Dziś publikacja styczniowej inflacji i PKB za IV kw. W przypadku inflacji prognozujemy 9,3% r/r (tyle też wynosi konsensus). Nasza prognoza PKB to 7,4% r/r (dane za cały rok sugerowały okolice 7,2% r/r, liczymy na rewizję). Wczoraj opublikowaliśmy raport Gospodarka 2022-2023: Z tarczą, czy na tarczy? W nim najważniejsze prognozy i scenariusze sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na świecie. Dziś piszemy też o bilansie płatniczym (skala deficytu zaskoczyła).
Wróćmy do inflacji. Publikacja GUS zaplanowana jest na 10:00. Po raz kolejny warto wspomnieć, że konsensus w przypadku dzisiejszego odczytu jest wyjątkowo rozstrzelony.
To wyjątkowo ciężki miesiąc do prognozowania. W zasadzie w każdej kategorii można szukać rozbieżności z historycznymi rozkładami, bo na tym poziomie dynamiki miesięcznej (+1,9% m/m) analogii historycznych już brakuje. Niewiadome znajdują się wszędzie. Obstawiamy, że dopasowanie inflacji bazowej do wyższych cen energii będzie rozłożone w czasie, a nie jednorazowe. Żywność +2,7% (w hurcie podwyżki są minimalne, diabeł tkwił będzie w marżach detalicznych), Paliwa -3,5%, Energia +8% (tu widzimy największe ryzyko), inflacja bazowa +0,9% (5,9% r/r). Mimo zaskoczeń z regionu uważamy, że obstawiliśmy z górką i dostosowanie do wyższych cen energii (w inflacji bazowej) nie będzie jednorazowe i natychmiastowe.
Poza PKB za IV kw. z Polski (dziś poznamy tylko zbiorczy wynik, bez szczegółów), dane o PKB spłyną (lub już spłynęły) też z Rumunii (2,2% r/r, oczekiwano 4,8% r/r), Węgier (7,2% r/r, oczekiwano 5,5% r/r), Słowacji (1,4% r/r, oczekiwano 1,3% r/r) i strefy euro (oczekiwane jest 4,6% r/r, tyle pokazał też odczyt flash). Finalne dane o inflacji zostały opublikowane w Hiszpanii (HICP wyniósł 6,2% r/r, nieco powyżej konsensusowego 6,1% r/r). W Niemczech natomiast uwagę przykuwać będzie indeks ZEW obrazujący nastroje analityków .
Po drugiej stronie Oceanu czas na inflację producencką (oczekiwane 9,2% r/r, przy 9,7% r/r miesiąc wcześniej) i indeks koniunktury Empire State.
Negatywna niespodzianka w danych o bilansie płatniczym
Deficyt na rachunku bieżącym pogorszył się gwałtownie w grudniu do prawie 4mld EUR. Główna w tym zasługa obrotów towarowych. Choć dynamiki eksportu i importu pozostają wysokie, deficyt spuchł. Dużo słabszy transfer z UE (ledwie 577 mln EUR w transferze bieżącym przy 1345 mln składce) tymczasowo pogłębił problem, a kropkę nad 'i' postawiła niższa od oczekiwań nadwyżka w usługach. Rachunek bieżący wszedł w wyraźny deficyt (baza 12-miesięcznej sumy). Łącznie z rachunkiem kapitałowym zrównoważenie wygląda wciąż całkiem dobrze. Dopóki nie zakładamy zerwania relacji Polski z UE, dopóty szersza miara zrównoważenia lepiej pokazuje faktyczne przepływy pieniężne.
W komunikacie NBP czytamy, że wysokie dynamiki obrotów to głównie temat wysokich cen transakcyjnych. W eksporcie największe wzrosty wartości odnotowano w energii elektrycznej (to rewers bardzo wysokich wzrostów widocznych w produkcji przemysłowej) i koksie, komputerach ciągnikach drogowych i autobusach. Słabo wypadła sprzedaż samochodów osobowych oraz części motoryzacyjnych, w tym akumulatorów elektrycznych. Widać obniżki dynamiki eksportu trwałych dóbr konsumpcyjnych. Import to historia trzykrotnego wzrost wartości przywozu paliw. Złożył się na to prawie sześciokrotny wzrost cen gazu i dwukrotny wzrost cen importowanej ropy. Duży wzrost importu miał miejsce także w przypadku aut osobowych, leków oraz części odbiorników telewizyjnych.
Nie jesteśmy pewni ile z bieżącej (nie)równowagi to kwestie związane z pogorszeniem możliwości wysyłki produktów finalnych z uwagi na braki komponentów do produkcji. Prawdopodobnie odgrywa to jakąś rolę i to z dwóch stron: pogarsza eksport, poprawia import (komponenty są magazynowane). Tak czy inaczej zbliżamy się naszym zdaniem powoli do apogeum niezrównoważenia. Hamująca gospodarka, rozwiązywanie spiętrzeń w łańcuchach dostaw z pewnością pomogą, choć bezpośrednim wsparciem byłoby przede wszystkim zmniejszenie cen importu (w czym bezpośrednio pomoże mocniejszy złoty). Warto też pamiętać, że to na razie dane z wąskiej populacji największych przedsiębiorstw. Ostatnie dane i rewizje pokazują, że te mniejsze radzą sobie lepiej. Uważamy, że deficyt na rachunku bieżącym jest faktycznie mniejszy niż zobaczyliśmy we wczorajszych danych.
Gospodarka 2022-2023: Z tarczą, czy na tarczy?
Jak co roku opublikowaliśmy raport z najważniejszymi scenariuszami, prognozami i trendami na ten rok (i nawet nieco później, zahaczamy o 2023) dla polskiej i globalnej gospodarki. Link poniżej:
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Kotecki (RPP): "Nasze nastawienie w polityce monetarnej będzie musiało być bardziej agresywne aniżeli byłoby, gdybyśmy mieli do czynienia z właściwym miksem polityki fiskalnej i monetarnej" - powiedział członek RPP dla Bloomberga.
∙ Strefa euro: Wczorajsze wystąpienie C. Lagarde w Parlamencie Europejskim nie przyniosło niespodzianek. Szefowa EBC zwracała uwagę, że inflacja prawdopodobnie będzie utrzymywała się na wysokim poziomie dłużej niż wcześniej oczekiwano, ale w ciągu roku będzie spadać.
∙ USA: J. Bullard z Fed kontynuował natomiast swoje ostatnie jastrzębie wypowiedzi i nawoływał do podwyżek: