Zgodnie z szybkim szacunkiem GUS, PKB w 3 kw. spadł o 1,6% r/r. W obliczu drugiej fali pandemii, obraz gospodarki jaki wyłania się z PKB za 3 kw. jest już mocno nieaktualny, a dzisiejsze dane i wprowadzane w ostatnich tygodniach obostrzenia skłoniły nas do rewizji prognoz w dół. Szacujemy, że w 2020 roku PKB spadnie o 3,4% r/r (wcześniejsza prognoza -3,1%), a w 2021 wzrośnie o 3% r/r (wcześniejsza prognoza 3,8% r/r).
Trzeci kwartał był okresem szybkiego nadrabiania strat po wiosennych spadkach. Znaczące wzrosty odnotowywano zarówno w przemyśle, jak i sprzedaży detalicznej. Również dane kartowe o wydatkach w usługach wskazywały na ożywienie w tej kategorii. Poskutkowało to poprawą wyniku całego PKB, który po spadku o 8,4% r/r w 2 kw. kwartał później spadł o 1,6% r/r. Nasza prognoza okazała się więc zbyt optymistyczna (szacowaliśmy spadek o 0,7% r/r) - przyczyn różnicy doszukujemy się w pierwszej kolejności w zbyt wysokiej prognozie eksportu netto. Głównym motorem odrabiania strat w 3 kw. była konsumpcja, która naszym zdaniem spadła o 0,4% r/r, po spadku o 10,9% r/r kwartał wcześniej. Wolniej straty odrabiały inwestycje. Takiego scenariusza - stosunkowo szybkiego ożywienia konsumpcji i długotrwałego powrotu inwestycji - spodziewamy się również w przypadku wychodzenia z drugiej fali pandemii.
Wprowadzanie obostrzeń służących hamowaniu nowych zakażeń trwa od początku czwartego kwartału (najpierw podział na żółte i czerwone strefy, później stopniowe zamykanie poszczególnych branż). Skutkuje to już widocznym spadkiem aktywności konsumentów (patrz wykres poniżej), który jeszcze będzie się pogłębiał (nie widzimy w danych jeszcze spadku aktywności w galeriach handlowych bo analizujemy dane do 8 listopada). Restrykcje (wg. stanu na dziś) mają obowiązywać do 29 listopada, jednak nawet zakładając optymistyczny wariant, że wówczas nastąpi luzowanie obostrzeń, nie przełoży się to 1 do 1 na powrót aktywności konsumentów. Ci będą samoograniczali się w obawie przed wysokim ryzykiem zarażenia. Do tego dochodzą prawdopodobne spadki dochodów (możliwa utrata pracy, niższe wynagrodzenia). Wprowadzone restrykcje odbiją się więc na wyniku konsumpcji w najbliższych kwartałach. Powtórki w wiosny jednak nie będzie. Widać, że skala ograniczenia zakupów jest mniejsza.
Dane wewnętrzne dot. płatności kartą, średnia 7-dniowa
W mniejszym stopniu niż na wiosnę, pandemia odbija się na wyniku przemysłu. Restrykcje w Europie tym razem nie objęły tego sektora. Łańcuchy dostaw nie są przerwane. Nie zmienia to jednak faktu, że inwestycje wciąż będą pozostawać na niskim poziomie, a druga fala pandemii tylko to potęguje. Niepewność związana z rozwojem sytuacji pandemicznej i ewentualnym wprowadzaniem kolejnych restrykcji powoduje niechęć do zaciągania długoterminowych zobowiązań. Światełkiem w tunelu, mogą być informacje o szczepionce - nawet jeśli jej bezpośredni wpływ w przyszłym roku może być niewielki (za mała liczba dostępnych dawek by zapewnić zbiorową odporność, problemy z dystrybucją), to daje nadzieję, że obecny okres jest tylko przejściowy. Firmy będą starały się przetrwać do czasu, kiedy wróci normalność.
Obecnie tak widzimy trajektorię PKB na kolejne kwartały.
Dane GUS + prognoza własna.