Wczorajsze dane o sprzedaży detalicznej były negatywnym zaskoczeniem. Podobnie produkcja budowlano-montażowa. Dziś Narodowy Bank Polski opublikuje dziś dane o podaży pieniądza M3 za sierpień. Nasza prognoza zbieżna jest z rynkowym konsensusem i wynosi 16,4% r/r. Przed Kongresem wystąpi Jerome Powell z Fed (16:30).
Opublikowana już treść przemówienia nie wnosi nic nowego w politykę pieniężną. Wszystko, co na ten moment Fed ma do zaoferowania zostało przedstawione podczas poprzedniego posiedzenia FOMC. Uważamy, że Fed dołoży jeszcze stymulacji, ale przez chwilę polityka pieniężna będzie prowadzona na zasadzie wait-and-see.
Z amerykańskiego podwórka poznamy też dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym. Póki co rynek nieruchomości jest solidnie rozpędzony. Pomagają niskie stopy procentowe oraz stymulacja fiskalna, która de facto podniosła dochody rozporządzalne konsumentów. Coraz bliżej jednak zmniejszenia tempa dochodów, a do gry zaczynają wkraczać też coraz wyższe ceny. Rynek będzie powoli się studził, choć najbliższe odczyty będą z pewnością spektakularne.
Dziś decyzję podejmie też węgierski bank centralny. Rynek nie spodziewa się zmian. My również.
Nowe zaostrzenia pandemiczne w UK
W związku z rosnącą ilością zakażeń koronawirusem, w Wielkiej Brytanii zostaną wprowadzone ostrzejsze ograniczenia. Premier Boris Johnson zapewniał, że lockdown całego kraju jest ostatecznością, aczkolwiek jakaś forma dodatkowych restrykcji jest pewna. Na zmianę sytuacji odpowiedział już rząd prowincji północnoirlandzkiej wprowadzając zakaz wspólnego przebywania osób z różnych gospodarstw domowych w zamkniętych pomieszczeniach, a na otwartych przestrzeniach co najwyżej 6 osób z dwóch gospodarstw. Dziś ogłoszone zostanie zamknięcie pubów w Anglii do godziny 22. Rząd sugeruje też pracę z domu - jeśli tylko jest to możliwe.
Wydarzyło się wczoraj
Spowolnienie sprzedaży detalicznej w sierpniu.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w sierpniu o 0,5% r/r. To wynik znacznie poniżej rynkowego konsensusu (2,6% r/r) i bliski naszej prognozy (oczekiwaliśmy 0% r/r). Scenariusz bazowy na kolejne miesiące to trend boczny (ewentualnie niewielkie wzrosty). Pora na przyspieszenie przyjdzie w 2021 roku. Nasz komentarz do wczorajszych danych można przeczytać poniżej.
Kolejny miesiąc ze spadkiem produkcji budowlano-montażowej
Produkcja budowlano montażowa kolejny miesiąc zaskoczyła negatywnie. Po lipcowym spadku o 10,9% r/r, sierpień przyniósł ich pogłębienie do -12,1% r/r. To zdecydowanie niższy wynik zarówno w porównaniu do naszej prognozy (-7,8% r/r) jak i konsensusu prognoz (-9,5%).
Główną przyczyną słabej rocznej dynamiki produkcji była budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (-16,9% r/r). Ta kategoria odnotowała już jednak solidne spadki miesiąc wcześniej – w sierpniu pozostała na podobnych poziomach co przed miesiącem. Powodów dalszego obniżenia produkcji budowlano-montażowej w ujęciu miesięcznym można więc szukać w pozostałych 2 kategoriach: budowie domów (-5,5% m/m) i robót budowlanych specjalistycznych (-6,4% m/m). Niewykluczone, że do gry zaczyna wchodzić zapowiadane od dawna przesilenie w budownictwie mieszkaniowym - spróbujemy to potwierdzić innymi danymi z rynku Biuletynu Statystycznego.
V-kształtny scenariusz ożywienia, widoczny np. w przypadku produkcji sprzedanej przemysłu, w przypadku produkcji budowlanej nie zrealizuje się. Ciąży ograniczenie inwestycji publicznych - szczególnie dotyczy to samorządów, choć tu pomocne może być kończenie unijnej perspektywy budżetowej i nowe środki z unijnego pakietu pomocowego (to historia raczej na 2021-22 roku). Rzutują też inwestycje prywatne - tu główną rolę odgrywa niepewność dot. rozwoju sytuacji gospodarczej i cięcie kosztów. Produkcja budowlano-montażowa w najbliższych miesiącach może więc jeszcze negatywnie zaskoczyć.
Risk-off i EURPLN w okolicach 4,50
Nagły wzrost awersji do ryzyka umocnił dolara, wykoleił giełdy i obniżył rentowności obligacji. Standardowo oberwał też złoty. Inwestorzy - wcześniej przekonani, że wyłączeń gospodarek w związku z II falą COVID-19 nie będzie - obecnie zaczynają kapitulować. Uważamy, że obecny epizod osłabienia złotego nie będzie zaczątkiem trwałego trendu deprecjacyjnego. Będzie to co najwyżej lokalny fenomen (aczkolwiek presja na osłabienie trwa). Nie rezygnujemy z prognoz stopniowej aprecjacji złotego w kolejnych miesiącach.