Recesja w przemyśle, szczyt na inflacji, szczyt na stopach?

Pozornie obyło się bez niespodzianek. Inflacja wzrosła niemal zgodnie z konsensusem prognoz (15,5%) i zgodnie z naszą prognozą (15,6%). Niespodzianki nie było też - przynajmniej naszym zdaniem, z tego co można policzyć - w inflacji bazowej. Wzrosła do 9,1-9,2% (tyle oczekiwaliśmy). To, co najcenniejsze, jest jednak w szczegółach. Zachęcamy do zapoznania się właśnie z nimi:

Czerwcowy indeks PMI potwierdził, iż polski przemysł wielkimi krokami zbliża się do recesji, o ile już w niej nie jest. Odczyt na poziomie 44,4 okazał się najsłabszym od 25 miesięcy.

Szczegółowe dane wskazały z kolei, że spadki zanotowane zostały we wszystkich subindeksach. Uwagę przykuwa przede wszystkim wybitnie słabe zachowanie produkcji oraz nowych zamówień, gdzie gorzej było tylko w okresie kryzysu finansowego i pandemii koronawirusa. Z jednej strony może być to efekt kontynuacji napięć podażowych (przetasowanie łańcucha dostaw pod ograniczenia z Chin, Rosji i Białorusi trwa). Jednocześnie dane potwierdzają, iż polski przemysł doszedł już do takiego momentu, gdzie wyższe ceny są już ograniczeniem, a nie wsparciem dla popytu. Pisaliśmy o tym już w kontekście danych globalnych - do hamulca podażowego doszedł popytowy.

Jednocześnie presja kosztowa w czerwcu nie odpuszczała, co było podyktowane m.in. brakami materiałów produkcyjnych. Pomimo wciąż rosnących kosztów, siła cenotwórcza przedsiębiorstw nie jest już tak duża jak jeszcze kilka miesięcy temu. Widać to po najmniejszym wzroście cen produktów gotowych od początku ubiegłego roku (podobny efekt pokazują wskaźniki koniunktury GUS).

Na koniec ważna informacja dotycząca zapasów, które spadły po raz pierwszy od marca 2021. Wydaje się, że to preludium do większej likwidacji zapasów pod ciężarem słabego popytu i spadków cen surowców (efekt wyceny zapasów, zwłaszcza widoczne w metodzie LIFO). W takim układzie kolejne miesiące powinny implikować możliwe wyprzedaże produktów gotowych, a co za tym idzie spadki cen. Przypomnijmy, że sprzedaż z zapasów jest neutralna z punktu widzenia PKB, tzn. nie generuje nowego strumienia. Cała gospodarka jeszcze w recesji raczej nie jest (a jeśli to II kwartał pokaże co najwyżej minimalne spadki kw/kw). Nie zmienia to jednak faktu, że w recesji będzie w drugiej połowie roku i nie wyskoczy z niej w trajektorii "V". Nasze prognozy bez zmian: wciąż dobry (bardzo dobry) 2022 rok (4,8% wzrostu) i słaby 2023 (0,7%).

Tydzień powinniśmy rozpocząć w dość wakacyjnych nastrojach z uwagi na wolny dzień w USA (Święto Niepodległości). Poznamy jednak dwie dane ze Szwajcarii i strefy euro. Helweci opublikują dane o inflacji za czerwiec (konsensus zakłada przyspieszenie CPI do 3,2% r/r). Z kolei ze strefy euro poznamy dane o inflacji producenckiej za maj.

Wtorek rozpoczniemy od chińskiego PMI dla usług, który najpewniej pokaże solidne odbicie w czerwcu z uwagi na znoszenie restrykcji pandemicznych. Przed południem poznamy finalne odczyty PMI z krajów europejskich. Z kolei ze Stanów Zjednoczonych opublikowane zostaną dane o zamówieniach na dobra trwałe za maj (uwaga rynku będzie ponownie zwrócona w kierunku potencjalnego rozczarowania).

