Dziś decyzja EBC

Komunikat i konferencja po posiedzeniu EBC będą skupione wokół zmian w strategii banku (dopasowanie komunikacji do nowego celu, sam komunikat ma też być bardziej przejrzysty). Szerzej o wprowadzonych zmianych pisaliśmy tutaj. Obstawiamy, że nowa formuła celu inflacyjnego pozwoli na wprowadzenie bardziej gołębiego forward guidance. W trakcie konferencji C. Lagarde szukać będziemy też sygnałów, czym zastąpiony może zostać program PEPP.

W Polsce poznamy wyniki podaży pieniądza M3. Prognozujemy spadek z poziomu 9% r/r do 8% r/r (konsensus 7,8%). To będzie pojedynek bazy statystycznej z nowym rozpędzaniem kreacji pieniądza. Na razie wygrywa baza, choć w kolejnych miesiącach proporcje będą się powoli odwracać. Zanim podaż pieniądza ponownie zacznie przyspieszać w ujęciu rocznym, musi najpierw zwolnić.

Za Oceanem poznamy indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym (prognoza: 5,9 mln, poprzednio: 5,8 mln). Ponadto, jak co tydzień, przedstawione zostaną dane o wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w czerwcu o 8,6% r/r. To wynik nieco słabszy od naszej prognozy (9,2% r/r), ale lepszy od konsensu prognoz (8,4% r/r). Ogólny obraz sprzedaży detalicznej w czerwcu nie zaskakuje. Po okresie przyspieszenia konsumpcji towarów z uwagi na poluzowanie obostrzeń przyszedł czas na umiarkowanie. Wzrosty strumienia sprzedaży prawdopodobnie coraz bliższe są typowym dla gospodarki będącej po prostu na ścieżce wzrostu, a nie domykającej epidemiczną dziurę w konsumpcji. Przez pewien czas konsumpcja towarów nie będzie solidnie przyspieszała i zobaczymy przeważenie akcentów w kierunku usług.

W tym miesiącu produkcja budowlano-montażowa odbiegła w dół od konsensusu prognoz (4,4% vs 7,1%), choć nas aż tak bardzo nie zaskoczyła (prognoza 5,0%). Wynik jest zbliżony do tego sprzed miesiąca (4,7%). W porównaniu do produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej budowlanka nadal pozostaje w tyle, choć ostatnie miesiące przyniosły już wyraźną poprawę. Ostatni, słabszy miesiąc może być po prostu odreagowaniem po serii przyrostów.

W szczegółach za dodatni odczyt ponownie odpowiadają dwie kategorie: roboty budowlane i specjalistyczne (+18,3% r/r) oraz budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (+0,4% r/r). Budowa budynków w ujęciu rocznym cały czas pozostaje na minusie (-0,3%). Wykazuje jednak dużą poprawę w stosunku do majowego wyniku (-5,7%). W ujęciu miesięcznym to właśnie ta kategoria odnotowała największy wzrost (+15% m/m), pozostałe skorygowały się w dół. 

Pierwsze ze wspomnianych kategorii nabiorą wiatru w żagle wraz z ponownym rozpędzaniem wydatków infrastrukturalnych i standardowo notować będziemy tam dwucyfrowe dynamiki. Roboty specjalistyczne skorzystają też z dalszych, dobrych wyników w zakresie budowy budynków. Z kolei tę kategorię zaczynają ponownie podciągać budowy związane z mieszkaniami i domami, a w dalszej części cyklu dojdzie tam zapewne cześć popytu inwestycyjnego ze strony firm. Za okres styczeń-maj odnotowano wzrost pozwoleń na budowę mieszkań dla deweloperów o 58% r/r (inwestorzy indywidualni + 31,2% r/r). Deweloperzy w pierwszych pięciu miesiącach roku rozpoczęli budowę 72,8 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 64,6% r/r (inwestorzy indywidualni +24% r/r). Wzrosła wartość produkcji dot. robót inwestycyjnych (+3,1% r/r) i robót o charakterze remontowym (+7,6% r/r). Statystyki sugerują, że podaż mieszkań w najbliższym czasie nie odpuści, bo sporo produkcji znajduje się w toku lub czeka na rozpoczęcie. To oczywiście wesprze produkcję budowlano-montażową i w najbliższym czasie, gdy wszystkie elementy układanki ułożą się we wspólną całość i będą działały cyklicznie w jednym kierunku, powrócą solidne, dwucyfrowe tempa wzrostu.  

