Poniedziałek upłynął w dość leniwej atmosferze ze względu na dzień wolny w USA. Poznaliśmy jednak szereg odczytów z europejskich sektorów usługowych, nad którymi postanowiliśmy pochylić się w dzisiejszym tekście. Poza tym z rządu pojawiły się kolejne pomysły dotyczące ograniczenia wzrostów cen energii na konsumentów. Z kolei kraje OPEC+ zdecydowały się obniżyć wydobycie ropy naftowej od października. Co to oznacza? Zapraszamy do sekcji newsów.
Co czeka nas dzisiaj?
Czas na indeksy koniunktury w amerykańskich usługach. Tradycyjnie więcej uwagi przykuwać będzie ISM (wstępny PMI znamy, indeks mocno spadł). Tu również oczekiwane są spadki (choć w mniejszej skali niż w przypadku PMI).
O poranku poznaliśmy z kolei dane dotyczące zamówień w niemieckim przemyśle za lipiec - dane rozczarowały. W ujęciu miesięcznym zamówienia obniżyły się o 1,1% m/m (SA), przy konsensusie wskazującym na spadek o 0,3%. To przełożyło się na przyspieszenie spadków na dynamice rocznej z -9% do -13,6%.
Strefa euro: Co mówią usługowe PMI?
Nie ma co ukrywać, wczoraj nie działo się zbyt wiele w świecie danych. To więc dobra okazja, by przyjrzeć się tym odczytom, które zazwyczaj pomijamy. Dziś przyglądamy się szczegółom usługowych finalnych PMI opublikowanych wczoraj dla państw strefy euro.
W większości największych gospodarek indeks obniżył się – wyjątkiem były Włochy, gdzie odnotowano lekką poprawę wskaźnika. Obraz dla strefy euro jest dość spójny. Spadał popyt, na co wpływ miały realne możliwości konsumentów (inflacja) i ogólna niepewność (tu można się domyślać, że napędzana wojną, oczekiwanym spowolnieniem, cenami, kwestiami energetycznymi – powodów do niepewności jest trochę).
Wspólnym mianownikiem dla indeksów PMI w europejskich usługach były wciąż stosunkowo pozytywne dane dot. subindeksu zatrudnienia. Stosunkowo, bo indeks pozostawał w większości gospodarek powyżej 50 pkt., ale w komentarzach przebijają się wnioski, że choć zatrudnienie rosło, to tempo tego wzrostu regularnie spada. Przyczyn nie trzeba daleko szukać – słabnący popyt na usługi, nie stwarzał takiej presji na nowe zatrudnienia (wręcz przeciwnie).
W komentarzach można też znaleźć inną powszechną cechę dla europejskich indeksów – rosnące koszty. W każdym z analizowanych indeksów zwracano uwagę na ceny paliw, energii i płac, które przekładały się na wciąż wysokie poziomy wskaźnika (niższe niż przed miesiącem i w trendzie spadkowym, co znaczy, że tempo wzrostu kosztów spadło, ale sam wzrost wciąż pozostaje wzrostem, a indeksy znajdują się wysoko).
Wnioski płynące z ankiet wpisują się w scenariusz dla strefy euro, który pokrótce opisaliśmy w prognozach dla stóp długoterminowych i walut. Ryzyka stagflacyjne są tu znacznie bardziej widoczne niż, np. po drugiej stronie Oceanu.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Świat: Kraje zrzeszone w OPEC+ zdecydowały o obniżeniu produkcji ropy naftowej od października. Ruch nie jest wielkim zaskoczeniem, gdyż już wcześniej podobne głosy padały ze strony Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie należy pamiętać, że pomimo wyznaczonych limitów produkcyjnych, OPEC+ dostarcza na rynek wciąż zdecydowanie mniej surowca (blisko 3 mln bpd mniej po lipcu). Efektywnie więc wczorajsza decyzja niewiele zmienia w kontekście bilansu podaży i popytu, ale wysyła sygnał, iż OPEC+ nie jest zainteresowany niższą ceną surowca.
∙ Polska: Rząd wychodzi z dość ciekawym rozwiązaniem starającym uporać się z wysokimi cenami energii elektrycznej w przyszłym roku. Dlaczego ciekawym? W zamyśle jest bowiem połączenie dopłat do rachunku z ograniczeniem zużycia. W takim układzie program efektywnie mógłby dotować osoby, które faktycznie ograniczają zużycie prądu (nie przekraczają ustalonego limitu - nie wiemy na ten moment w jaki sposób byłby ustalany oraz ile taki limit mógłby wynosić). Inną zagadką jest także kwestia jego stosowania: czy jeśli gospodarstwo domowe przekroczy limit to straci prawo do dopłaty, czy może każdy dostanie dopłatę do limitowego zużycia. Jeśli mielibyśmy obstawiać to wskazalibyśmy na drugie rozwiązanie.
∙ UE: Kreml poinformował wczoraj, że pełne dostawy gazu do Europy w ramach NS1 nie będą wznowione aż do czasu zniesienia przez kraje zachodu sankcji wobec Moskwy (tutaj rzecznik Kremla wypunktował przede wszystkim Niemczy oraz Wielką Brytanię). Następnie Gazprom poinformował, że przesył surowca NS1 nie będzie uruchomiony dopóki Siemens nie naprawi turbiny. Tymczasem niemiecka spółka twierdzi, że Rosjanie nie zlecali jakichkolwiek napraw.
∙ Chiny: Bank centralny ponownie zainterweniował, aby wzmocnić notowania juana. Warto wspomnieć, że ustalone w ostatnim czasie fixingi chińskiej waluty wobec amerykańskiego dolara także sugerowały, iż władze monetarne chciałyby silniejszej waluty.
∙ Wielka Brytania: Partia Konserwatywna wybrała nową premier, którą została Liz Truss. Poniżej prezentujemy krótki życiorys nowej premier. Truss jest ewidentnie zwolenniczką ekspansywnej polityki fiskalnej, zwłaszcza w obliczu trwającego kryzysu energetycznego. Jedną z pierwszych decyzji nowej premier jest propozycja wdrożenia pakietu osłonowego dla gospodarstw domowych, który utrzymałby wysokość rocznego rachunku za energię poniżej 2 tys. GBP. Koszt całego pakietu szacowany jest na 130 mld GBP.
∙ Niemcy: Dwie z trzech działających obecnie w Niemczech elektrowni atomowych - Isar 2 i Neckarwestheim - mają służyć jako elektrownie awaryjne i wytwarzać energię elektryczną do połowy kwietnia 2023 r. Powodem tej decyzji jest zapotrzebowanie na energię elektryczną w południowych Niemczech. Trzecia z elektrowni, Emsland w Dolnej Saksonii, ma zostać wyłączona zgodnie z planem do 31 grudnia br. Dotychczasowe plany zakładały wyłączenie wszystkich elektrowni atomowych z końcem tego roku. (PAP)