Wyniki z III kwartału nie są zaskakujące. Naszym zdaniem jesteśmy blisko punktu przegięcia na nakładach inwestycyjnych. Na przyspieszenie konsumpcji trzeba będzie poczekać do 2021 roku. Jeszcze tylko hamowanie PKB w IV kwartale i otwiera się perspektywa solidnego wzrostu przez wiele kwartałów. Nie zmieniamy prognoz na 2020 i 2021 rok.
PKB spadł w III kwartale o 1,5% r/r. Konsumpcja odnotowała wzrost o 0,4%, inwestycje spadły o 9%. Skala wpływu eksportu netto wyniosła +1,7pp, zmiana zapasów odjęła 2,3pp.
Co i jak szybko nadrabia
W kontekście nadrabiana dołka z II kwartału, najmniej do poziomu IV kwartału 2019 brakuje konsumpcji (0,5%), najwięcej inwestycjom (6,8%). W przypadku ubytku inwestycji względem trendu, będzie on jeszcze większy, gdyż ostatnie lata były okresem dość szybkiego wzrostu nakładów brutto na środki trwałe.
W przekrojach wartości dodanych nie ma większych niespodzianek. Cześć sekcji niewrażliwych na pandemiczny dołek rośnie. Cześć nadal spada. Dotyczy to budownictwa, którym rządzi cykl UE i być może pewne spowolnienie podażowe na rynku nieruchomości mieszkaniowych oraz działalności finansowej i ubezpieczeniowej, gdzie od początku 2019 roku obserwujemy spadkowy trend. W najgorszej sytuacji jest zakwaterowanie i gastronomia, ale to stosunkowo mała sekcja (1,2% nominalnego PKB w 2019 roku).
Przyszłość
Z uwagi na trendy w danych w budownictwie można szacować, że jesteśmy blisko dołka na aktywności inwestycyjnej. Kolejny kwartał powinien charakteryzować się zbliżoną lub nieco niższą dynamiką (przedział -9-10% r/r). W przypadku konsumpcji oczywiście zaobserwujemy kolejny dołek w III kwartale, ale znacznie mniejszy niż na wiosnę (szacujemy okolice -3% r/r). Ciekawie kształtuje się perspektywa eksportu netto. Skala wpływu na PKB nieco się obniży, ale pozostanie dodatnia (efekt silnego przyspieszenia w ubiegłym roku). Raczej nie powtórzy się ujemna zmiana zapasów (w ujęciu nominalnym). Skala wpływu tej kategorii na PKB będzie w IV kwartale - podobnie jak eksport netto - silnie równoważyła negatywny efekt spożycia indywidualnego. Ciekawie przedstawia się sytuacja na 2021 - być może zaobserwujemy agresywny restocking.
2020 rok szacujemy na -3,4%, a 2021 na 3,0%. W obu przypadkach rysują się ryzyka w górę.