GUS opublikował wczoraj wyniki koniunktury konsumenckiej. Nastroje poprawiły się zarówno w kontekście wskaźnika bieżącego jak i wyprzedzającego. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł o 1,3 pp. w stosunku do poprzedniego miesiąca, wskaźnik wyprzedzający wzrósł o 0,8 pp. Koniunktura konsumencka wciąż pozostaje pod wpływem sytuacji epidemiologicznej – 82% respondentów deklarowało, że ma ona wpływ na odpowiedzi w ankiecie (lekki spadek z 84,5% w poprzednim miesiącu). Może to tłumaczyć wciąż ujemne poziomy indeksów.

W przypadku wskaźnika bieżącego, poprawę odnotował niemal każdy z subindeksów. Najsilniej wzrosły oceny obecnej sytuacji ekonomicznej kraju (+2,3 pp.), obecnej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego (+1,8 pp.) i możliwości dokonywania ważnych zakupów (+1,7 pp.). Jedynym wskaźnikiem, który odnotował lekki spadek była ocena przyszłej sytuacji finansowej kraju (-0,1 pp.). W przypadku wskaźnika wyprzedzającego najsilniej wzrosła ocena przyszłego poziomu bezrobocia (+1,4 pp., to dobry sygnał, wskaźnik należy interpretować ze znakiem przeciwnym, tzn. respondenci spodziewają się spadków bezrobocia). Wzrosłą również ocena możliwości oszczędzania pieniędzy (jedyny wskaźnik, który utrzymuje się na plusie od kilku miesięcy) i ocena sytuacji finansowej przedsiębiorstwa.

Zmiany we wskaźniku koniunktury są zbyt małe by wyciągać z nich daleko idące wnioski. Ogólny obraz pozostaje bez zmian – nastroje konsumentów powoli wychodzą z dołka wywołanego wybuchem pandemii. Sprzyja silny rynek pracy i odbicie w gospodarce (ocena bezrobocia, ocena sytuacji finansowej gospodarstwa domowego), zdaje się jednak, że nastroje tłamsi wciąż niepewna sytuacja epidemiologiczna (stąd odbicie w koniunkturze konsumenckiej jest w dużo mniejszej skali niż odbicie w samej gospodarce). Choć odsetek osób deklarujących, że obecna sytuacja epidemiologiczna wpływa na odpowiedzi zmalał, to wciąż utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie (82% respondentów deklarowało, że wpływ ten jest znaczny lub umiarkowany). Nieznaczne zmiany odnotowano też w szczegółowych ankietach dot. wpływu COVID-19. Nieco większy procent badanych obawiał się utraty pracy w związku z sytuacją epidemiologiczną, nieco więcej też osób deklarowało, że stanowi ona zagrożenie dla populacji Polski i osobistego zdrowia. Z ostrożnością podchodzimy do interpretacji tak małych zmian (może to być tylko szum), jednak można postawić hipotezę, że w ankiecie koniunktury (i odpowiedziach badanych) widać już wariant delta.

∙ Zubelewicz (RPP): Podwyżka stóp procentowych jest konieczna, aby zatrzymać inflację, choć prawdopodobnie pozostanie ona z nami na dłużej. 

∙ MF: Na przetargu 23 lipca zaoferowane zostaną 5 serii obligacji, łącznie za 4-6,5 mld zł.

∙ NBP: w czerwcu kolejny raz zwiększono zasoby złota, tym razem do 7,452 mln uncji.