O poranku opublikowane zostaną majowe dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle (w ujęciu miesięcznym spodziewany jest kolejny spadek). Z USA poznamy czerwcowy odczyt usługowego ISM, gdzie zakładany jest lekki spadek do 55 pkt. vs. 55,9 pkt. w maju. Z kolei o godzinie 20:00 Rezerwa Federalna opublikuje protokół z ostatniego posiedzenia, na którym uświadczyliśmy podwyżki stóp o 75pb (warto szukać potencjalnych wskazówek dot. wpływu spowolnienia gospodarczego na cykl zacieśniania polityki pieniężnej). W trakcie dnia oczekiwana jest również podwyżka stóp procentowych w Rumunii o 75pb do 4,5%.

Czwartek to kulminacja emocji w krajowej gospodarce z uwagi na decyzję RPP. Konsensus wskazuje na podwyżkę o 75pb (my stawiamy na 100pb, choć po ostatnich danych PMI wzrosło ryzyko bardziej standardowego kroku 50-75pb). Ewentualny mniejszy ruch będzie stwarzał ryzyko deprecjacji PLN, zwłaszcza w obliczu ostatniego ruchu ze strony Węgier. Ciekawym pytaniem jest, jak bardzo zmienił się paradygmat na rynkach. Być może już teraz mniejsza podwyżka nie będzie penalizowana osłabieniem kursu. Raczej nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, zwłaszcza w obliczu nowej niepewności vs KPO i krystalizowaniu się potencjalnej skali wzrostu wydatków na bazie modyfikacji reguły wydatkowej.

EBC opublikuje z kolei zapis z ostatniego posiedzenia, gdzie główna uwaga zwrócona będzie w kierunku dyskusji nt. radzenia sobie z fragmentacją strefy euro w obliczu zacieśniania polityki monetarnej (defragmentacja nie będzie już kojarzyła nam się z dyskiem twardym, lecz instrumentarium EBC).

Po południu poznamy tygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA, gdzie zakładana jest stabilizacja w okolicy 230 tys. Wydaje się, że dane stają się coraz bardziej istotne z uwagi na wypatrywanie oznak spowolnienia tamtejszego rynku pracy. O tej samej godzinie poznamy także dane o amerykańskim handlu zagranicznym za maj.

Początek nowego miesiąca to dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie oczekiwany jest wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 290 tys. Jednocześnie stopa bezrobocia pozostać ma na poziomie 3,6%, zaś miesięczna dynamika wynagrodzeń uplasuje się wg konsensusu na 0,3%. Wydaje się, iż zbliżamy się do momentu, gdzie można powoli wypatrywać słabszych odczytów, do których rynek chyba nie jest specjalnie przygotowany. Uwaga, to będzie jeden z dwóch odczytów, których nie będzie poprzedzał ADP (tam zrobili sobie przerwę i wyjdą z nowym raportem po wakacjach). 

O godzinie 14 poznamy także protokół z czerwcowego posiedzenia RPP. Aby tradycji stało się zadość, zapewne o 15:00 rozpocznie się konferencja prezesa Glapińskiego.

∙ USA: Koniunktura mierzona wskaźnikiem ISM okazała się gorsza od oczekiwań. Pogorszenie nastąpiło w każdym przekroju. Nowe zamówienia są już poniżej 50pkt., co sugeruje że pogorszenie nie ma tylko charakteru podażowego (produkcja, opóźnienia w realizacji). Podobny wzór widać było zresztą już we wskaźnikach globalnych.

∙ USA: Smaczek przed piątkowymi danymi z rynku pracy to narastające zwolnienia w sektorze technologicznym. Stopa bezrobocia już delikatnie może rosnąć. Do stwierdzenia recesji (patrz nasze poprzednie komentarze dot. bardzo prawdopodobnego, kolejnego spadku PKB) potrzeba tylko obniżki zatrudnienia. Jeśli nie doczekamy się w tym kwartale, to może w kolejnym.

∙ Europa: Przetasowania w kształtowaniu łańcucha dostaw gazu spowodowały, że USA wyprzedziły Rosję jako główny dostawca gazu do Europy.