Dziś w dzienniku przyglądamy się wczorajszej operacji strukturalnej NBP, która okazała się zaskoczeniem dla rynku - obligacje skarbowe nie zostały odkupione. Ponadto zaglądamy do najnowszego biuletynu statystycznego GUSu i wskazujemy patrzymy na oczekiwania inflacyjne. A te pozostają zakotwiczone w celu NBP!
Operacja strukturalna NBP
Wczorajsza operacja strukturalna była zaskoczeniem dla rynku: nie zostały odkupione obligacje skarbowe. Ruszyły oczywiście spekulacje, czy to nie jest już koniec zakupów tych obligacji. Doszło do silnych wzrostów rentowności (przez moment nawet 10pb), oczekiwania na zacieśnienia polityki pieniężnej przesunęły się w górę. Nie bez powodu: prezes Glapiński włączył ostatnio ograniczenie zakupów do sekwencji wyjścia z niskich stóp procentowych.
Komentując poprzednią aukcję argumentowaliśmy, że w okresie ożywienia gospodarczego, krańcowy wpływ zakupów aktywów traci na znaczeniu, gdyż popytowo-podażowy efekt redukcji ASW jest w pewnej mierze konsumowany przez wzrost oczekiwań inflacyjnych i zwiększenie premii inflacyjnej w dłuższych papierach. Dodatkowo, na pewnym etapie ożywienia stymulacja monetarna na wszystkich frontach nie jest potrzebna. Operacje strukturalne z definicji miały służyć między innymi stabilizacji rynku i poprawie transmisji monetarnej.
Czy ostatnia aukcja to już ograniczenie zakupów (słynny tapering, obecny w komunikacji EBC czy Fed od lat), czy po prostu przypadek, związany po prostu z tym, że NBP nie zamierzał tymczasowo, dodatkowo wspierać i tak już mocnego rynku (po części realizując nasz postulat, że być może stymulacja na wszystkich frontach nie jest potrzebna na pewnym etapie ożywienia i w każdym momencie). Jeśli to tylko chwilowa przerwa, to dlaczego odkup skarbówek wyniósł literalnie zero? Czy to sygnał, czy tylko szum?
Do czasu publikacji harmonogramu operacji na czerwiec nie dowiemy się wiele, choć tak naprawdę stosownej informacji dostarczy dopiero konferencja prezesa Glapińskiego (obstawiamy 11 czerwca). Do tego czasu jesteśmy zdani na spekulacje. Jedno jest pewne: inwestorzy będą od tego momentu bardziej ostrożni. Być może temu miała służyć wczorajsza niespodzianka.
Wczorajszy odkup, oraz poprzednie, podsumowujemy od strony technicznej tutaj:
Oczekiwania inflacyjne obniżyły się!
Wczorajsze dane o koniunkturze konsumenckiej GUS przyniosły niemałą niespodziankę dot. oczekiwań inflacyjnych konsumentów. Wskaźnik przewidywanej zmiany cen konsumenckich w ciągu najbliższych 12 miesięcy obniżył się z 35,1 do 30,2 pkt. Jest to najniższy poziom od maja 2019 roku. Dla przypomnienia, ostatnie miesiące przyniosły wystrzał inflacji, która w kwietniu wyniosła 4,3%, a maj powinien przynieść dalsze wzrosty. Niskie oczekiwania inflacyjne mogą być tym argumentem, którego RPP będzie obecnie chętnie używać dla umotywowania decyzji o pozostawieniu stóp procentowych na obecnych poziomach. Skoro wysoka inflacja nie wpłynęła na oczekiwania to znaczy, że nadal może być traktowana jako tymczasowa.
Warto zwrócić uwagę na dysproporcje w badaniach oczekiwań inflacyjnych miedzy GUS i Komisją Europejską (to inne badania, w przypadku KE nie znamy jeszcze danych za maj), które nasiliły się (i zmieniły kierunek) w okresie pandemii – od marca 2020 roku badania KE wskazują regularnie wyższe oczekiwania inflacyjne niż badania GUS. Jednak to nie one są głównym narzędziem stosowanym przez NBP do mierzenia oczekiwań. Jak wskazano na stronie Banku, NBP posiłkuje się w tej sprawie danymi o koniunkturze konsumenckiej GUS. Te wskazują - to wynik bardzo prostej regresji - że oczekiwana inflacja jest w celu inflacyjnym, a nawet lekko poniżej w okolicach 2%!
Argumenty o potrzebie sygnalnej podwyżki stóp w celu zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych mogą być dzięki tym oczekiwaniom bardzo skutecznie zbijane na najbliższych posiedzeniach. To na razie również punkt sprzyjający forward guidance prezesa Glapińskiego o ewentualnym rozpoczęciu podwyżek dopiero w 2022 roku.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Stopa bezrobocia w kwietniu 2021 r. wyniosła 6,3% wobec 6,4% w marcu.
∙ Liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw wzrosła w kwietniu o 6 tys. osób (przy spadku przeciętnego zatrudnienia o 13 tys. osób). Potwierdza to w pełni naszą hipotezę, że zwolnienia się zakończyły, a zawirowania przeciętnego zatrudnienia powodowane są tylko i wyłącznie przez efekty restrykcji epidemicznych widoczne widoczne w zasiłkach opiekuńczych. Nasz komentarz do tych danych znajduje się tutaj.
∙ Krajowa Rada Sądownictwa umieściła członka RPP Rafała Surę jako kandydata na wolne stanowisko sędziego w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - podała KRS na stronie internetowej.