Dziś dzień pełen danych. O 9:00 poznamy indeks PMI w polskim przemyśle, a godzinę później wstępny odczyt inflacji za sierpień. Ponadto w Europie i Stanach publikowane będą przemysłowe wskaźniki koniunktury. Wczoraj GUS opublikował strukturę PKB za 2 kw. Zgodnie z oczekiwaniami PKB spadł o 8,2% r/r, wiedziony spadkami konsumpcji (o 10,9% r/r) i inwestycji (również -10,9% r/r).
Nasza prognoza krajowego PMI jest nieco poniżej rynkowego konsensusu (52 pkt, wobec 52,7 pkt, przy 52,8 pkt w poprzednim miesiącu). Różnice są jednak nieznaczne, a odczyt naszym zdaniem będzie pozostawać blisko wyniku sprzed miesiąca. Wskaźniki europejskie wyraźnie się cofnęły, co powinno trzymać krajowy wskaźnik w ryzach. Nastrojom w przemyśle sprzyja jednak silniejsze odbicie w krajowej gospodarce (przeważenie w kierunku dóbr konsumpcyjnych?). Dalszą, lekką poprawę nastrojów sugerują wskaźniki GUS.
O 10:00 publikacja wstępnego odczytu sierpniowej inflacji, która naszym zdaniem wyniosła 2,9% r/r (konsensus 3,0%). Ceny żywności spadły w sierpniu, ale nieco mniej niż w lipcu (w ujęciu m/m). Tymczasem rosły ceny paliw (+2,1% m/m). Inflacja bazowa nieśmiało, ale powoli zawraca i zamiast 4,3% będzie 4,2%.
W Europie i Stanach opublikowane zostaną finalne dane o koniunkturze w przemyśle wg PMI. Wstępne wskaźniki wskazywały na spadki nastrojów w Europie (poza Niemcami, gdzie wskaźniki wyraźnie odbiły). Stany natomiast trzymały się dużo lepiej - indeksy wyznaczyły nowe maksima, a przedsiębiorstwa zaraportowały wzrost zatrudnienia z powodu rosnącej ilości zamówień. Dziś potwierdzenie tych danych. Ważniejszy będzie jednak odczyt ISM w amerykańskim przemyśle - tu nie znamy wskaźnika flash. Rynkowy konsensus sugeruje podążanie za nastrojami wg PMI i lekką poprawę wskaźnika z 54,2 w poprzednim miesiącu do 54,5 pkt.
Zdarzyło się wczoraj
PKB w 2 kwartale obniżył się o 8,2%
GUS potwierdził wynik wstępnego odczytu PKB, który spadł w drugim kwartale o 8,2% r/r. Konsumpcja i inwestycje solidarnie obniżyły się o 10,9% r/r. Powodów spadku PKB należy w pierwszej kolejności upatrywać w spadku konsumpcji, który odpowiadał za 6,3 pp spadku PKB. Wczorajsze dane (na razie) nie zmieniają istotnie naszej oceny co do szacunków wzrostu za cały 2020 rok. Więcej w poniższym komentarzu do danych.
Clarida (Fed) o średnim celu inflacyjnym
Trudno pominąć tego pana w dyskusji o średnim celu inflacyjnym, gdyż w dużej mierze to właśnie on był ojcem dokonanego przeglądu celów i narzędzi. Przede wszystkim Clarida nie jest zadowolony z poziomu oczekiwań inflacyjnych. Przypomina, że głównym narzędziem działania Fed pozostaje forward guidance i zakupy aktywów. Potwierdza brak zainteresowania Komitetu ujemnymi stopami procentowymi. Trudno jednak argumentować, że oczekiwania inflacyjne wskoczą same na właściwy poziom. Musi to zostać poparte konkretnym działaniem ze strony FOMC (posiedzenie 15 września). W obecnej chwili członkowie FOMC zarzekają się, że nic nowego nie jest potrzebne. Z punktu widzenia wiarygodności wprowadzonych zmian celów w polityce pieniężnej, działanie takie jest jednak naszym zdaniem konieczne, zwłaszcza jeśli zdaniem większości członków FOMC ożywienie więdnie. To pewnie część taktyki wywierania presji na kongres. Przed wyborami jednak duży pakiet stymulacyjny jest bardzo mało prawdopodobny. Oczekiwania inflacyjne znajdują się za nisko lub (i) oczekiwane stopy procentowe za wysoko. Naszym zdaniem w najbliższym czasie Fed podejmie jednak próbę zbicia oczekiwań na stopy procentowe, aby osiągnąć podbicie oczekiwań inflacyjnych. Jak? Na pewno bardziej agresywnym forward guidance opartym na stopie bezrobocia oraz jednocześnie podpartym jego projekcją. Yield caps? Na razie uznawane za zbędne, ale z furtką w ostatnich "Minutes", że mogą być potrzebne w razie zmiany okoliczności. Może teraz okoliczności się zmieniły?