Dzisiejszy dzień zapowiada się bardzo spokojnie. Za nami już odczyt inflacji z Chin (spowolnienie do 2,4% r/r z 2,7%), warte uwagi są jeszcze m.in. dane inflacyjne z Węgier (oczekiwany drobny wzrost do 3,9% r/r z 3,8%). Wczorajszy, relatywnie pusty kalendarz danych nie oznacza jednak, że nie działo się nic. Uwagę przykuwają brexitowe negocjacje. Warto również pochylić się nad sytuacją EURPLN.
Inflacja w Chinach spadła zgodnie z rynkowym konsensusem. Sam spadek nie stanowi zaskoczenia. W poprzednim miesiącu liczne powodzie doprowadziły do wzrostu cen żywności - teraz ceny wracają do normy.
Brexit wciąż na tapecie
Trwają brexitowe negocjacje – wczoraj rozpoczęła się kolejna runda rozmów dot. umowy handlowej między przedstawicielami UE i Wielkiej Brytanii. Jednym z punktów zapalnych negocjacji może znowu stać się granica z Irlandią Północną. Zeszłoroczne porozumienie miało być gwarantem braku twardej granicy między Irlandią, a Irlandią Północną. Jak jednak donoszą media, procedowane obecnie przez brytyjski parlament przepisy mogą wywrócić te ustalenia do góry nogami. Dzisiaj w Izbie Gmin ma być złożony projekt ustawy o rynku wewnętrznym regulujący handel wewnątrz Zjednoczonego Królestwa. Może on naruszać dotychczasowe postanowienia z UE m.in. dot. regulowania pomocy publicznej w Irlandii Północnej. Jak (enigmatycznie) wskazywał wczoraj minister ds. Irlandii Północnej Brandon Lewis:
Nowa ustawa o brytyjskim rynku wewnętrznym złamie prawo międzynarodowe, ale w bardzo konkretnym i ograniczonym zakresie.
Brandon Lewis, minister ds. Irlandii Północnej
Czekamy na szczegóły proponowanych zmian. Dokładając do obecnej sytuacji zbliżający się deadline na osiągnięcie porozumienia (brytyjski rząd wyznaczył go na 15 października) w najbliższych miesiącach rynki znów mogą żyć hasłami i przeciekami z brexitowych negocjacji. Ostatnie doniesienia przełożyły się na osłabienie funta wobec euro.
Źródło: BBC
Złoty w odwrocie?
Złoty od kilku dni traci. Obraz techniczny wskazuje wyraźnie, że następuje próba przeskoku do szerzej zdefiniowanego range lub po prostu wyżej. Wiązalibyśmy jednak ten ruch bardziej z globalnym apetytem na ryzyko niż z rozgrywką techniczną. Ruch ma też niewiele wspólnego z Polską (korona czeska rusza się w tę samą stronę, forint ostatnio nieco się wyrwał z tego kanonu, jednak w obliczu wcześniej poniesionych strat nie jest to żadnym wskaźnikiem, że inwestorzy traktują Węgry inaczej).
Wszystko zaczęło się od korekty na giełdzie amerykańskiej, do której jak zwykle ochoczo dołączyły spółki notowane w Polsce. Wciąż korelacja EURPLN z giełdą jest bardzo mocna. Stąd skłonni jesteśmy traktować ostatni ruch na PLN jako odzwierciedlenie giełdowej korekty. Co dalej? Bardzo trudno wskazać poziom docelowy kursu, jednak obecnie krótkoterminowy trend sprzyja słabszej walucie (analiza techniczna + większą globalna niepewność związana z zakończeniem okresu zrywania nisko wiszących owoców w gospodarce i tym samym zakończeniem automatycznego procesu nadrabiania zaległości po kwarantannach).
Traktowalibyśmy jednak wyższe poziomy kursu jako okazję. Trend poprawy danych gospodarczych tylko zwalnia, ale naszym zdaniem nie zmieni biegu na przeciwny. 2021 rok maluje się dla Polski w zdecydowanie lepszych barwach nie tylko gospodarczo, ale też w zakresie transferów z UE. Już teraz gospodarka operuje przy nadwyżce handlowej i nadwyżce na rachunku bieżącym. Wraz z utrwalaniem ożywienia być może nadwyżki zmniejszą się, ale nawet wieloletni trend wskazuje, że następuje ogólna poprawa zrównoważenia polskiej gospodarki, co wskazuje na mocniejszą, a nie słabszą walutę. Zresztą, potwierdzeniem niech będzie niewielka reakcja złotego na zawirowania pandemiczne. Nasza prognoza od pewnego czasu wskazuje, że III kwartał zakończy się w okolicach 4,45, a w następnych można oczekiwać aprecjacji. Więcej: