I to jest obiektywna prawda. Abstrahując od samej skali wpływu akumulacji zapasów, być może bez niej (i tej zapobiegliwości) nie byłby możliwy tak szybki wzrost innych elementów popytu końcowego. Nie należy jednak po prostu odejmować zapasów, bo wymaga to wielu korekt w rachunkach narodowych. Można jednak zauważyć, że jeśli obecnie zapasy zbudowały się silniej niż normalnie, cyklicznie, gospodarka złożyła w nich niejako depozyt w postaci przyszłego strumienia PKB. To oznacza, ceteris paribus, słabsze wyniki PKB w przyszłości do czasu ustabilizowania stanu magazynów. Na to - pamiętajmy - nakładają się jeszcze szoki popytowe. Cały rok 2022 wzrost PKB jeszcze +4,8%, przyszły rok jedynie +0,7%.
* w właściwie w zmianach zapasów, bo to zmiana zapasów jest podstawową wielkością strumieni w rachunkach narodowych obok innych elementów od strony wydatków – czasem w ferworze walki zapomina się, że chodzi o zmianę zapasów netto: przypływ minus odpływ