Choć wczorajszy kalendarz danych był pusty nie oznaczało to nudnego dnia. Poniedziałek był kolejnym dniem osłabienia złotego, co mogło być efektem powracającej dyskusji o powiązaniu transferów z UE z praworządnością (więcej poniżej).
Dziś poznamy wstępny odczyt inflacji w Niemczech za wrzesień oraz wskaźniki koniunktury ESI w Europie. Rozpocznie się też kolejna runda negocjacji w sprawie Brexitu (brak sygnałów o możliwym porozumieniu). W nocy pierwsza debata Trump - Biden w starciu w wyborach prezydenckich w USA.
Zdarzyło się wczoraj
USA: Nowa propozycja pakietu stymulacyjnego w wysokości 2,2 bln dolarów.
Demokraci przedstawili w poniedziałek propozycję planu pomocy dla amerykańskiej gospodarki w wysokości 2,2 biliona dolarów. To o ponad bilion mniej niż poprzednia propozycja. To jednak wciąż o bilion więcej ponad to, na co obecnie zgadzają się republikanie. Jest to kolejny rozdział negocjacji mających ma celu przełamanie trwającego od sierpnia impasu w sprawie pomocy dla gospodarki dotkniętej pandemią. W przedstawionej propozycji zawarto pomoc w wysokości 436 mld dolarów dla rządów stanowych i lokalnych. Uwzględniono również 75 miliardów dolarów na walkę z pandemią. W tym testy na koronawirusa, śledzenie kontaktów i środki izolacji, a także 28 miliardów dolarów na zakup, dystrybucję i kampanie edukacyjne dotyczące bezpiecznej i skutecznej szczepionki. Plan Demokratów obejmuje także pomoc dla linii lotniczych, restauracji i małych firm, której nie było w pierwotnym pakiecie przyjętym w maju, i ponad dwukrotnie wyższą kwotę dla szkół.
W przedstawionej propozycji zawarto bezpośrednie wsparcie w wysokości 1200$ dla osób fizycznych oraz 500$ dla osób pozostających na utrzymaniu. Plan przewiduje również powrót dodatkowego zasiłku dla bezrobotnych do wysokości sprzed lipca, czyli 600$ tygodniowo (obecnie 400$). Dodatek miałby obowiązywać do końca 2020 roku. Bezpośrednie wsparcie portfeli obywateli, ma na celu podtrzymanie konsumpcji na odpowiednim poziomie. Jest to odmienna droga od tej obranej w Europie, gdzie skupiono się na utrzymaniu miejsc pracy. Wstępne odczyty PMI, które ostatnio omawialiśmy mogą sugerować, że bezpośrednie wsparcie konsumenta przynosi na razie lepsze efekty. Całość propozycji Demokratów można przeczytać tutaj.
Kurs EURPLN najwyższy od kwietnia 2020.
Obecnie obserwujemy osłabienie złotego względem euro. W poniedziałek kurs euro wzrósł o 5 gr i poszybował w okolice 4,59 PLN. Wtorkowy poranek pokazuje utrzymanie tego ruchu.
Powodów silnego osłabienia Złotego można doszukiwać się w ponownym pojawieniu się dyskusji nad zablokowaniem dostępu do pieniędzy z europejskiego funduszu odbudowy dla państw oskarżanych o nieprzestrzeganie zasad praworządności (Polska i Węgry). Nie bez znaczenia są też niesnaski regionalne (wybuch konfliktu w Górskim Karabachu). Należy jednak oddać, że to właśnie ogłoszenie wyników dyskusji nad zablokowaniem dostępu do środków UE zbiegło się z osłabieniem forinta i złotego (niewielki ruch na koronie czeskiej). Trzeba jednak oddać, że waluty EM w niewielkim stopniu korzystają z poprawy globalnego sentymentu (wyżej giełdy i EURUSD). Być może dlatego, że tym razem poprawa płynie zza wielkiej wody. Tymczasem niesnaski względem praworządności dotykają bezpośrednio w największych beneficjentów unijnej pomocy: Węgry, Polskę i Czechy.
W ubiegły piątek pisaliśmy, ze złoty nie ma potencjału do wejścia w trwały trend deprecjacyjny i zdania nie zmieniamy. Warto jednak odnotować, że obecnie rozmontowywany jest jeden z głównych bastionów wspierających walutę w 2021 roku: nowe środki UE. Bez tego prawdopodobnie złoty byłby już mocniejszy.
Do czasu wyjaśnienia sytuacji złoty będzie słabszy, tym bardziej, że NBP nie będzie skory do interwencji walutowych. Słabszy kurs dokonuje rozluźnienia polityki pieniężnej na czas zwiększonej liczby zachorowań i większej niepewności. Oczekujemy happy endu. Weto ze strony Węgier i Polski oznacza, że cały proces konstruowania budżetu UE trzeba będzie zacząć od nowa - nie leży to w niczyim interesie. Podtrzymujemy prognozę mocniejszego złotego w końcu roku i 2021 roku.
Rząd przyjął projekt budżetu na 2021 z deficytem 82,3 mld zł
Rząd przyjął wczoraj projekt budżetu na 2021 rok. Nie różni się on istotnie od wstępnego projektu, zaprezentowanego w sierpniu. Dochody budżetu państwa mają wynieść 404 mld zł (wcześniej szacowano 403,7 mld zł), a wydatki 486,7 mld zł (wcześniej szacowano 486 mld zł). Skutkuje to deficytem na 2021 rok w kwocie 82,3 mld zł. Projekt zakłada deficyt sektora finansów publicznych (metodologia UE) w wysokości 6 proc. PKB i dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (również w metodologii UE) na poziomie 64,7 proc. PKB. Jak pisaliśmy wyżej, przyjęty projekt nie odbiega istotnie od sierpniowego wstępnego projektu – nasz komentarz do niego pozostaje więc aktualny.