Sprzedaż detaliczna w PL oraz europejskie i amerykańskie PMI jako główne publikacje na dziś 

Oczywiście nasza prognoza sprzedaży detalicznej jest kontrowersyjna, bo plasuje się sporo poniżej konsensusu rynkowego. Zakładamy jednak, że wakacje przyniosły przeniesienie sprzedaży do mniejszych sklepów (objętych statystyką obrotów w handlu detalicznym, ale nie sprzedaży, która grupuje dane dla firm zatrudniających powyżej 9 osób), większe wykorzystanie usług (zaopatrujących się hurtowo w artykuły ujęte w sprzedaży detalicznej - chodzi głównie o restauracje), a także cofnięcie sprzedaży w kategoriach, które do tej pory zaopatrywały konsumentów w dobra będące substytutem usług (meble, RTV, AGD). 

W nocy opublikowano dane o PMI w przemyśle w Japonii. Wzrósł on z 45,2 pkt. w lipcu do poziomu 46,6 pkt.  i okazał się lepszy od konsensusu, który zakładał delikatny spadek indeksu (0,2 pkt).

Wczoraj RM zatwierdziła długo oczekiwany projekt noweli budżetu, z dość konserwatywnymi założeniami makro. Deficyt ma wynieść 109,3 mld zł. Skala wzrostu deficytu nie jest oczywiście zaskoczeniem...Jednocześnie Ministerstwo Finansów poinformowało, że zapewniono już finansowanie dla 90% potrzeb pożyczkowych. Nowelizacja - jak można było się spodziewać - bardziej sankcjonuje stan faktyczny niż wprowadza nowe elementy układanki makro.

Wczoraj poznaliśmy dane z polskiego przemysłu. Ewidentnie obserwujemy V-kształtne ożywienie w polskim przemyśle i recesję w tym sektorze można uznać za zakończoną. Tylko 3,5% dzieli nas od strumienia produkcji z lutego. Ceny producentów - przy braku impulsu ze strony kursu walutowego - wróciły do deflacyjnej równowagi.

Wczoraj poznaliśmy również Indeks Fed z Filadelfii. Zmniejszył się on o 6,9 pkt. do poziomu 17,2 pkt (konsensus 21 pkt.). Podobna skala cofnięcia spotkała wcześniej indeks Empire State. Obie te informacje niosą ryzyko w dół dla publikacji amerykańskiego PMI w przemyśle. 

Opublikowano też dane o najnowszych rejestracjach bezrobotnych w USA. Okazały się sporą niespodzianką, ale tym razem negatywną: odczyt 1,1 mln przy oczekiwaniach na poziomie 0,9 mln. Patrząc na trend, odczyt wydaje się wciąż dobry. Jednocześnie jednak można zadać pytanie, czy dryf w górę nie jest znów powiązany z wyższą liczbą zachorowań (tak - wiemy, że nowe przypadki teraz spadają, ale ich liczba znajduje się wciąż na bardzo wysokim poziomie) i obostrzeniami wprowadzanymi w celu ich zwalczania. Bezrobotnych przybyło w ramach "normalnych" rejestracji, ale też tych "pandemicznych", objętych dodatkowymi programami. Wzrost rejestracji w programach "pandemicznych" spójny jest z wprowadzanymi obostrzeniami, ale też może wynikać z rozporządzenia wykonawczego Trumpa o ponownym wprowadzeniu dodatku dla tych bezrobotnych w wysokości 400 USD. Bezrobotni tych pieniędzy na razie nie zobaczą, nie wiadomo też, czy zobaczą je w obiecanej kwocie, jednak obietnica złożona przez prezydenta (podparta zapewnieniem o wyrównaniu wstecznym w razie kłopotów z natychmiastową wypłatą) robi swoje. Tak czy inaczej, pęd ożywienia w USA przygasł w ostatnich tygodniach. Powinno być to wkrótce widoczne w całej gamie wskaźników. 

Tymczasem amerykańsko-niemiecka szczepionka na Covid-19 jest na dobrej drodze do zarejestrowania do użycia na jesieni. Pfizer Inc. i BioNTech SE poinformowały o wczesnych pozytywnych wynikach badań opracowywanej szczepionki (szczepionka jest w kombinowanej fazie testów 2+3). Szczepionka zostanie poddana przeglądowi regulacyjnemu już w październiku. Potwierdzenie jej bezpieczeństwa - w przeciwieństwie do rosyjskiej szczepionki - odbędzie się po uzyskaniu kontrolowanych wyników badań, a nie podczas faktycznego szczepienia całej populacji generalnej. Niektórzy analitycy spodziewają się, że szczepionka zostanie zatwierdzona do użytku w Stanach Zjednoczonych od listopada. To byłby spory pozytywny impuls dla D. Trumpa w wyborach.