rozkładają się w górę i prognozę rozpoczęcia ostrożnej normalizacji polityki pieniężnej w końcówce 2022 pozostawiamy bez zmian. Oczywiście potencjał na rynkowe wykorzystanie tego scenariusza jest obecnie zerowy: nikt tego nie zagra.  

NBP opublikował też wczoraj dane o bilansie płatniczym za maj. Zauważalne jest w nim brak poprawy w imporcie - ten pozostał na praktycznie podobnych dynamikach r/r jak miesiąc wcześniej. Eksport natomiast bez większych zaskoczeń - odbicie zgodne z poprawą wyniku przemysłu w maju, zgodne też z konsensusowymi oczekiwaniami (-19,8% r/r w porównaniu do -29,1%r/r miesiąc wcześniej).

Po 3 miesiącach spadków inflacja zaczęła rosnąć - zgodnie z konsensusowymi oczekiwaniami. Głównym źródłem wzrostu okazały się indeksy cen paliw i energii, jednak prawie wszystkie pozycje w koszyku CPI wzrosły w czerwcu. Skala odwrócenie nie jest wielka, ale pozwala na przedstawienie kilku wniosków, naszą dokładną analizę można przeczytać tutaj: