GUS potwierdził dziś odczyt flash. Szacujemy, że inflacja bazowa sięgnęła 4,3%. Kompozycja inflacji wskazuje, że mamy do czynienia raczej z jednorazowym podbiciem cen. Kolejne miesiące przyniosą spadki.
Ceny w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe spadły o 0,4% m/m. Potwierdziła się cześć naszych intuicji w zakresie kompozycji tej kategorii. Ceny warzyw pozostały zasadniczo niezmienione (-0,2% m/m), spadek cen jabłek w hurcie nie przełożył się na ceny w sklepach (owoce spadają tylko o 4,5% m/m). Doszły wzrosty cen olejów (+0,4%). Obyło się bez spadków cen mięsa - ciekawe, czy efekt spadku cen hurtowych się opóźni, czy przez nowe obostrzenia epidemiczne nie zobaczymy go nawet w październiku. Ciekawie prezentują się też ceny pieczywa i mąki. Po dwóch miesiącach spadków wracają wzrosty - obostrzenia epidemiczne przyspieszą ten proces. Istotnie przyspieszyły ceny paliw (odczyt +1,6% m/m), ale to oczywiście źródłem niespodzianki nie jest. Niespodzianką nie będzie też zapewne stabilizacja lub spadki w kolejnych miesiącach.
Niespodzianka wygenerowała się po stronie cen bazowych. Inflacja bazowa naszym zdaniem przyspieszyła do 4,3%. To w dużej mierze efekty jednorazowe. Szacowaliśmy, że podwyżki cen abonamentów jednej z sieci telewizji cyfrowej mogły zaburzyć spadki w kategorii rekreacja i kultura (i faktycznie w kategorii abonamenty radiowo-telewizyjne mamy skok o 7,3% m/m). In plus zaskoczyła kategoria mieszkanie, gdzie do głosu dochodzą ponownie ceny śmieci (kolejne +2% m/m i już 50% wzrostu w ujęciu rocznym). Ceny edukacji okazały się bardziej stabilne niż myśleliśmy - wzrost o 2,6% m/m był nieco niższy niż przed rokiem. Łączność faktycznie nie spadła tak jak w poprzednim roku, a nawet wzrosła (+1,3% m/m). Powodem są głównie usługi telekomunikacyjne. Z uwagi na zbliżające się dalsze obostrzenia epidemiczne elementy tej kategorii tanieć raczej nie będą.
Kolejne miesiące powinny przynosić spowolnienie inflacji, choć w mniejszej skali niż wcześniej zakładaliśmy. Z biegiem czasu jednorazowych efektów może zbierać się coraz więcej (sektorowy charakter recesji - myślenie w kategoriach luki popytowej może nie być w tym przypadku akuratne, wchodzą nowe obostrzenia epidemiczne, które mogą sprzyjać ponownym dodatkom cenowym). Dlatego już wcześniej podnieśliśmy prognozowaną ścieżkę inflacji na 2021 nieco powyżej 2%. Wyższa inflacja nie zmieni nastawienia RPP. Sytuacja epidemiczna sprawia, że myślami RPP wciąż jest przy utrzymaniu luźnej polityki pieniężnej. Naszym zdaniem podstawowym narzędziem będzie kurs walutowy i utrzymanie niskiego poziomu rentowności długu (operacje strukturalne).