Dane okazały się lepsze niż myśleliśmy. Sprzedaż jednak już we wrześniu zwalniała i należy oczekiwać pogłębienia tej tendencji. Na szczęście do prognozowania skali spadków podobnych do tych wiosennych jeszcze daleko. Należy jednak pamiętać, że tym razem spadki aktywności konsumentów mogą bardziej rozciągnąć się w czasie.
+2,5% r/r. O tyle wzrosła wrześniowa sprzedaż w ujęciu realnym. To wynik lepszy od naszych prognoz, gdyż obstawialiśmy ujemną realizację. Nieco zaskoczyły nas dobre wyniki sprzedaży samochodów (+4,9% r/r) oraz przede wszystkim sprzedaż żywności (+1,6% r/r), gdyż obstawialiśmy, że słaby sierpień jest początkiem nowej tendencji niższej sprzedaży. Okazało się jednak, że sporą część udało się odrobić, zwłaszcza w stosunku do bardzo słabego wyniku roku ubiegłego. To nie są jednak czynniki, które wykraczają poza naturalną zmienność sprzedaży detalicznej. To też nie są czynniki, które w jakimkolwiek stopniu zaburzają nasze średnioterminowe myślenie.
Dzisiejsze dane o sprzedaży potwierdzają, że traci ona impet. W ujęciu odsezonowanym, sierpień był miesiącem o wyższej aktywności niż wrzesień.
Źródło: GUS.
Pogorszenie nastrojów konsumentów oraz nowe restrykcje epidemiczne (oczywiście nie są to kwestie rozłączne) negatywnie rzutują na przyszłe wyniki sprzedaży detalicznej, a przede wszystkim konsumpcji prywatnej, gdyż po raz kolejny w większym stopniu na obostrzeniach ucierpią prawdopodobnie usługi rynkowe.
Źródło: GUS
Póki co ograniczenie ruchu w sklepach jest niewielkie w porównaniu do tego, który wystąpił na wiosnę. Nie jest to jednak naszym zdaniem koniec dostosowań zachowania konsumentów i ruch jeszcze spadnie. Dodatkowo należy liczyć się z tym, że obniżenie aktywności będzie bardziej rozciągnięte w czasie. Konsumenci będą się jednak w stanie po części dostosować do nowych warunków funkcjonowania. Największe spadki aktywności będziemy obserwować w trakcie zaostrzania restrykcji (i wzrostu zakażeń). Wspomniane dostosowanie konsumentów będzie powodować, że bez dalszego zaostrzenia restrykcji konsumpcja będzie prawdopodobnie samoistnie przejawiać okresy poprawy. To jednak potrwa. Póki co obstawiamy 2% hamowanie konsumpcji w IV kwartale i lekkie odbicie na początku 2021 roku. Sytuacja jest jednak dynamiczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę tempo wzrostu zakażeń.
Na koniec nutka optymizmu. Dane o realnej sprzedaży z całego kwartału sugerują, że wyszła ona na plus w ujęciu rocznym. Wysoka korelacja silnych wahnięć sprzedaży z konsumpcją sprawia, że i ona powinna znaleźć się blisko zera w III kwartale - taką właśnie trajektorię mamy w prognozach.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS.