Przez kilka ostatnich dni pisaliśmy o rozczarowaniach w sektorze przemysłowym i budowlanym, a jedynym pozytywem był wyraźniejszy wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw. Serię publikacji za styczeń kończymy jednak w nieco lepszych nastrojach z uwagi na dobry wynik sprzedaż detalicznej. Naszym zdaniem to dopiero początek poprawy na tym polu.
Po rozczarowującym wyniku odnotowanym w grudniu, w styczniu sprzedaż detaliczna z nawiązką odrobiła te straty rosnąc o 3% r/r. To wynik znacznie lepszy niż konsensus wynoszący 1,4% r/r, a także nieco lepszy od naszej prognozy 2,4% r/r. Wygląda więc na to, że konsumpcja mogła radzić sobie lepiej na początku nowego roku, choć nie zapominamy, iż miesięczny raport GUS nie ukazuje tutaj pełnego obrazu z uwagi na brak oglądu sytuacji w usługach.
Zwyczajowo w analizie odnosimy się do danych odsezonowanych, które lepiej ukazują zmiany w poszczególnych sekcjach sprzedaży. W takim ujęciu wzrost w poprzednim miesiącu odnotowaliśmy we wszystkich kategoriach poza odzieżą oraz farmaceutykami. Spadek w tych drugich nie jest jednak czymś nadzwyczajnym, gdyż wyniósł jedynie 0,5% m/m. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku odzieży, gdzie styczeń zaowocował spadkiem aż o 19% m/m. Był to najgorszy wynik od wiosny 2021 roku, kiedy jednak dane były mocno zaburzone przez pandemiczne restrykcje. Nie mamy tutaj jasnej odpowiedzi co mogło stać za tak znacznym spadkiem, niemniej już grudzień był słabszy. Spadek ten nie wydaje się raczej naturalny, stąd zakładamy powrót do wyższych poziomów w kolejnych miesiącach.
Po drugiej stronie zestawienia mamy kategorię "pozostałe", która odnotowała prawdziwy wystrzał o ponad 19% m/m. Był to najlepszy wynik co najmniej od 2010 roku, od kiedy analizujemy tę serię. Wynik ten na wykresie wygląda iście imponująco. Gdzie szukać przyczyn? Z kategoriami, które odgrywają rolę worka (trafia tam wszystko to, co nie zostało odpowiednio sklasyfikowane), bywa problem interpretacyjny. W tym przypadku jest podobnie, choć mamy pewną hipotezę.
W sekcji tej wliczana jest sprzedaż choćby z marketów budowlanych, gdzie mogliśmy teoretycznie ujrzeć wzrost sprzedaży. Taki wynik byłby w pewnym sensie spójny z relatywnie dobrym wynikiem jednej z sekcji produkcji budowlanej - roboty specjalistyczne. Innymi słowy, istnieje szansa, że przynajmniej w pewnym stopniu za świetny wynik tej kategorii odpowiadają prace wykończeniowe, na które warunki atmosferyczne nie mają większego wpływu. Innym wytłumaczeniem mogą być zmiany wag stosowane przez GUS, tudzież pewne kwestie klasyfikacji poszczególnych produktów.
W innych sekcjach obyło się bez fajerwerków - umiarkowanej skali wzrosty. To, co w dalszym ciągu rzuca się w oczy to kontynuacja słabości sprzedaży konsumpcyjnych dóbr trwałych, gdzie spadek trwa w zasadzie nieprzerwanie od początku 2022 roku.
Wynik całego agregatu poprawia się jednak od połowy ubiegłego roku i naszym zdaniem trend ten będzie kontynuowany w dalszej części roku. Jednym z powodów takiej prognozy jest mocna stymulacja dochodów rozporządzalnych zarówno ze strony rządu jak i rynku pracy. W przypadku tego drugiego warto przypomnieć, że w styczniu odnotowaliśmy wzrost realnego funduszu płac o ponad 8% r/r. Wygładzając ten szereg i zestawiając go z takowym opisującym sprzedaż detaliczną otrzymujemy dość optymistyczną perspektywę, nawet uwzględniając, że część dochodów może zostać zaoszczędzona.