W nadchodzącym tygodniu najciekawszymi publikacjami będą odczyty inflacji w USA (wtorek) i w Polsce (czwartek). Poznamy również wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej z USA. W środę przeprowadzona zostanie jedyna w październiku aukcja obligacji organizowana przez NBP w ramach strukturalnych operacji otwartego rynku. Mimo wzmożenia komunikacyjnego obserwowanego po niebieskiej i czerwonej stronie w USA szanse na pakiet fiskalny w USA przed wyborami maleją. Oznacza to też, że jakakolwiek pozytywna niespodzianka będzie zaskoczeniem i wywrze adekwatny do skali wpływ na rynki.
Dzisiejszy dzień to relatywnie pusty kalendarz publikacji. Można rzucić okiem jedynie na wrześniową inflację w Czechach. Węgierska była ciekawa. Dzięki spadkowi inflacji w usługach, cały odczyt okazał się dużo niższy od oczekiwań. Podobną niespodziankę sprawił dzisiejszy odczyt inflacji z Rumunii.
O 13:00 odbędzie się wystąpienie C. Lagarde. Na pewno można się spodziewać gołębich akcentów. P. Lane twierdzi, że EBC będzie walczył z niską inflacją tak agresywnie jak Fed. Wobec ostatnich działań banku centralnego to stwierdzenie nie wygląda na nadmiernie wiarygodne. Być może to właśnie dziś padną jakieś nowe zapewnienia ze strony kierownictwa banku? Naszym zdaniem programem minimum na kolejne miesiące jest wprowadzenie symetrii w celu inflacyjnym. Potencjalne rozszerzenia to wejście w AIT, a nawet wzmianki o celowaniu w poziom cen (to już wersja all-inclusive, raczej poza orbitą możliwości szybkiego wprowadzenia). Uważamy, że każde działanie spotka się ze zwiększeniem stymulacji ze strony EBC. Inwestorzy już to grają.
Czego możemy się spodziewać po reszcie tygodnia?
Wtorek
Opublikowana zostanie inflacja CPI w USA (rynek spodziewa się spadku tempa wzrostu cen z 0,4% m/m w sierpniu do 0,2% m/m we wrześniu) oraz finalny odczyt inflacji z Niemiec. Wstępny odczyt CPI w Niemczech wskazywał na spadek cen o 0,2% r/r, przyczyniając się do zaskoczenia w ostatnim odczycie inflacji dla całej strefy euro (flash wskazywał na -0,3% m/m). Dodatkowo poznamy nastroje inwestorów w Niemczech według indeksu instytutu ZEW.
Środa
W środę NBP opublikuje dane o bilansie płatniczym za sierpień. Naszym zdaniem w tym miesiącu spadła zarówno wartość eksportu jak i importu (import mniej) i pogorszyły się salda handlowe i usługowe (sezonowo). Nasza prognoza (1027 mln EUR) rachunku bieżącego (EUR) zakłada mocniejszy spadek niż rynkowe szacunki (1200 mln EUR). Tego dnia NBP przeprowadzi również operacje strukturalną polegająca na skupie dłużnych papierów wartościowych. Podsumowanie dotychczasowych działań można śledzić w naszym artykule. Ponadto poznamy produkcję przemysłową w UE za sierpień oraz inflację PPI w USA we wrześniu (rynek oczekuje spadku tempa wzrostu cen producenckich w ujęciu miesięcznym).
Czwartek
Opublikowany zostanie finalny odczyt krajowej inflacji. Wstępny odczyt ukazujący przyśpieszenie inflacji do 3,2% r/r był zaskoczeniem (dla nas trochę mniejszym - nasza prognoza wynosiła 3,1% r/r). Powodów niespodzianki należy szukać głównie w kategoriach bazowych. gdzie wystąpiły jednorazowe zdarzenia np. wzrost cen abonamentów jednej z sieci telewizji cyfrowej. Więcej o wstępnym odczycie w naszym artykule. Poznamy również finalną inflacje we Francji. Z USA poznamy tygodniowe dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeksy koniunktury - NY Empire State oraz Philly Fed.
Piątek
Piątek obfituje w dane z USA - poznamy dane o sprzedaży detalicznej (rynek oczekuje nieznacznego spowolnienia tempa wzrostu o 0,1 pp. do 0,5% m/m) oraz produkcji przemysłowej, gdzie konsensus wskazuje na analogiczny odczyt do poprzedniego miesiąca (0,4% m/m). Poznamy również wstępny raport o nastrojach konsumentów Uniwersytetu Michigan.
Ze strefy euro najciekawsze dane będą dotyczyć bilansu handlu zagranicznego oraz finalnej inflacji w strefie euro (wstępny odczyt wskazywał na pogłębienie spadku cen z -0,2% m/m do -0,3% m/m). W Polsce opublikowane zostaną wskaźniki inflacji bazowej. Naszym zdaniem, inflacja bazowa przyspieszyła w okolice 4,2 - 4,3%. Oczywiście będziemy weryfikować ten szacunek w zależności od finalnego odczytu publikowanego w czwartek.
Szansa na uchwalenie pakietu stymulacyjnego w USA maleje.
Aby lepiej zobrazować proces negocjacji nad pakietem przytoczmy kilka ostatnich zwrotów akcji.
Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow powiedział w niedzielę, że nie sądzi, aby ożywienie gospodarcze było „zależne” od przyjęcia kolejnego pakietu stymulacyjnego dotyczącego koronawirusa. Argumentując to przytoczył utworzenie w gospodarce 700 tys. miejsc pracy oraz na wzrost gospodarczy w 2 i 3 kwartale. Jest to pogląd sprzeczny z poglądem Fed. We wtorek przewodniczący Fed J. Powell ostrzegł, że brak lub zbyt małe wsparcie doprowadzi do słabszego ożywienia i niepotrzebnych trudności dla firm i gospodarstw domowych.
W miniony weekend obserwowaliśmy wzajemne obwinianie się o brak postępów w realizacji nowego planu wsparcia gospodarki przez prezydenta USA i Nancy Pelosi. Ze strony republikanów pojawił się nowy pomysł, aby oddzielić głosowanie nad programem pożyczek dla małych firm na podtrzymanie zatrudnienia od całościowego programu wparcia. Pozwoliłoby to w małej, ale jednak jakiejkolwiek skali wspomóc gospodarkę. Tu z kolei odrębne zdanie ma Pelosi. Jej zdaniem propozycja republikanów nijak ma się do wyzwań stojących przed gospodarką.
Oczekiwania rynkowe na porozumienie przed wyborami prezydenckimi w USA są nikłe. Inwestorzy stają się też w coraz większym stopniu niewrażliwi na wiadomości płynące z Białego Domu i Kongresu. W tej sytuacji oczywiście pozytywna niespodzianka miałaby spory wpływ na rynki. Można byłoby liczyć w szczególności na pchnięcie oczekiwań inflacyjnych w górę.