Choć wstępne inflacyjne dane sprzed 2 tygodni przyniosły sporą niespodziankę, okazało się, że to jeszcze nie koniec. GUS zrewidował w górę odczyt flash - inflacja w sierpniu wyniosła 5,5% r/r (flash wskazywał na 5,4% r/r, w poprzednim miesiącu odnotowano 5% r/r). To najwyższy wynik od 20 lat (rewizja o 0,1 pp. nic w tej kwestii nie zmieniła). Nie spodziewamy się jednak by dzisiejsze dane zmieniły nastawienie RPP.
Dzisiejsze zaskoczenie ma kilka przyczyn. GUS zrewidował w górę szacunek zmiany cen żywności - zamiast -0,3% m/m odnotowano -0,2% m/m. Ceny oddaliły się więc jeszcze bardziej od sezonowego trendu (sierpień przynosi zazwyczaj mocniejsze spadki), ale wpisały w podobne zachowanie tej kategorii w inflacyjnych danych innych państw z regionu. Głównym źródłem niespodzianki była wyższa zmiana cen w kategorii nośniki energii - wcześniej GUS szacował, że wzrosła ona o 0,8% m/m, finalne dane przyniosły natomiast wzrost o 1,2% m/m. Wzrosty powodowane są podwyżką cen gazu.
Źródło 3. wykresu: GUS (link)
Przyspieszyła zarówno inflacja cen towarów jak i usług (patrz wykres poniżej). Wzrosła inflacja bazowa (w porównaniu do poprzedniego miesiąca), która naszym zdaniem wyniosła 3,9% - 4% r/r (wynik na ostrzu noża, dokładaną liczbę opublikuje jutro NBP). Tu zwraca uwagę nieco wyższy niż szacowaliśmy wzrost cen w łączności (+0,8 m/m), odnotowano też stosunkowo silne wzrosty w kategorii dot. restauracji i hoteli (+0,6% m/m, tu jednak bez zaskoczeń, zgodnie z naszymi szacunkami). Tak jak pisaliśmy po odczycie flash, choć inflacja bazowa wzrosła to jest to już raczej końcowka wzrostów, powodowanych kategoriami wrażliwymi na otwieranie gospodarki. Nasze prognozy sugerują, że w najbliższych miesiącach/kwartałach inflacja bazowa nie będzie się plasowała już wyżej. Raczej zaobserwujemy konsolidację lub lekkie opadanie. To będzie jednak nadal historycznie wysoki poziom inflacji bazowej. Inflację CPI dźwigać będą w tym czasie inne czynniki: ceny żywności oraz ceny energii elektrycznej i gazu. Najwyższy odczyt inflacji jeszcze najprawdopodobniej przed nami - szacujemy, że przypadnie on na grudzień tego roku. Później inflacja będzie opadać, ale nie spodziewamy się by wróciła do dopuszczalnego przedziału wahań od celu NBP
Trudno spodziewać się by dzisiejsze dane zmieniły nastawienie w gronie RPP. Wzrosty inflacji traktowane są jako pozostające w dużej mierze poza oddziaływaniem polityki pieniężnej i tak będzie potraktowana również dzisiejsza rewizja (szczególnie, że jej źródłem były ceny nośników energii i żywności). Prezes Glapiński podkreślał ostatnio, że do podjęcia decyzji o ewentualnym zacieśnieniu polityki Radę skłonić może ryzyko trwałego przekraczania celu inflacyjnego na skutek trwałej presji popytowej w warunkach mocnego rynku pracy, czyli braku znaczącego bezrobocia i w warunkach dobrej koniunktury. Istotne będzie również rozwianie niepokojów dot. IV fali zachorowań (jej szczyt jeszcze przed nami). Nasza prognoza przyszłych ruchów RPP pozostaje niezmieniona - wciąż oceniamy, że najbardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie normalizacji w I kwartale przyszłego roku.